Zaczęło się tak, że dostałam mieszkanie kwaterunkowe. Pierwsze o co zadbałam to były koty. Czarne Diabły Tasmańskie: Bandido i Zidane

Potem zaczęłam szukać w internecie stron związanych z kotami. Tak odkryłam miau - podczytywałam "Zabiję Mru. Koci Hyde Park."
Potem koty się przechorowały - to było lekkie zatrucie, ale w panice przeszukałam całą sieć - i zalogowałam się na miau.
Potem u Bandido stwierdzono struwity, zaczęłam regularnie czytać miau i odważyłam się napisać kilka postów. Bardzo podobały mi się ikonki czarownic i z tego wzniosłego powodu wstąpiłam do Paktu Czarownic
Aż wreszcie trafiłam na taki wątek viewtopic.php?f=1&t=101081 - złamałam się. Zostałam DT
Poprzednie części naszych przygód można poczytać tutaj: Czarne Diabły Tasmańskie I i Czarne Diabły tasmańskie II oraz Czarne Diabły Tasmańskie III . Część druga była również bogata w doświadczenia: zaliczyłam pierwsze zwroty z adopcji, z tego jeden z Sopotu
(i wciąż nie wiem, jak by się skończył, gdyby nie Mrkevka
), dzikuny w klatce i chwile zwątpienia. Jak widać, dalej się kręci A tu małe podsumowanie dotychczasowej działalności - postaram się uzupełniać na bieżąco i wstawić fotki bohaterów
Zostałam DT dokładnie 3.10.2009 ( w sobotę) - przyjechał do mnie 1 tymczas ... początki były trudne, dalej nie zawsze jest łatwo, ale trochę kotów się przewinęło przez ten czas i myślę, że ich świat zmienił się na lepsze. Mała wyliczanka, dla przypomnienia, foty będą dołączone wkrótce, bo muszę poszperać
1.
Tytus - mój pierwszy tymczas, przyjechał do mnie wskutek perturbacji życiowych swojej Pani. Był 2 tygodnie i bywa na święta. Przy nim uczyłam się, jak moje koty reagują na inne, jak postępować z nowym i jak łagodzić stres. 2.
Malina - od xandry i Aleby. Kolejny stopień trudności, bo kotka nie lubiła innych kotów. Przeszła u mnie sterylkę i uczyłam się opieki nad kotka po sterylce 3.
Nulek - od 15pietro, z 5 czarnych kotów po karmicielce, która wylądowała w psychiatryku. Kolejne doświadczenie - zobaczyłam (w sumie czubek góry lodowej!) pomagając 15pietro ogarniać piwnicę karmicielki, do jak strasznych rzeczy mogą doprowadzić ludzie w najlepszych intencjach ... Nulek zamieszkał w mojej okolicy, jak dotąd jako jedynak, z miłym dzieckiem do towarzystwa (19.03.2010). 4.
Woalka - pierwsza tymczaska JOKOTOwa, mały słodziaczek. Zobaczyłam, jak kot wymiotuje żywymi robakami
. I jak smarkula poluje na 4 razy większego od siebie kot 5.
Basmati - cudowny rudzielec, niezwykle przyjazny, niestety, był u mnie tylko 3 ponieważ wyszedł mu dodatni test na FIV
. Kolejny przykład, do czego prowadzą dobre intencje wypaczone chorobą - ofiara zbieraczki. Miał DT u Agneski, w izolatce, z kolegą FIV-kiem, a wreszcie trafił do DS! 6.
Memka - śliczna, duża, szara kicia, podmiana z Agneską za Basmatiego. Znalazła DS, niestety, nie wszyscy domownicy akceptowali kota i Memeczka wróciła do Agneski - już w innym DS. 7.
Gołąbek [*] 1.08.2011 - choć trafiła do mnie wskutek perturbacji życiowych danka05, to kolejny, najcięższy u mnie skutek zbieractwa. Miała mieć do doleczenia infekcję - infekcja od czerwca nie dała się wyleczyć całkowicie, ostatnio znów się zaostrza 8.
Mefisto - najprawdopodobniej ofiara urlopów, błąkał się po Ursusie. Bardzo źle znosił zagęszczenie u mnie, na szczęście szybko znalazł DS, gdzie jest królem-jedynakiem (16.07.2010). 9.
Liza - w sumie chyba też ofiara zbieraczki, trafiła do mnie poprzez _kathrin, potem moją koleżankę u której była na DT - możliwość tymczasu skończyła się nieoczekiwanie - i pozaforumowy DT, gdzie niestety nie radziła sobie z dużą ilością kotów. U mnie funkcjonuje wzorowo, nie licząc obecnego epizodu z biegunką. Już w DS, jako jedynaczka (22.10.2010). 10.
Trawis - w moim odczuciu wyrzucony kot po osobie zmarłej, siedział na trawniku przez 3 tygodnie i nie umiał nawet schować się przed deszczem. Forumowa akcja ratunkowa dostarczyła go do mnie. Był na TDT u moich Rodziców, jednak wskutek konfliktów z rezydentką wrócił do mnie. Typ jedynaka, nie najlepiej się czuje w stadzie kotów. Zamieszkał jako jedynak, po 3 tygodniach niestety wrócił z adopcji
. Obecnie ma na imię Klocek 11.
Felek - śliczny, domowy kotek przywieziony do mojego zakładu pracy. Na szczęście udało mu się znaleźć DS przed zimą - rozrabia u joarkadia 12.
Shrek - ofiara ludzkiej nieodpowiedzialności, młodziutki kocurek z jajami wyrzucony, bo zapewne zaczął pachnieć. Trafił do mnie dzięki salvadoredali67, pod którego samochodem był łaskaw się chować - typowy skutek przerobienia psiarza na kociarza 13.
