Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 25, 2011 9:30 Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

wątek jest kontynuacją tego: viewtopic.php?f=1&t=126416
i odkąd Teo ma wątek na Kociarni jest głównie miejscem do spotkania i pogadania na tematy kocie i wszelakie
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto paź 25, 2011 9:36 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Teodorowi i Bono chyba założę osobne wątki - mam już nawet tytuły:) Przemyślę.

Tiaa Kotkinsie kota zaraziłam:). Wepchnęłam mu tego gronkowca do nosa i nawet udało mi się liczne kolonie w tempie nad wyraz szybkim wyhodować.

Gronkowca dziecięciem będą miałam w gardziole - i nie pamiętam, jak moja Matka się tego pozbyli. Na razie się nie dowiem, bo się z wyżej wspomnianą gniewam po raz 6 w tym tygodniu. Ponoć normalne:-). Dzizas.......matki to jest potworne utrapienie....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto paź 25, 2011 9:40 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

6 raz od poniedziałku? nieźle ;)

dobra ja się zabieram za sprzątanie 8) to L4 rzuca mi się na mózg
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto paź 25, 2011 9:42 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Mój dziadek ma gronkowca w ranie opurazowej. leczą to już blisko 10 lat i cholera ciągle wraca! wiem - mało to pocieszające.

Zgodnie z opowiadaniem Neigh o psie zamykanym w karcerze przez kota oświadczam, iż ja też mam psa zamykanego w karcerze, którym została łazienka 8O wczoraj Bulisław ze 3 godziny spał grzecznie na dywaniku łazienkowym bo Czesław rozwalił się na wejściu... dyscyplina musi być.
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Wto paź 25, 2011 9:47 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

fairey pisze:Mój dziadek ma gronkowca w ranie opurazowej. leczą to już blisko 10 lat i cholera ciągle wraca! wiem - mało to pocieszające.

Zgodnie z opowiadaniem Neigh o psie zamykanym w karcerze przez kota oświadczam, iż ja też mam psa zamykanego w karcerze, którym została łazienka 8O wczoraj Bulisław ze 3 godziny spał grzecznie na dywaniku łazienkowym bo Czesław rozwalił się na wejściu... dyscyplina musi być.


Ale co byś nie mówiła Bulisiowi to nie zaszkodzi. Zobacz ileż to można zyskać biorąc kota. Kot się bierze za wychowanie psa..........jest szansa, że przy kolejnej wizycie nikt mnie nie będzie usiłował obalić na ziemię........tylko kulturalnie dzień dobry, dzień dobry.....

Ty a Kama to w końcu wzieła te kociaki do mamkowania? Bo usiłuję się NIE dowiadywać;-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto paź 25, 2011 9:52 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh pisze:Teodorowi i Bono chyba założę osobne wątki - mam już nawet tytuły:) Przemyślę.

Tiaa Kotkinsie kota zaraziłam:). Wepchnęłam mu tego gronkowca do nosa i nawet udało mi się liczne kolonie w tempie nad wyraz szybkim wyhodować.

Gronkowca dziecięciem będą miałam w gardziole - i nie pamiętam, jak moja Matka się tego pozbyli. Na razie się nie dowiem, bo się z wyżej wspomnianą gniewam po raz 6 w tym tygodniu. Ponoć normalne:-). Dzizas.......matki to jest potworne utrapienie....


Matki do wytrucia,stanowczo :mrgreen: ( na dziecko można np. nawrzeszczeć a na matkę?Niby dorosła jest ale ...A ubezwłasnowolnić pańcię zasuwającą dziarskim krokiem po świecie i nie respektującą ŻADNYCH przepisów ruchu drogowego...też się nie da.Matki: osobny temat!)

A tak w ogóle to może tego gronka trzymałaś przez te lata w szufladzie i kotu zaimplantowałaś..?Pewnie Pani Hodowczyni kota Bono nas czyta...

A podałyście na końcu wątku namiary do TUTAJ??
Ezzme,żeby się nikt nie zgubił (nie chce mi się sprawdzać TAM) :D
No,jadę popracować.
Czasem trza... :(

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 25, 2011 9:57 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

kotkins pisze:A podałyście na końcu wątku namiary do TUTAJ??
Ezzme,żeby się nikt nie zgubił (nie chce mi się sprawdzać TAM)

podałam :) a jak tu trafiłaś?

stwierdziłam, że jeszcze śniadanie muszę zjeść. rano próbowałam jabłka, ale na pusty żołądek skończyło się prawie pierwszym bliższym i na serio spotkaniem z ciążowymi mdłościami.

a moja mama jest genialna 8) ha! mówi, że jak się zacznie zachowywać jak jej mama to mam zastrzelić ;)
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto paź 25, 2011 10:06 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

ezzme pisze:
kotkins pisze:A podałyście na końcu wątku namiary do TUTAJ??
Ezzme,żeby się nikt nie zgubił (nie chce mi się sprawdzać TAM)

podałam :) a jak tu trafiłaś?

stwierdziłam, że jeszcze śniadanie muszę zjeść. rano próbowałam jabłka, ale na pusty żołądek skończyło się prawie pierwszym bliższym i na serio spotkaniem z ciążowymi mdłościami.

a moja mama jest genialna 8) ha! mówi, że jak się zacznie zachowywać jak jej mama to mam zastrzelić ;)



Moja Mama zachowuje się jak jej Mama - co oczywiście ja doprowadzało do szału, natomiast ja mam znosic. Bo ja to wiecie mam tak na oko maksymalnie a z 16 lat.........Nie ma co. Większość układów matka - córka jest hmm trudna. Moje tez pewnie bedą.

