Kotka ze złamaną miednicą - pielęgnacja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 24, 2011 20:50 Kotka ze złamaną miednicą - pielęgnacja

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Obserwuję to forum już jakiś czas i żałuję, że pierwszy post jaki tu zamieszczam dotyczy takiego okropnego tematu. Otóż, w weekend przez nieuwagę jeden z domowników usiadł usiadł na kotkę.. :( . Po interwencji u weterzynarza i rentgenie, u mojej kotki stwierdzona została złamana miednica. Weterynarz zalecił maksymalne uniemożliwienie poruszania się i wychów klatkowy przez 6 tyg. Od razu po przyjeździe udało mi się zdobyć dla niej klatkę wymiary ok. 100x60. W klatce zmieściłem posłanie i kuwetę. Miseczek nie wsadziłem ponieważ kotka ledwo co chodzi i robi to tak, że wszystko by wyrzuciła/rozlała. Jako że w domu niemal zawsze ktoś jest, to od czasu do czasu, podajemy jej na miseczce jedzenie polane parafiną dla lepszego trawienia i mleczko dla kotów ( wody z miski nie pija niemal w ogóle, przyzwyczajona jest do bierzącej z kranu ). I tak próbujemy jakoś z nią przeżyć. Mija właśnie druga doba od momentu kiedy wsadziliśmy ją do klatki i do tej pory próbowała kilka razy się po niej przejść, ale niemal cały dzien leży przewracając się z boku na bok i śpijąc.
Jutro jedziemy z kotką na kontrolę, ale zanim niecierpliwie zaatakuję weterynarza pytaniami, chciałem się skonsultować z osobami, które mają jakieś pojęcie o tym, bądź, były w takiej sytuacji ze swoimi kotkami.

Otóż.
Weterynarz powiedział by obserwować czy kotka się wypróżnia. Do tej pory siusiała tylko raz, wczoraj ok. 21 i to całkiem sporo. Dzisiaj jednak już nic, kupy też nie zrobiła, myślę, że to może dlatego, że dopiero dzisiaj zjadła pierwszy posiłek, wypiła mleczko, i nie miała z czego wcześniej zrobić. Martwi mnie również to, że ledwo stoi, o chodzeniu nie wspominając. I jak to się ma do tego co wet powiedział, że będzie w stanie z kuwetki.

Zastanawiam się także nad tym, jak jej miednica ma się zrosnąć skoro od czasu do czasu wstaje i jej łapka wykręca się w straszny sposób.. czy ona może tak pogoryszć swój stan?.

To chyba na tyle. Będę wdzięczny za wszelki odzew

Pozdrawiam!

Dante

 
Posty: 2
Od: Pon paź 24, 2011 20:30

Post » Pon paź 24, 2011 23:02 Re: Kotka ze złamaną miednicą - pielęgnacja

O rany :(
Na forum są ludzie, którzy mieli "połamańców", ale jak na złość żaden nick mi do głowy nie przychodzi.
Chociaż podrzucę wątek, może ktoś wypatrzy.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon paź 24, 2011 23:05 Re: Kotka ze złamaną miednicą - pielęgnacja

tu jest Niusia u Kamari z połamaną miednicą viewtopic.php?f=1&t=132855&p=7939715#p7939715

ogólnie Kamari ma dośw z takimi kotkami-spytaj u niej na wątku.
ObrazekObrazek

Parrot

 
Posty: 62
Od: Śro sie 17, 2011 22:33

Post » Wto paź 25, 2011 0:26 Re: Kotka ze złamaną miednicą - pielęgnacja

Wstawać to ona ogólnie może, chodzi przede wszystkim o to, żeby się nie ruszała nadmiernie np skacząc po meblach, biegając itd. Klatka jest wysoka, czy niska? Niska jest przy takich urazach lepsza....

Na pociechę Ci powiem, że ostatnio miałam pod opieką sunię, która miała miednicę w "proszku"- dosłownie kawałeczki, bo przejechało po niej auto. Rokowania miała słabe, na poczatku wcale nie chodziła, była bezwładna. Dzisiaj biega, szaleje i jest normalnym zdrowym psem ;) Była jedynie zaklatkowana do czasu zrośnięcia i potem stopniowo rehabilitowana. I już.
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 27, 2011 14:23 Re: Kotka ze złamaną miednicą - pielęgnacja

Witam,

Dziękuję za pozytywne odpowiedzi :). Po kilku dniach cała ta sytuacja z Lunką (imię kociczki) zaczyna mieć ręce i nogi. Kotka siedzi sobie spokojnie w klatce( głównie śpi, od czasu do czasu przerzuci się na drugi bok:)), je pokarm suchy i mokry z dodatkiem parafiny i nadal pije mleczko dla kotów. Udaje jej się także załatwiać, jak narazie 1 dziennie potężne siku robi, ale lepsze to niż nic. Po kilku dniach obawy w końcu dzisiaj udało jej się zrobić duużą kupę :). W między czasie była wizyta kontrolna u weterynarza który podał jej zastrzykiem środek przeciwbólowy i dopiero dzisiaj umówiona wizyta z ortopedą, który miał bliżej zapoznać się z urazem.

Jeśli chodzi o miednicę to powiedział, że jeśli miała się złamać to złamała się w najleposzym miejscu - z jednej strony, daleko od stawu biodrowego, dzięki czemu nie będzie miała dodatkowych problemów z biodrem. Podobnie jak weterynarz, zlecił mało ruchu przez 6 tyg. i dodał, że poprawa powinna być widoczna już po ok. 2 tyg.

Niestety, informację na temat łapki nie były już tak różowe. Tą która ucierpiała na skutek złamania miednicy, trzeba rehabilitować. W całej nodze nie doszło do żadnych urazów mięśni, ani nerwów. Badania wet i ort wykazały, że jest czucie i kotka może ruszać łapką (dzisiaj przy porannym myciu założyła ją sobie za głowę:)). To co trzeba rehabilitować i obserwować to paluszki bo są sone kierowane w dół ( poduszeczki są do góry nogami ) zamiast normalnie. Dlatego trzeba poświęcać kilka razy dziennie czas aby jej te paluszki prostować. Już po powrocie od weterynarza zająłem się tym - prostowałem jej paluszki ok. 5-10 min. i zamierzam robić to regularnie w godzinnych, bądź, półtoragodzinnych odstępach. Poza rehabilitacją kocikcza przez 7 dni musi jeżdzić na zastrzyki z witaminą B o ile dobrze pamiętam. Nie uśmiecha mi się to bo wiąże się z dodatkowym stresem, ale jak mus to mus.

Moje pytanie brzmi: czy ktoś miał podobny problem z paluszkami u kotka przy złamanej miednicy?. Przejmuję się tym strasznie, bo mimo, że ortopeda powiedział, że nawet przy zerwaniu nerwów taka rehabilitacja ruchowa skutkuje w większości wypadków to jeśli nie uda się z tym nic zrobić to nóżna zostanie amputowana ( oczywiście bardzo daleko od takiej sytuacji, jednak nawet cień szansy na coś takiego nie pozwala mi poczuć się choć trochę spokojnie).

No to narazie tyle, mam nadzieję, że uda wam się zrozumieć to co napisałem. Piszę na świeżo więc jestem jeszcze podenerwowany tym wszystkim.

Pozdrawiam!

Dante

 
Posty: 2
Od: Pon paź 24, 2011 20:30




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 69 gości