Matka (zamykając balkon wieczorem, woła w głąb mieszkania): widzicie wszystkie koty? Córka: mamo, ty widujesz koty? Matka: no; a ty nie? Córka: ja tak, ale ja się leczę
Syn (marząco): wiesz mamo, ja to bym chętnie wziął udział w takiej uczcie w Valhalli Matka: ??? Syn (z głębokim zastanowieniem): ale to bym chyba musiał pójść na jakieś starodawne pole bitwy i się tam potknąć na śmierć.
pozytywka marudzi coś na temat zawartości kosza na śmieci TŻ (demonicznym tonem): nie będę segregował śmieci! podzielam pogląd Zdzichy - będę s..ł do donicy!
co do szans - myslę, że nawet opasłe woluminy z Jagiellonki udałoby ci się zgubić, jakbyś się tylko trochę postarała w sensie, przez chwilę nie myślała o tym, gdzie je odkładasz mam tak samo