BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

selene00 pisze:Kupiłam szyję indyczą oskórowaną. Polizał ją Noisik i Miodzio.

No cóż...

karola7 pisze:Broszko, a czy u seniorki te zmiany się tworzą ot tak czy ona wydrapuje sobie takie ranki ?

Naline no pewnie, że przez net nie mam zamiaru jej leczyć . Moje jedzą ze szklanych miseczek tylko wodę mają w dużej plastikowej.

akurat te ranki tworzą się tak ot, nie zauważyłam nigdy żeby się drapała w tych miejscach tylko myje je polizaną łapką - w przeciwieństwie do ran tworzących się przy uszach, na skroniach i na szyi bo tam ewidentnie rozdrapuje. Ale tamte rany inaczej wyglądają.

A może to drapnięcie z zabawy?
Być może to alergia, ale nie daj się od razu w nią wpędzić. Najpierw wyklucz inne możliwości. Moja kicia miałaby alergię :evil:

ale na szczęście swój rozum mam, kicię znam i wyleczyliśmy drapanie na tle nerwowym.

naline pisze:Moja Marion miała podobnie i był to trądzik. Wystarczyło, że odstawiłam jej plastikowe miski (co wyczytałam na forum, może wpływać na trądzik) i problem sam z siebie zniknął.

Co na zdjęciu ma Mila może ocenić tylko wet oczywiście

Kośka ma trądzik :mrgreen:

Na skórze koło cycuszków. Kiedyś myślałam, że to brudne, bo wygląda jak maleńkie, czarne kropeczki lub strupki, ale bardzo malusieńskie, gęsto obok siebie, jakby czymś pokropione. Próbowałam nawet zmyć spirytusem :oops:

i nic nie dawało. U weta zapytałam co to jest i odpowiedziała, że trądzik :roll:

No i tak ma.

Moja Emma ma takie i cholera wie, co to. Jedni, że alergia, drudzy - że trądzik.
Ona faktycznie jest alergiczką i po odstawieniu kurczaka łysiny zniknęły, ale takie coś zostało.

Uff Mila oddała krew, była bardzo dzielna. :ok:

Zadzwonią jak będą wyniki. Już zjadła kolację i jeszcze w ramach rekompensaty stresu który musiała przeżyć będzie suszone mięsko. :mrgreen:

Wet nie mogła się nadziwić, że ona już jest taka duża i chwaliła jej jedwabiste i puchate futerko

. Zapomniałam poprosić by ją zważyła, ciekawa jestem ile ona teraz waży. A to pod nosem mam obserwować, jak będzie rosnąć to będziemy kombinować, zmiana jest mała, sucha, nic się nie sączy, nie swędzi, także na razie obserwacja, być może samo się zagoi.

Rety, a ja to się dopiero stresowałam, o ludzie drodzy

.

Teraz tylko potrzebne kciuki, żeby wyniki były dobre :ok:

.

Według życzenia :ok:

Dzielna Milunia :kotek:

Bardzo dzielna, naprawdę ona jest tak spokojna u weta, zaciekawiona, nie szarpie się, nie używa pazurów, nie krzyczy. Przeciwieństwo pozostałej części babińca :twisted:

. One są bardziej temperamentne i bardzo głośno i dobitnie dają znać, że to co się dzieje wcale im się nie podoba :twisted:

.
Teraz Mila pucuje sobie łysy kawałek łapki i poleguje.

Kotka w ramach rekompensaty za przeżyty stres dostanie mięsko, a jaką sobie rekompensatę planujesz?
Jak nic o sobie zapomniałaś! :twisted:

He he, ja się właśnie wyluzowuję przyjmując dużą porcję cukru :lol:

. Zresztą pojechaliśmy we dwójkę, także nie musiałam patrzeć jak krew wpływa sobie do probówki, tym razem byłam sprytniejsza niż za pierwszym razem i nie miałam okazji żeby sobie mdleć

.
Ale i tak się denerwowałam, martwiłam... taki typ

.

Duża porcja cukru należy Ci się za te przeżycia.
No to kciukasy za piękne wyniki koteczki!!! :ok:

Kiedy będą?

No mam nadzieję, że część jutro, bo wątrobę i nery ( bo też ostatnio były takie sobie ) robią na miejscu, a jeszcze od razu kazałam pobrać jej krew na morfologię i tę próbkę zabrał od razu kurier.

Będą ok.

Poprzednio to ona bidula wymęczona srankiem i odrobaczankiem była.
Teraz będzie wzorcowo! :ok:

Mój kot pija wyłącznie ze szklanek w dodatku przez słomkę - pełna kulturka :wink:

.

Uploaded at ImageFra.me

Wyników Milowej krwi jeszcze nie znam, no nie cierpię czekać :evil:

Moje też gustują w szklankach i filiżankach, ale sztuki picia przez słomkę nie opanowały. :lol:

Świetna fota! Co Ty jej tam zaserwowałaś? Gin z tonikiem? :wink:

To czekamy jutra.
Cóż, wyżej .... nie podskoczysz. :wink:

BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Kto przegląda forum