Ezzme - Ty to się weź dziecko położ. I leż do góry brzuchem póki jeszcze mozesz. I na brzuchu........Za chwilę to będziesz mogła wyłącznie na boku..........chyba, ze Ci ktoś w piasku na plazy grajdoł na brzuch wygrzebie. I ciesz sie, ze możesz leżeć. Bo to ostanie Twoje chwile w życiu. Prędko to Ty się kochana nie położysz. A nawet jak Ci sie uda, to bedziesz mieć wyrzuty sumienia. Widzisz ja np. dziś jestem chora. Tak? A właśnie się zastanawiam czy najpierw prasowanie czy lodówkę rozmrozić czy zaległe papiery.............

W życiu nie zapomnę, kiedy położna położyła mi na brzuchu mojego pierworodnego.......i on coś tam kwilił, a ja usiłowałam go niezdarnie pocieszać, przytulac. Ta tak postała, pokiwała głową i powiedziała "nooo a teraz to już dożywocie......."

TAKA PRAWDA.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto paź 25, 2011 10:23 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh pisze:
fairey pisze:Mój dziadek ma gronkowca w ranie opurazowej. leczą to już blisko 10 lat i cholera ciągle wraca! wiem - mało to pocieszające.

Zgodnie z opowiadaniem Neigh o psie zamykanym w karcerze przez kota oświadczam, iż ja też mam psa zamykanego w karcerze, którym została łazienka 8O wczoraj Bulisław ze 3 godziny spał grzecznie na dywaniku łazienkowym bo Czesław rozwalił się na wejściu... dyscyplina musi być.


Ale co byś nie mówiła Bulisiowi to nie zaszkodzi. Zobacz ileż to można zyskać biorąc kota. Kot się bierze za wychowanie psa..........jest szansa, że przy kolejnej wizycie nikt mnie nie będzie usiłował obalić na ziemię........tylko kulturalnie dzień dobry, dzień dobry.....

Ty a Kama to w końcu wzieła te kociaki do mamkowania? Bo usiłuję się NIE dowiadywać;-)



nie zaszkodzi...

ale o grzecznym dzień dobry to Cię ułańska fantazja za daleko poniosła :D
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Wto paź 25, 2011 10:25 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

mama jest w sumie najbliższą mi osobą. nie miałam np. typowego nastoletniego buntu, bo to byłam ja i ona przeciwko światu ;) teraz już ze światem nie walczę.

z leżenia na brzuchu korzystam, dobrze, że przy TŻcie nauczyłam się spać na boku bo to byłoby chyba o jedną rewolucję za dużo :D ale po miesiącu to ja już nie mogem.
za lodówkę się nie biorę! chociaż też by się przydało :roll: czekam aż mama skończy swój wielki remont i będzie sobie kupowała nową to jej chcę wziąć tu-do wynajętego mieszkania nie chcę kupować nowej.

Neigh pisze:W życiu nie zapomnę, kiedy położna położyła mi na brzuchu mojego pierworodnego.......i on coś tam kwilił, a ja usiłowałam go niezdarnie pocieszać, przytulac. Ta tak postała, pokiwała głową i powiedziała "nooo a teraz to już dożywocie......."

TAKA PRAWDA.

właśnie to mnie czasem przeraża
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto paź 25, 2011 15:21 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

ezzme pisze:mama jest w sumie najbliższą mi osobą. nie miałam np. typowego nastoletniego buntu, bo to byłam ja i ona przeciwko światu ;) teraz już ze światem nie walczę.

z leżenia na brzuchu korzystam, dobrze, że przy TŻcie nauczyłam się spać na boku bo to byłoby chyba o jedną rewolucję za dużo :D ale po miesiącu to ja już nie mogem.
za lodówkę się nie biorę! chociaż też by się przydało :roll: czekam aż mama skończy swój wielki remont i będzie sobie kupowała nową to jej chcę wziąć tu-do wynajętego mieszkania nie chcę kupować nowej.

Neigh pisze:W życiu nie zapomnę, kiedy położna położyła mi na brzuchu mojego pierworodnego.......i on coś tam kwilił, a ja usiłowałam go niezdarnie pocieszać, przytulac. Ta tak postała, pokiwała głową i powiedziała "nooo a teraz to już dożywocie......."

TAKA PRAWDA.

właśnie to mnie czasem przeraża


I słusznie. Nic już nie będzie takie samo. Jak mi tak mówili, to myślałam, ze się nie znają. I fakt nie było. Chociaż to "nie takie samo" dla kazdego ma inny wymiar.
Ale wiesz co? Zapytaj.......czy by któraś zrezygnowała, gdyby mogła cofnąć czas. Ja nie. Chociaż wychowywałam ich sama. Bez martylologii to nie jest łatwe zadanie. I chociaż czasem mam ochotę wytruć ( ot choćby dzisiaj ) to i tak uważam, że nic mi sie tak w życiu nie udało - jak dzieci właśnie.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto paź 25, 2011 17:44 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Mam was :twisted:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto paź 25, 2011 18:08 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

to kogo jeszcze brakuje?
meldować się!
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto paź 25, 2011 18:18 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Przykucnę cichutko. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 25, 2011 18:30 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

I ja się zamelduję. Z rzadka się odzywam, ale dzień bez zaglądnięcia do Was to dzień stracony :ok:
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 559 gości