piszę do was prosząc o wyjaśnienie, poradę.. wskazówki.. cokolwiek.
Przerzuciłam cały net do góry nogami. Otóz - zaczynając od początku.
Przygarnęłam 6 tygodniowego kota, kocura, urodził się w kurniku po około 2 tyg. właścicielka zabrała maluchy do domu, gdy wyraziłam chęć przygarnięcia, jednak nie chciała zrozumieć, że kotki powinny być dłużej z mamą....niż 6 tyg.
Pierwsze dni było bardzo trudne, kotek spał po 3 h max. miauczał ( na pewno tęsknił ), potem zaczął ssać koc. Zarwałam dobre 3 mce żeby kotek poczuł się szczęśliwy.. i taki wygląda


Jednak co jakiś raz powiedzmy 1 raz na 3 dni ma takie ataki agresji, rzuca się na mnie, gryzie, i mocno się denerwuje, widze to po uszach i oczach, nie moge go długo uspokoić, próbowałam izolacją, działało może po 15 min, podkładanie mu swoich zabawek zamiast mojej reki - czasem skutkuje.. na moje mówienie nie, nie wolno, psss, klaskanie nie reaguje, zaczal bać się akyszka na który wcześniej nie reagował, na mojego M. NIE! - odpowiada mu, miauczy.. czyli protestuje.. odwracanie uwagi np rzucajac plastikowy kubeczek dziala na sekundke.. .. moje przytulanie, mówienie spokojnym głosem nie działa, trzymanie za kark, potrząsanie, przyciśniecie do ziemi aż napięcie zejdzie.. działa ale nie chce tak tego robić(żeby potem sie nie mścił), tłumczę to tym,że jeszcze jest mały obecnie ma 7 mcy, chce się bawić, a zdarza się że nie ma mnie w domu od 6,30 do 18 i o 22 idę spać w ciagu tych 3 h nie udaje mi się go zachęcić na tak długo do zabawy by się zmęczył. Pocieszam się tym, że robi to coraz rzadziej. Znacie takie przypadki, zachowania ?
A może krople feliway by pomogły? i wymęczenie doszczętnie ( radość mu sprawiają spacery, albo samo bycie na świeżym powietrzu na balkonie ciesze się, że w pełni toleruje szelki i mojego psa ktory do mnie raz w tyg przyjezdza. ( to kot nie wychodzący poza tym )
Druga najgorsza sprawa to jest siusianie.. xavi jeszcze nie jest kastratem będzie nim w ten piątek, około miesiąc temu 2 razy nasiusiał nam na pościel, od tego czasu nie spi w sypialni, ma swoje ulubione miejsce do spania, kuchnie z pokojem lazienka i przedpokojem ma do swojej dyspozycji. Wskakuje na lodowke 130cm.. I 3 dni temu wzięłam go w gości ( często ze mną jezdzi ) przyłapałam go na chęci nasiusiania na nasze buty, głównie chyba na taty, potem nasiusiał na torbe mojego M. na jego ręcznik, dodam,że wczesniej siusiu na łóżko było na strone łóżka na której M. spi, potem nasikał na dywanik przed kuweta, i dwa razy to papierowej torby ktora sie wczesniej swioetnie bawil.. aż dziś przed wyjściem do pracy na dywanik na którym stoją na ogół buty. 2 dni temu zauważyłam pionowo obsikaną kuwetę(obudowę) domyślam się, że to było oznaczenie terenu.
Już od 4 miesiąca xavi molestuje swoją maskotkę!, a podczas codziennego ugniatania mnie, próbuje zrobić to na mojej ręce! ( weterynarz się smiał,że to niezwykle jurny kot )
kocham go nad zycie, jest spełnieniem mojego marzenia, wydaje mi się, że staje dla niego na głowie.. a on mi tu siusia.. Nie wiem czy to jest zazdrość o M ? ( kot sie wprowadzil gdy M od dawien dawna ze mna mieszkal ) czy on mu czymś podpadł ? czy to jest taki czas, sygnał że czas kastracji...
Nigdy go nie oddam i zrobiłabym wszystko by z tym walczyć, ale jako początkująca kociara brak mi - pomysłów.
Doradzcie coś..
Jak uspokajac kota.. jak go prawidlowo karcic..