Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 26, 2011 9:05 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Jestem. Jest delikatnie mówiąc źle.

Kot waży 7090. Biorąc pod uwagę, ze było w najlepszym momencie 8600 chyba.......Nie to najgorsze. Ma zniekształcone podniebienie miękkie - najprawdopodobniej wybrzuszone od ropy. Leki wchodzą w grę wyłacznie w zastrzykach. O karmieniu na siłę nie ma mowy, moze się udusić.

Nie ma też mowy o rinoskopii jeśli się nie uda go troszke udrożnić. Inaczej udusi się podczas zabiegu.

Fakt posiadania gronkowca - cóż bywa. Ale niczego nie wyjaśnia. Tak jak sama myślałam, wtórne nadkażenie.

Podejrzenia :

nowotwór czy raczej guz nowotworowy. Rokowania? Kot do uśpienia
Nowotworów w tym miejscu się nie usuwa, leczenie nie przynosi efektu, trzymania kota w tym stanie = bestialstwo.

Polip - do usunięcia. Operacja skomplikowana, droga. Choć oczywiście zależy od umiejscowienia.
Ciało obce - jw, chyba ze nie wrośnięte i da się wypłukać. Wtedy robi się to podczas zabiegu
Grzybica - powstała na skutek stanu zapalnego i podawania antybiotyków bez ładu i składu. W pełni uleczalna, trudna jak to grzybica, ale uleczalna. Bordecoś tam się to nazywa.

Czyli dokładnie to, co i dr Niziołek mówił. I co moja p. wet mówiła - podczas pierwszego spotkania.

W każdym przypadku zalegająca ropa mogła uszkodzić kośći, małżowiny nosowe. Tego się nie da naprawić. Ale z tym się da zyć. Kot całe swoje zycie będzie juz podatny na łapanie wszystkiego.....

Dziś zapłaciłam 108 zł. Badanie to koszt 500 zł ( wstępnie ) niestety moze być wiecej, ponieważ musi byc to zrobione ( najprawdopodobniej ) na Powstańców. Kota znieczulałaby i pilnowała podczas zabiegu i wybudzania moja p. wet. Ponieważ wolałaby go tam samego nie zostawiać. JA też bym wolała. Powstańców jak wiadomo tanią lecznicą nie jest......
Podczas zabiegu trzeba zrobić wszystko co jest do zrobienia w narkozie i pobrać wszelkie możliwe próbki i wycinki. Ich badanie to osobny koszt. Niekoniecznie trzeba natychmiast. Można te próbki zamrozić i badać w miarę napływu gotówki.

Nooo spoko zdrowy jest ten kot. I stało się to czego za wszelką cenę usiłowałam uniknąć go biorąc. Jasno i czytelnie stwierdzajac "ZE NIE STAĆ MNIE NA LECZENIE ". Co innego szczepienie, zęby oczyścić........badanie krwi. A co innego mieć w zapasie ze 2000 tys. Ja ich nie mam.
To jest kurna nie fair! Absolutnie i totalnie nie fair. Ożenić kogoś w cieżko chore zwierzę . I co ja mam zrobić? Patrzeć jak umiera??!
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 26, 2011 14:28 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

A z rzeczy śmiesznych - dzwoniła dziś znajoma. Są do oddania 3 persy z rodowodem........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 26, 2011 14:45 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

to nie jest śmieszne.
na PP są dwie młode koteczki: http://planetapersja.pl/viewtopic.php?p=132206#132206

mam wrażenie, że do adopcji są głownie dachowce i persy :|

w sprawie Bono po prostu brak mi słów
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro paź 26, 2011 15:05 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Ja tylko przypomnę, że na gronkowca naprawdę dobrze działa biodacyna. W JoKocie tak się go pozbyto, pytać Jopop o skuteczność.

Ciotki, jest sprawa.
Zagłosujecie na PKDT? Oni naprawdę BARDZO tego potrzebują, koty głodują :(
Banerek w moim podpisie.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro paź 26, 2011 15:07 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

A co do posta Neigh pierwszego z góry - jakbym o Promyku czytała. Miał na górnym podniebieniu taką żyłkę/guzek/trudno stwierdzić co, którą podrażniała najzwyklejsza karma - i kot dostawał takich krwotoków, że odchodził na rękach.
To przypadek od Smarti.

Z drugiej strony - na Paluchu w tym tygodniu odeszła kotka. Miała nowotwór szczęki, pękł jej ropień, nawet nie dało się ratować.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro paź 26, 2011 16:40 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

chyba dzięki zabersowi wiem co może być Kocicy-astma?
:|
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro paź 26, 2011 16:47 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh, a pani wetka co to cię "wrobiła" twierdząc że Bono zdrowy i tylko tak ma? To ona i była właścicielka powinny się złożyć na leczenie kota. Wcisnęły kota jako zdrowego - niech teraz płacą :evil:
Sądząc po telefonie od znajomej nie musisz być na wątku i nie musisz mieć wątku żeby ci ludzie wciskali kolejne biedy :roll:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro paź 26, 2011 16:55 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh, cokolwiek postanowisz w sprawie Bono - będę stała po Twojej stronie.

