FIV+

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 08, 2011 8:57 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

To poprosze o nazwe szmateczek, ja tymczasem sprobuje kupic stomadhex.

Nie wiem czy to zbieg okolicznosci ale Toj od wczoraj nie ma glutka wiszacego z pyszczka i dziasla sa mniej czerwone.

:kotek:

Zamowilam w aptece srebro koloidalne spożywcze i dostalam wczoraj tran dla dzieci w plynie z witamina A, E i D, podalam wczoraj moim kotkom, przyjmuja ładnie ze strzykawy, sama sprobowalam, smak troszke slodki, ale neutralny. Myslicie ze tak co drugi dzien z 1 ml na kotka wystarczy? Nie chce przesadzic. Czy ktos ma doswiadczenie z podawania tranu kotkom?
Ludzie dzielą sie na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
Oscar Wilde

Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło.

Mark Twain

agatka13

 
Posty: 324
Od: Nie cze 05, 2011 19:01
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 23, 2011 13:27 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Dołączamy z moim Guciem. Wiadomość spadła jak grom, jakoś musimy nauczyć się jak z tym najlepiej i najdłużej żyć.
Idę czytać wątek :|
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie paź 23, 2011 17:13 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

agatka13 pisze:To poprosze o nazwe szmateczek, ja tymczasem sprobuje kupic stomadhex.

Nie wiem czy to zbieg okolicznosci ale Toj od wczoraj nie ma glutka wiszacego z pyszczka i dziasla sa mniej czerwone.

:kotek:

Zamowilam w aptece srebro koloidalne spożywcze i dostalam wczoraj tran dla dzieci w plynie z witamina A, E i D, podalam wczoraj moim kotkom, przyjmuja ładnie ze strzykawy, sama sprobowalam, smak troszke slodki, ale neutralny. Myslicie ze tak co drugi dzien z 1 ml na kotka wystarczy? Nie chce przesadzic. Czy ktos ma doswiadczenie z podawania tranu kotkom?

szmateczka nazywa się Micromed i wygląda tak:
Obrazek

Ja zakupiłam za 25,30zł
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 24, 2011 10:32 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

barba50 pisze:Dołączamy z moim Guciem. Wiadomość spadła jak grom, jakoś musimy nauczyć się jak z tym najlepiej i najdłużej żyć.
Idę czytać wątek :|

Będzie dobrze! Kciuki za Gucia :ok: :ok: :ok:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 25, 2011 11:02 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Zastanawiam się jak na początek ponosić Guciowi (i ew. reszcie stada) odporność. Dzisiaj pewnie na szybko kupię Immunodol (zaraz jadę z Guciem do lecznicy na kroplówkę), ale przy szóstce 60 tabl. wystarczy mi na 10 dni. Beta glukan występuje w kapsułkach. W zasadzie nie powinno się wysypywać zawartości i dzielić proszku (jak?). Jest w postaci tabletek firmy walmark, ale jeszcze nie namierzyłam apteki która by go miała. No i też problem z dawkowaniem, jak dzielić?
Znalazłam za to beta glukan w syropie (dla dzieci) o nazwie Immunoglukan
Jeśli byłby to równorzędny preparat to chyba najłatwiejszy w stosowaniu. Co myślicie?
Proszę o podpowiedzi - dopiero oswajam się z myślą, że mamy problem...
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto paź 25, 2011 13:04 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

agatka13 pisze:I co z domem dla Mańka? Nasz ToiToi i Uszata trzymają kocie kciuki za Manieczka :D

niestety domek wiecej sie nie odezwal... no coz... ten ktos nie wie, co traci. :)

Obrazek :piwa: :piwa: :piwa: :piwa: zdrowko FIVkowcow

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto paź 25, 2011 20:25 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Pytanie: Czy podawać preparat podnoszący odporność (w tej chwili Immunodol) pozostałej piątce profilaktycznie? Nie wykazują żadnych odchyleń od wzorca zdrowotności :wink:

Gucio niestety nie bardzo reaguje na kroplówki, antybiotyk, witaminy. Nie ma poprawy. Cały czas osowiały, powolny do obrzydliwości :(
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto paź 25, 2011 20:48 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Basiu, spokojnie :wink:
Moim zdaniem taki preparat zdrowym kotom ani nie zaszkodzi ani nie pomoże.
Z naciskiem na "nie pomoże" jeśli miałoby dojść do zakażenia.
Przeczytaj na spokojnie o sposobach przenoszenia się wirusa.
Ostatnio edytowano Wto paź 25, 2011 21:36 przez pixie65, łącznie edytowano 1 raz
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto paź 25, 2011 21:01 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

A nie nie nie - nie chodzi mi o to, że beta glukan uchroni przed zarażeniem. To wiadomo. Ale (wklejam cytat z mojego wątku na Zakątku):
"Z tego co już wiem nie będę Gucia izolować, bo to bez sensu. Przez cztery lata wspólnego mieszkania pod jednym dachem mogło wydarzyć się wszystko, a nigdy nie będzie wiadomo jak długo Gutek ma wirusa, w którym momencie został zakażony. Poradzę się jeszcze wetów, ale chyba nie będę robić pozostałej piątce testów - na mój rozum nie jest mi niezbędna wiedza czy pozostałe koty też są nosicielami wirusa FIV. Póki nic się nie dzieje".


