Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 25, 2011 10:41 Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

Na początek witam wszystkich jako nowa osóbka tutaj. Witam wraz z trzema moimi pupilami : 1.5 rocznym Desperadem, 6-miesiecznym Garfieldem i niespelna 3 - miesieczna Pepsi.
Zaczne od poczatku.Nasz " najstarszy " kocurek to Desperado, przybyl do Nas w3 polowie marca tego roku, zabrany z domu kobiety, ktora niestety majac zwierzeta, nie umiala sie Nimi nalezycie zajac. W efekcie Despe wziety byl nie zaszczepiony, bez jakichkolwiek odrobaczen. nie mowiac juz o kastracji.Oczywiscie wszystko nadrobilismy jak tylko najszybciej sie dalo.Do tej chwili byl okazem zdrowia.
Garfield to owoc "niedopowiedzialnej milosci" ludzi z sasiedztwa, wziety jako 1.5miesieczne kocio, oczywiscie odrobaczony, zaszczepiony, kastracje planujemy pod koniec listopada.
Pepsi, Nasza najmlodsza kruszyna, zostala przez Nas wyadoptowana na jednej z akcji Fundacji z Chorzowa, jako kotka PO PRZEBYTYM KOCIM KATARZE ALE DOLECZONA. Oczywiscie okazalo sie , ze to wszystko guzik prawda, kotke wyadoptowalismy w sobote 8-go pazdziernika, w niedziele juz bylo widac, ze jej stan z wyleczeniem ma malo wspolnego.Pepsi miala ropiejace oczka, katar, do tego biegunke, prawie w ogole nie jadla, do tego przez pierwsze pare dni, wszystko co zjadla - zwrocila.
Wetka powiedziala, ze to ciag dalszy kociego kataru, dostala dwa zatrzyki na poczatek + 3x dziennie Gentamycyne do oczek, kompresy z herbaty i 1 kroplelke Cebion-u dziennie.Po paru dniach zauwazylismy znaczna poprawe, kocia zaczela jesc, kupa opanowana, ale powstal kojeny problem - brzuszek.Ma bardzo okragly, jak dla mnie zbyt okragly, wzdety brzuszek, czasem ewidentnie bolacy. Wetka powiedziala,ze kocia z pewnoscia jest zarobaczona jednak z odrobaczaniem musielismy poczekac, dlaczego napisze zaraz. Dodatkowo mala byla szczepiona 6-go pazdziernika, czyli dwa dni przez Naszym wyadoptowaniem.
W ubiegla srode, Garfield jakby nigdy nic wstal i kiedy spojrzal sie na mnie,wpadlam jak to zawsze ja w takich sytuacjach od razu w atak placzu i rozpaczy. Dzien wczesniej bylo wszystko w porzadku, normalnie jadl, bawil sie jeszcze wieczorem, jednak rano juz nie bylo tak wesolo. Jego prawe oko, bylo tak spuchniete, ze praktycznie w ogole nie bylo widac zrenicy ropa lala sie strumieniem, a on jak bylo od razu widac bardzo cierpial. Od razu w samchod i do weta.Okazalo sie, ze Garfield ma prawie 40stopni goraczki, powiekszone wezly chlonne, dostal antybiotyk, do oczek Gentamycyne rowniez 3x dziennie, witamine C + kompresy z herbaty.Po 2 dniach i kolejnych dwoch bylismy na powtorzeniu antybiotyku.Malemu spadla goraczka juz po pierwszej serii, opuchlizna pomalu, lecz schodzila, w tej chwili oczko jest ladne, dostaje caly czas 3x dziennie Gentamycyne + witamine C, jutro jezeli nic sie nie zacznie dziac,mam przejsc na Neomycyne w masci.I jutro tez bedziemy je razem odrobaczac, ze wzgledu na Gafcia wetka poradzila poczekac, az jego stan sie unormuje i wtedy odrobaczyc cale towarzystwo razem, takze wczoraj na kontrolnej wizycie dostalam juz dwie tabletki na teraz i na za 2 tyg.Dodatkowo, zeby bylo smieszniej, przez ostatnie 4 dni chorowania Garfield z 2,700kg przytyl do 3,000kg i wczoraj uslyszalam pytanie czy przypadkiem ja mu nie daje odzywek i byla to chyba jedyna rzecz, ktora wczoraj wywolala na mojej twarzy przez chwile usmiech.
Kiedy wrocilismy do domu, zauwazylam ku mojemu przerazeniu, ze u Desperada, ktoremu nigdy nic nie bylo, zaczyna sie robic to samo co Garfieldowi i to w dodatku rowniez z prawym okiem. Oczko jest zaczerwienione, mruzy je przy swietle, jest bardzo maly wyciek ropy. Wczoraj wieczorem zakroplilam mu to oczko Genatmycyna, ale nie wiem co dalej, oczywiscie pojedziemy do wetki, ale prosze Was jesli mialyscie podobne problemy, prosze o rady, nie wiem czegos nie przeoczylam, badz czy nie trzeba wetki na cos naprowadzic :cry:
..........

Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.

A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem...♥ ♥

Nuka86

 
Posty: 8
Od: Wto paź 25, 2011 9:41
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 25, 2011 10:49 Re: Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

Dodaje parę zdjątek na początek najmłodszego Naszego dzieciątka - Pepsuli :)♥♥
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
..........

Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.

A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem...♥ ♥

Nuka86

 
Posty: 8
Od: Wto paź 25, 2011 9:41
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 25, 2011 10:56 Re: Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

Teraz kolej na Desperada :1luvu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
..........

Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.

A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem...♥ ♥

Nuka86

 
Posty: 8
Od: Wto paź 25, 2011 9:41
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 25, 2011 11:02 Re: Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

I Garfield :1luvu: Jego niestety znalazłam póki co tylko jedną focię, nie wiem gdzie się podziała reszta, ale postaram się odkopac :)

Obrazek


Do tego wszystkiego nie napisalam jeszcze jednej rzeczy - Odnosnie oczka Gafcia wetka stwierdzila, ze jej wyglada to na uraz, albo gdzies w nocy sie huknal, albo podczas zabawy ktorys z pozostalych kociow przez przypadek go drapnal.
Na poczatku przyjelam to do wiadomosci, choc owszem maja glupawke jak kazde kotowate, ganiaja sie i piora czasem, ze futra wszedzie fruwaja, ale mimo wszystko nigdy zaden nie zrobil drugiemu krzywdy, teraz natomiast mam pewnosc prawie 100%, ze uraz Gafcia nie byl "przypadkiem" przy zabawie.Tylko co to jest za cholerstwo tego nie wiem, ale boje sie ze mala mogla je czyms zarazic tylko czym :? Co to moze byc :cry:
Wczoraj czytajac kocia literature doszlam do Lambli, jezeli chodzi o mala, dosznupalam sie nawet artykulow o FIP-ie, nie wiem od czego zaczac dzialac, dlatego bardzo Was prosze dziewczynki o pomoc i z gory przepraszam za tego molosa, ktorego napisalam :oops:
..........

Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.

A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem...♥ ♥

Nuka86

 
Posty: 8
Od: Wto paź 25, 2011 9:41
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 25, 2011 11:23 Re: Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

Cześć :)
Najpierw - zmniejsz trochę zdjęcia, bo inaczej moderacja tu zadziała i pozamienia je na linki, a szkoda by było.

Jeśli chodzi o choroby, to moim zdaniem nie powinnaś tak panikować ;)
Zdarza się, że nawet zaszczepiony kot może się zarazić kocim katarem. Dlatego ja bym nie martwiła się zbytnio - wiadomo, że to przykre, kiedy zwierzaki chorują, ale tak po prostu bywa i nie ma co rozpaczać.

Nie jestem wetem więc nie zdiagnozuję kotów ;) ale jeśli chodzi o FIP, to nic na niego nie wskazuje, poza tym FIP nie zaatakowałby 3 kotów naraz ;) Na lamblie i inne takie możesz dla świętego spokoju koty przebadać - trzeba przez 3 dni zbierać próbki kupek do jednego zbiorniczka i dać do badania. Ale zaropiałe oczy tak z dnia na dzień kojarzą mi się zdecydowanie z katarem. W każdym razie nic nie wskazuje na to, że Twoim kotom dzieje się coś strasznego, głowa do góry :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto paź 25, 2011 13:16 Re: Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

Pisząc o FIP-ie mialam na mysli tylko najmniejsza z Nich, reszta nie ma zadnych objawow poza tym jednym spuchnietym okiem, co tez jest dosc dziwne bo ok, to ze kot nawet zaszczepiony moze sie zarazic KK to wiem, ale mam to rozumiec jako dziwny zbieg okolicznosci , ze u dwoch dziwny wirus zaatakowal tylko jedno oko i to w dodatku to samo,a wetka KK nie stwierdzila, wiec to wykluczam , choc nigdy nie wiadomo :? Fakt taki, ze dzieje sie nieciekawie, a Desperado w dziecinstwie mial KK, wiem, ze przechodzil to strasznie i cudem udalo sie go uratowac. Z tego co sie orientuje wiec, do konca zycia pozostaje nosicielem, ale mimo wszystko martwie sie bo to nie jest normalne zachowanie i to u obu na raz w tak krotkim odstepie.
Na miau jest mase roznych watkow,chorobowych tez, licze po prostu na to, ze jakas dobra duszyczka spotkala sie z czyms takim i moze mi cos poradzic. Bo wet wetem ale kazdy wie, ze lekarze Bogiem nie sa, tez sie myla, a czesto jest tak, ze to poczatkowe diagnozy wlascicieli ( wlasnie wywnoskowane na podstawie porad, artykulow ) okazuja sie trafne.
..........

Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.

A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem...♥ ♥

Nuka86

 
Posty: 8
Od: Wto paź 25, 2011 9:41
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 25, 2011 13:20 Re: Czy to ukryta choroba ??? :/ Pomocy :/

a z innej beczki, jeśli znacie ( a na pewno znacie :wink: ) jakieś dobre witaminki, lekarstwa dla kociów na odpornośc niekoniecznie na receptę też bardzo proszę, zaopatrzę się w to na pewno na wszelki wypadek.

Pozdrawiamy serdeczne z gromadką mruczków a dla reszty przesyłamy moc głasków :kotek:
..........

Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.

A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem...♥ ♥

Nuka86

 
Posty: 8
Od: Wto paź 25, 2011 9:41
Lokalizacja: Katowice




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, szalucpol1970 i 83 gości