Jeżeli zdecydujesz się dać mu szansę - pozwól bym mogła Ci w tym pomóc, choćby poprzez bazarki. Wiem, że nie oczekujesz tego, ale tak bardzo bym chciała by Bono dostał szansę na lepsze życie lub by dłużej nie cierpiał.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 26, 2011 17:13 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

To najbardziej otwartym z możliwych tekstów. Ja nie mam kasy. Po prostu po ludzku i zwyczajnie.
Mogę uzbierać 400 zł. Ale to jest kropla w morzu potrzeb. Umówmy się, żeby tego kota SPRÓBOWAĆ zdiagnozowac/wyleczyć potrzeba min. 1500. Nie mam tyle. I nie wezmę kredytu, bo jeden już mam.

Mówiłam ( Dalia świadkiem ) że NIE STAĆ MNIE NA ADOPCJĘ CHOREGO KOTA.
Mam serdecznie dość......ludzi. Głownie ludzi
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 26, 2011 17:23 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

U Smarti się uzbierało prawie 2 tysiące - ot tak, od ludzi. Leczenie Promyak pochłonęło w sumie prawie 2,5tys. jak nie trzy, to fakt. Zadłużenie u weta było, też. Ale powoli i później ludzie wpłacali i pomagali...
Można uderzyć do przeróżnych kas na miau, jest kocia skarbonka tutaj choćby, jest fundusz immunologiczny - ten kot tego potrzebuje.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro paź 26, 2011 17:55 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Wiecie Wy co?
Jesteście fajne.

Neigh pomożemy ,tak jak mówiłam przez tel.
SPP poszukiwany jest.
Znajdę go.

Lecę w zaistniałej sytuacji spróbować wyadoptować choć jednego persa od Kaśki.Doniosę co i jak.
I nie chcę zapeszać,ale za kilka minut zadzwoni ktoś w sprawie Bazyla.
Oby.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 26, 2011 18:45 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Jeśli komukolwiek przyszło to głowy, że ja go uśpię to się mylił.Owszem uśpię, ale jak tak będzie lepiej dla kota - nie dla mnie. Do końca życia bym myślała - a JESLI by się udalo go jakoś podleczyć. Na wyleczenie nie ma raczej co liczyć.

Po prostu jestem w czarnej dupie. Tak napisałam brzydkie słowo. Bo nie wiem SKĄD wziąć te pieniądze. Nastąpił najczarniejszy scenariusz - ot tak i po prostu.
I szczerze życzę zdrowia życzę licznej grupie poprzednich właścicieli kota. A pani wet proszę w moim imieniu przekazać, że jak się czegoś nie wie to się lepiej nie odzywać, bo można zrobić wiecej złego niż dobrego.

Chociaż tak naprawdę to dla kota stało się lepiej - co by kuźwa nie mówić.

Zdrowy kot z renomowanej hodowli - voila' - patrzcie i uczcie się - na moich błędach. I pani hodowczyni ( co to ma komp zepsuty, ale jest na bieżąco - dobrze radzę - nie dzwoń kobieto do mnie. Chyba że chcesz usłyszeć parę niecenzuralnych słow - bo ci się należy jak mało komu)

On tak ma ( wściekły zgrzyt zębów ). No oczywiście nowotwory, polipy, ciała obce, gronkowce, uszkodzone małżowiny, litry ropy w nosie - mają praktycznie wszystkie koty. I nie ma sobie co tym głowy zawracać. Zwłaszcza jak jeszcze dają radę kryć.

I oficjalnie informuję - tak tej sprawy nie zostawię. Nie dla Bono - dla innych kotów w renomowanych hodowlach. Hodowcy kurna olek......
Zadymiara się wnerwiła! Oj tak.....
Ostatnio edytowano Śro paź 26, 2011 19:20 przez Neigh, łącznie edytowano 1 raz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 26, 2011 19:11 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh, nie odpuszczaj - masz rację. W razie czego pamiętaj też że się dorzucę - tyle że w przyszłym miesiącu już bo teraz nie da rady :oops: Ale przyszły miesiąc blisko, konto chyba mam jeszcze z czasów Gerarda[*]
A tak w ogóle to jesteś świetna kobitka :1luvu: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro paź 26, 2011 19:25 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Nienawidzę się prosić. Nie cierpię. Ale będę musiała.

Po prostu zrobię tak: trzeba spreparować list, dołączyć wyniki badań, podać namiar na weta - żeby było wiadomo, ze to prawda, a nie jakaś naciągana historyjka. I wyślę do wszystkich tych, którzy wzięli ode mnie kota. Jest ich liczna gromada. Ostatni raz prosiłam ( co poniektórych ) przy Gerardzie. Moze nie tyle nawet prosiłam co opowiadałam, ze mam problem. Teraz schowam dumę i butę do kieszeni i poproszę. Lekcja pokory. Przysięgam na moje koty - OSTATNI RAZ.
Na liście znajomych znajduje się także parę hodowli.......Jak mam tonąć to przynajmniej z głośnym pluskiem.

Pomożecie napisać takiego maila? I ew. wysłać dalej?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro paź 26, 2011 19:29 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Na nas możesz liczyć.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 650 gości