O to Póki nic się nie dzieje chodzi. Przy założeniu, że nie są zdrowe (tfu, tfu, na psa urok :evil: ) to czy podawanie w tej chwili preparatu podnoszącego odporność ma sens? Czy opóźni objawy, jeśli miałyby wystąpić?
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto paź 25, 2011 21:13 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Znowu zacznę od "moim zdaniem": najbardziej "ekonomiczne" byłoby jednak zrobienie testów pozostałym.
Wiesz już ile kosztują te rozmaite beta glukany.
Biorąc pod uwagę, że tego typu preparaty to raczej takie działanie pozorne - raczej nie przypisywałabym im wielkiej wagi bez względu na aktualną ich popularność i przekonanie niektórych osób o ich niezwykłej skuteczności.

BTW - ja aktualnie stosuję Immunodol u dwóch swoich kotów więc moja opinia nie wynika z "uprzedzenia". Mogę nawet napisać, że widzę efekty.
Ale też nie mam złudzeń, że na te efekty składa się jeszcze kilka(naście) innych czynników.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro paź 26, 2011 15:40 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Barba 50
Ja też uważam iż powinnaś zrobić testy pozostałym kotkom, chociażby po to, iż gdyby któreś z nich wymagało pomocy lekarskiej ta wiedza, który kot ma wirusa a który nie, może sie przydać. Po za tym mimo, że od długiego czasu kotki sa razem, jednak pewne srodki ostroznosci powinno sie zachowywac.

Ja używam Immunodol Cat, producent Dolfos, koszt 60 tabletek to 30 zł u weterynarza. Tabletka ma 40 mg Beta Glutanu i łatwo rozbija sie łyżeczką na proszek, jakbyś chciała ją dzielić, ja dzielę jedna na dwa kotki: rozbijam tabletkę w szklance, dodaje ciutkę wody, mieszam i podaje kotkom strzykawką do pyszczków.
Ludzie dzielą sie na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
Oscar Wilde

Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło.

Mark Twain

agatka13

 
Posty: 324
Od: Nie cze 05, 2011 19:01
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 04, 2011 9:57 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Gutek dostaje Immunodol. Przedwczoraj miał pobraną krew do kolejnej morfologii, udało się też zrobić badanie moczu (w tej nowej, pobliskiej lecznicy straszyli bez analiz galopującą mocznicą, wróciliśmy więc do warszawskiej, zaprzyjaźnionej i zaufanej). Wyniki w większości są nie najgorsze. Mocz ok. W morfologii mocznik lekko podwyższony (mniejszy niż dwa tyg. temu), kreatynina dobra, niestety leukocyty bardzo spadły (poprzednio było 3,26, teraz 2,7). To źle. Ale generalnie FIV jest chorobą, która nie wróży dobrego zakończenia. Mamy tego świadomość. Dostał bardziej odpowiedni antybiotyk, o przedłużonym działaniu. Na razie nie robimy porządku z zębami (mam szalony niepokój co do narkozy w jego stanie, poza tym ubytki po usunięciu zębów, jeśli były by usuwane mogą się nie goić, a wręcz być bramą dla bakterii). Nie teraz. Rozpieszczamy smakołykami, tulimy, pieścimy - żyjemy.

Gucio leżał sobie dzisiaj na ganku

Obrazek

Obrazek

Może ktoś podpowie co można by jednak robić (ogólnie jest powolny, jakby mniej życia w nim było, ma brzydkie dziąsła, kamień na zębach i żadnych innych niepokojących objawów, prócz masakrycznego niskiego wyniku leukocytów).
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt lis 04, 2011 10:25 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Basiu, ja pozostanę przy swoim zdaniu - jeśli "kreatynina jest dobra" (jaka?) to zdecydowanie byłabym za zrobieniem porządku w paszczy.
Nie przekonuje mnie argument, że "będzie się trudniej goić" a dziury po zębach będą "szerokimi wrotami dla bakterii".
Te bakterie JUŻ tam są.
I pozostawianie tego tak jak jest moim zdaniem może tylko skomplikować sytuację zwłaszcza, że organizm Gucia jest niemal bezbronny. Nie wspominając o tym, że prawdopodobnie go to boli.
Jeśli po sanacji zębów są "duże dziury" to się je po prostu szyje.
A po zabiegu można dodatkowo stosować dopyszczne środki dezynfekujące (np.stomadhex).
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lis 04, 2011 10:44 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Pixi betaglukan na FIVka działa w DUŻYCH dawkach, czyli ludzkich. Immunodol to za mało. Frania dostaje całą kapsułke betaglukanu z Lab. Natury dziennie.

