Bure sierotki razem we własnym domku!!!! foty!!!!

kropkaXL pisze:Wiesz-w życiu różnie bywa i różni sa ludzie.

ty jesteś jak ja norlmalnie - ja cie pocieszam, a ty i tak czarno widzisz :evil:

Karolinko-ja patrzę realnie,nie oszukuję sama siebie,za wiele w życiu widziałam,by patrzec na świat z huraoptymizmem-za stara jestem na to

Kasiu, mimo "wpadki" maluchów mam nadzieję, że zdążyły już ująć panią za serce i żadne złe scenariusze nie wchodzą w grę :ok:

Będzie dobrze, musi być :!:

Obawiam się,że Pani tak łatwo ująć się za serce nie da.

No, to miejmy nadzieję, że jednak pan ma więcej do powiedzenia w tym związku

właśnie, że to On nosi w tym domu spodnie

Kasieńko, u mnie Becia na początku też przecież wpadki miała. To normalne, że kot przeżywa ogromny stres zmieniając dom, opiekuna. Mam wielką nadzieję, że obydwoje państwo mają na tyle rozsądku, zrozumienia, wyrozumiałości i miłości do kociaków, że przetrwają te czasem trudne chwile, które jednak mijają i pozostaje sama radość i szczęście :1luvu:

Zeby wybaczać,kochać trzeba byc kociolubem,żeby rozumieć takoż!
Pozwolicie,że nie będę wgłębiać się w ten temat,nie chcę za wiele pisać......
Pan za to jest super i o niego jestem spokojna.

dużo ludzi nie wie, że lubi koty póki ich bliżej nie pozna

Karolek(ona) pisze:dużo ludzi nie wie, że lubi koty póki ich bliżej nie pozna

Bądźmy dobrej myśli, że problemy z adaptacją będą przejściowe :ok:

A propos optymizmu, to optymista wierzy, że świat stoi przed nim otworem, a pesymista już wie, co to za otwór. :mrgreen:

Spokojnej nocy!

Kropka, to już nie pesymizm , a defetyzm.Miałam rok temu prawie mieć jedną zdrową tymczaskę.Dwa były już spakowane, okazało się, że nie pojechały.W dodatku dwa wróciły.Na domiar złego okazało się, że trzy są białaczkowe, teoretycznie bez szans na domek i dorosły dwupak czarno-bury.Siedem kotów, trudno wyadoptowalnych i co? Tylko się pochlastać.Ty masz zdrowe koty, trzy pojechały do domku.Jedno siuśnięcie na kanapę i już rozpacz?

Ewa to nie jest jedno siuśnięcie,kupy są na kanapie

, a ta kanapa to antyk.I nie wszystkie moje koty są zdrowe-Pynia ma raka,czeka ją operacja usunięcia tłuszczaków, które urosły już bardzo, Ptyś jest SUK-owcem, a Ariel ma nadwrażliwe jelita i panicznie boi sie moich kotów-praktcznie jego życie upływa na komodzie i parapecie ,a Klara ma częste stany zapalne jamy ustnej i gardła-w tym roku już drugi raz.Zresztą pisałam już wczesniej,że nie mam już możliwości finansowych.
Ewo ja wiem jakie mam możliwości,a to że nie proszę na forum o pomoc, nie znaczy, że tak sobie świetnie daję radę.

kropkaXL pisze:Ewa to nie jest jedno siuśnięcie,kupy są na kanapie , a ta kanapa to antyk.I nie wszystkie moje koty są zdrowe-Pynia ma raka,czeka ją operacja usunięcia tłuszczaków, które urosły już bardzo, Ptyś jest SUK-owcem, a Ariel ma nadwrażliwe jelita i panicznie boi sie moich kotów-praktcznie jego życie upływa na komodzie i parapecie ,a Klara ma częste stany zapalne jamy ustnej i gardła-w tym roku już drugi raz.Zresztą pisałam już wczesniej,że nie mam już możliwości finansowych.
Ewo ja wiem jakie mam możliwości,a to że nie proszę na forum o pomoc, nie znaczy, że tak sobie świetnie daję radę.

Mam nadzieję, że dziś będą już lepsze wieści :ok:

A czy nie można by ograniczyć kociakom przestrzeni? Zwłaszcza uniemożliwić dostęp do tego nieszczęsnego antyku.

Bure sierotki razem we własnym domku!!!! foty!!!!

Kto przegląda forum