mar9 pisze:Znowu mi koty kichają, co jednego wyleczę to drugi zaczyna![]()
Kiedyż wreszcie wszystkie będą zdrowe?
Ogłoszenia porobione a telefon milczy, zero adopcji, zero zapytań nawet.
Gdyby niektóre pojechały "na swoje" to zagęszczenie by się zmniejszyło, no i ryzyko wzajemnych zarażeń też.
Echa, one takie słodkie, takie śliczne a nikt ich nie chce...
W pracy mam taki młyn, że czasu mało na forum (przygotowania do przekazania danych no i biegli na karku) a w domu obrobić taką gromadkę to też sporo czasu zajmuje.
Poza tym każdego trzeba wymiziać, wypieścić, wygłaskać.
Tu i ówdzie zapodać kropelki, tabletki, itd.
Czas tak szybko biegnie.
No i oczywiście ciagle się zastanawiam, co zrobiłam nie tak, że Janeczka i Krzysia odeszły.
Pani Mario,zrobiła Pani więcej,niż mogła.Krzysia od początku była słabiutka, za długo była przy Piekarni