Basia a na co konkretnie kocio dostaje antybiotyk? :roll: Ot tak "profilaktycznie"? :|
Wiesz to nie jest dziwne że kocio osłabiony, jakbyś dostawała antybiotyki też byś była osłabiona, wiem co piszę, lekarze wciskali we mnie niedziałające antybiotyki przez 3 miesiące. Osłabiały organizm a bakteria szalała, bo była akurat na te odporna. Wyglądałam jak szmata do podłogi.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 04, 2011 11:04 Re: FIV-ki, pariasi kociego świata.

Barba50 - przychylam się do zdania Pixie.
Po pierwsze. Przy podawaniu narkozy, wbrew pozorom ważniejsze są parametry wątroby. To w niej są w większości metabolizowane leki podawane przy znieczuleniu a nie w nerkach. Owszem, parametry nerkowe są ważne, gdyż mogą pokazać w jakim tempie dzięki ich wydolności organizm pozbędzie się produktów przemiany tych leków. [Generalnie, dobrze jest po zabiegu podłączać wlewy, niezależnie od tego, czy wątroba i nerki dobrze funkcjonują - po prostu wtedy następuje szybsze `wypłukanie narkozy` i okres wybudzania znacznie się skraca a organizm ma zapas płynów na czas tuż po zabiegu, kiedy to koty zwykle nie chcą ani jeść ani pić.]
Po drugie. Zaniedbana paszcza u kotów-nosicieli to podstawowe źródło problemów - nie tylko ryzyko rozwoju z infekcji miejscowej infekcji uogólnionej [w tym nerek] ale też źródło problemów z jedzeniem.
Po trzecie. W sumie, niepokojący i wcale nie tak typowy, jest spadek ogólnej liczby leukocytów u Twojego kota. U moich FIV-ków [ciągle na immunostymulatorach] w trakcie infekcji [ale nie tylko] obserwuję znaczny wzrost poziomu leukocytów. FIV jest chorobą szczególnego rodzaju leukocytów - limfocytówT. Inne formy leukocytów powinny być w miarę długo produkowane normalnie. Problem FIV-ków polega na tym, że choć ukł. odpornościowy reaguje na infekcję prawidłowo, to na skutek działania wirusa FIV nie produkuje limfocytówT, które odpowiadają za zainicjowanie reakcji obronnej i produkcję określonych form leukocytów do walki z konkretnym zagrożeniem. Do pewnego momentu takie niewyspecjalizowane leukocyty są w stanie zwalczać infekcje przy wsparciu dobranego [często agresywnego] leczenia, na pewnym etapie to przestaje wystarczać.

W związku z powyższym radziłabym rozważyć:
Po pierwsze - zastosowanie TFX - drogi ale skuteczny - stymuluje produkcję właśnie limfocytów, w tym limfocytówT; betaglukan, Lydium, Neupogen stymulują albo produkcję [ogólnie] leukocytów albo wzmagają właściwości żerne leukocytów. Jeśli nie TFX to jakikolwiek immunostymulator powinien wspomóc organizm w produkcji ogólnej liczby leukocytów. [Odradzam w przypadku FIV-ka, a zwłaszcza FIV-ka z niską liczbą luekocytów, immunostymulatory działające w oparciu o mechanizm szczepionki, czyli Zylexis i Inmodulen.]
Po drugie - po intensywnej immunoterapii rozważenie czyszczenia paszczy. Najlepiej... do zera, bo z FIV-kiem walczymy o utrzymanie pewnego poziomu z nadzieją na niewielkie podniesienie go, więc ja przynajmniej zawsze zakładam, że raczej nie bede miała już szansy na to, by było o wiele lepiej, by powtórzyć zabieg, gdyby zaszła konieczność. Gdy taka konieczność się pojawia, zwykle jest gorzej a decyzja jest jeszcze bardziej ryzykowna.

Na zakończenie jeszcze.
Pozostałe koty bym przetestowała. Właśnie z tego względu, o którym pisze agatka13 - kiedy zaczną [odpukać] chorować, będziesz wiedziała, że `herbatka z miodem` nie wystarczy, że trzeba konkretnych leków.

Na pocieszenie.
Masz małe stado. Gucio jest u Ciebie już jakiś czas. To trochę inna sytuacja niż w moim stadzie i z moimi FIV-kami, które zwykle przyjeżdżają do mnie już z objawami jakiejś choroby i stresują się samą zmianą miejsca.

Kciuki trzymam.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 11:10 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 106 gości