Fabrycy/Wiewiórczak/Specjal - znaleziony przez piotr568 w zakładzie pracy w dzielnicy przemysłowej, z jajami, zapewne wyrzucony z domu. Po kastracji przebył kilka DT w oczekiwaniu na tzw. "wolne" miejsce u mnie - śliczny, zdrowy, czysty kotek, niestety, Bandido go nie toleruje. Na szczęście znalazł DS u martolinka
mrkevka z TŻ-tem - mieli go wziąć na tymczas 14.
Dymek - prawdopodobnie ofiara świątecznych porządków. Znaleziony w piwnicy, przebywał trochę u Agneski i trafił na tymczas do mnie. Śliczny, duży nieśmiały kotek, trochę w typie brytka. Zamieszkał na Saskiej Kępie i panoszy się w domu (13.02.2011).15.
Skarbek - smarkacz z pomponami znaleziony na Podskarbińskiej, w torbie, jako kocica. Zmienił płeć a po tygodniu stracił i pompony. Mieszka w Legionowie, na razie jako jedynak, z zakochaną z nim po uszy Mamą (26.02.2011).16.
Zuzia - kicia złapana na Cytadeli w ostatnim momencie na oswojenie. Jej rodzeństwo zjadł lis, mamę ciachnięto. Miała DT u Agneski, po nieudanej adopcji, zresztą załatwionej przeze mnie 17.
Basia i 18. Toto - dwie smarkule z Metra viewtopic.php?f=1&t=118358&start=105" onclick="window.open(this.href);return false;
, gdzie powoli, ale systematycznie się oswaja 19.
Zuzia szara - ok. 2 letnia, szara koteczka - obecnie u Jopop, zamieniona na:20.
Łatka - Łatulka ma domek stały od 26.02.2012 - i 21.
Kropcia - śliczne, zadbane kicie, które musiały opuścić kochający domek ... Kropka ma już DS, od 20.12.2011 r.22.
Arnold - ktoś znalazł, oczywiście młody-kocurek-z-jajami, nie mógł zatrzymać, powiedział komuś innemu, ten ktoś inny powiedział Slavadoredali67, Salvadore zrobił burzę mózgów i oto mamy ... kotek był do 13.06 w TDT, gdzie trochę rozrabiał. U mnie na razie jest względny spokój, a kotek cuuudny i odważny! Ma DS z suczką, na Saskiej Kępie (1.07.2011). 23.
Lucek - zwrot z adopcji, ponoć był agresywny. Na razie wystraszona poducha, w razie problemów wieje pod łóżko. Na początku sfrustrowany innymi kotami, powoli się do nich przyzwyczaja, coraz bardziej zadomowiony. Od 5.01.2012 u Agneski, zamieniony z 25 (transfer).24.
Gerson - 1,5 roczny pingwinek, znajda z warszawskiego podwórka. Bardzo miły i przyjacielski, łasił się nawet na stole u weterynarza. Od 10.03.2012 w DS razem z Frostem od klauduski.25.
Shrek - wielki, czarny 26.
Bobcia z Korabiewic, przywieziona na sterylkę i zatrzymana "rzutem na taśmę" u mnie na TDT 27.
Claude - od 1.04.2012. Urodzony gdzieś na początku lipca 2011 czarny kocurek z białym krawacikiem i białymi stringami, przejęty od Aleby. Na razie w fazie aklimatyzacji, foty będą, jak wyjdzie z kąta ...28.
Max - od 21. 05.2012, wielki, ok. ośmioletni rudzielec, prawdopodobnie niepotrzebny rozpłodowiec z pseudohodowli viewtopic.php?f=1&t=140660&hilit=d%C5%82ugow%C5%82ose. Niezwykle przyjazny i uczuciowy, mrucz na odległość, barankuje, ociera się, wywala brzuch. Cuda, nie kot, troszkę tylko trzeba go doprowadzić do porządku. Poszedł na DT do Jaggody, zastąpił go 29. Burilla.29.
Burilla - z tego samego źródła, miziasty, bury olbrzym, barankuje i mruczy jak kocią. Ma ok.3-4 lat. 30.
Józio - a to kolejny skutek zamiany psiarza w kociarza. Kotek bytujący na działkach Rodziców salvadoredali67. Większość tam to psiarze, nawet jesli ktoka tolerowali, to nikt nie kwapił sie przygarnąć a kotek spał w łózkach i żebrał przy stole. Padł pomysł, że kotka szkoda na działki, weźmie się go i zawiezie do jakiejś wsi ... no to salvadore go wziął i przywiózł co rychlej. Do mnie 31. Lukrecja
jedno z trójki rodzeństwa zgarniętych z parkingu sklepowego przy ul Lucerny w Wawrze. ur. ok. 1.05.2012. Lukrecja jest najsilniejsza a miotu (i najsłodsza 32. Lebiodka
jedno z trójki rodzeństwa zgarniętych z parkingu sklepowego przy ul Lucerny w Wawrze. ur. ok. 1.05.2012. Mała sybarytka 33. Lubczyk
jedno z trójki rodzeństwa zgarniętych z parkingu sklepowego przy ul Lucerny w Wawrze. ur. ok. 1.05.2012. Dzielny zapaśnik. Przy każdym z tych kotów czegoś się nauczyłam ... i wciąż się uczę. Przede wszystkim, nie dałabym rady bez wsparcia Fundacji (dawniej grupy) JOKOT jako całości i pomocy każdego z jej członków z osobna, życzliwych DS moich dawnych tymczasów i wszystkich sympatyków, którzy do nas zaglądają













