Kropek podwoił już swoją wagę - teraz waży już 0,5 kg i jest co brać w ręce

... cały czas chłopak ma mały problem z pupą, ale działamy i jest coraz lepiej... apetyt mu dopisuje, nauczył się już sam wychodzić z klatki, jak otworzę... zakumał, gdzie są miski z żarełkiem w kuchni... dużymi kotami się w ogóle nie przejmuje, a rodzeństwo Zet traktuje jako worki treningowe... z wzajemnością zresztą...
białączki, czyli Szarlotka i Czesio, mają się bardzo dobrze... apetyt dopisuje, ochota na mizianki jeszcze większa, żadnych katarów i innych problemów zdrowotnych nie ma... robią babci kawały i pomagają w bałaganie... o próbach zwijania szynki z kanapek nawet nie wspominam

...
Chudini zakumplował się z Pędzlem i toczą przyjacielskie boje... a potem siadają naprzeciwko siebie i mierzą się morderczym wzrokiem... najczęściej Chudini nie wytrzymuje i drze pyszczycho - ratuj mnie!!!
Bazylowi przypomniało się, że może by tak trochę porządzić... ale chłopak został szybko przywołany do porządku i przestał gnębić innych...
Marcel będzie gabarytów Bazyla, apetyt ma podobny, rozumek niewiele większy i upodobał sobie łazienkę... spędza tam większość czasu, poza tym tam jest jego ulubione jedzonko - Arion dla dzieciaków... często w łazience towarzyszy mu Klakier - ciekawskie stworzenie... tak bardzo interesuje go woda lecąca do wanny, że aż wczoraj nie wytrzymał i się wykąpał...
po kroplówkach trochę lepiej z apetytem Raty, jeszcze jedna seria nawodnień i zbadamy ponownie krew...