Kupujesz kota z przypadku? Kupujesz kota chorego..........

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 05, 2004 20:41 Kupujesz kota z przypadku? Kupujesz kota chorego..........

Hello,

Popatrzcie na jaka historie natrafilam przegladajac strone pewnej hodowli.

"[cut]
Po przeprowadzce z duzego, pięknego domu do mieszkania w apartamencie, zmuszona byłam zwierzyniec zostawić nowym właścicielom... Dopiero przypadek sprawił, ze zamarzyłam mieć kota w opustoszałym przez dorosłe już dzieci domu. Byliśmy z męzem na zakupach w Markecie i zobaczylismy w sklepie zoologicznym w sprzedazy kotki "perskie" bez rodowodu. Zapragnęliśmy kotka tak bardzo, ze od razu zdecydowaliśmy się go kupić. Była to piękna, maleńka ruda koteczka. Jakiez to bylo w domu rozczarowanie, gdy po postawieniu jej na podłogę stwierdziliśmy, ze kuleje. Weterynarz stwierdził u niej jeszcze inne wady: zapalenie ucha i wadę stawu biodrowego. Bylo to nieuleczalne!!! Przestrzegam zatem wszystkich potencjalnych nabywców kotków, aby - zwazywszy na nasze przykre doświadczenie - unikali kupowania kotów bez rodowodów i z nieznajomej hodowli. Koteczka jednak wzbudziła w nas tak wiele sympatii i uczuć do tych zwierzątek, iz postanowiliśmy kupić następną koteczkę. Tym razem chcielismy mieć rasową. Trafiliśmy do duzej, ale nie znanej nam uprzednio hodowli kotów rasowych. Zachwycił nas swoją urodą kocurek. Tak byliśmy nim zafascynowani, ze nie zwróciliśmy uwagi na panujący wokól bałagan i bród. Nie zwracaliśmy uwagi na to, ze kot kichał i prychał - tak nas zauroczył swoją urodą, iz postanowiliśmy od razu go kupić za niewygórowaną cenę. W domu dalej kichał i prychał katarem. Hodowczyni, po zawiadomieniu jej o tym fakcie, kazała podawać mu wapno dla dzieci i syropek. Nic głupszego - jak sie później okazało. Nie mając doświadczenia posłuchaliśmy jej. Po paru jednak dniach męki kota udaliśmy się do weterynarza, który początkowo leczył go antybiotykami, a gdy to nie pomogło skierował nas na zrobienie posiewu do specjalistycznej przychodni weterynaryjnej w laboratorium wojewódzkim. Jakiez było nasze zdziwienie, gdy po tygodniu badań okazało się, ze ma on gronkowca złocistego - najgorszego z mozliwych!!! Wyleczenie całkowite bylo więc nie możliwe. Zmuszeni byliśmy oddać kota do hodowcy. Najgorsze było to, ze zdązyliśmy się do niego przyzwyczaić i pokochać. Z uwagi na to, ze mieliśmy zamiar załozyć hodowlę składającą się z wielu kotów musieliśmy mieszkanie poddać kilkumiesięcznej kwarantannie i odkazić wszystko, co znajdowalo się w domu. Jest to przestroga dla wsystkich nabywców kotów, aby dokładnie zweryfikowali hodowle, z której kupują nowego lokatora domu.

Nauczeni przykrym doświadczeniem szukaliśmy juz tylko dobrych hodowli i polecanych. Gdy zdecydowaliśmy się na kupno koteczek, odwiedziliśmy hodowle i sprawę czystości wysuwaliśmy na pierwsze miejsce, podejmując decyzję skompletowania naszej hodowli.... [cut] "

Tekst pochodzi ze strony

http://www.sopocisko.pl/historia.php

Z wielu(niekoniecznie dla autorki pozytywnych) wzgledow tekst zasluguje na uwage.
Ostatnio edytowano Śro paź 06, 2004 16:49 przez Persja, łącznie edytowano 2 razy
Pozdrawiam,
Persja

www.forum.e-wind.pl
Obrazek

Persja

 
Posty: 62
Od: Sob sie 28, 2004 11:30
Lokalizacja: Planeta Persja

Post » Wto paź 05, 2004 20:45

Tylko, że nie wyobrażam sobie kota oddać (niezależnie od tego, co myślę o hodowli i hodowcy). Leczyć, leczyć, a potem ot tak po prostu oddać :( :( :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 05, 2004 20:50

Ze strony tej samej hodowli: "(...)W zamiarze mieliśmy bowiem to, aby nie zmieniać wyglądu naszego pięknego mieszkania, a kociaczki potraktować w taki sposób, aby oprócz miłości były takze efektownym dodatkiem do wystroju mieszkania (...)"
Tu myślę masz Anko wytłumaczenie dla powodu oddania kota... :?

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 05, 2004 20:52

:evil:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 05, 2004 20:53

A co sie stalo z pierwsza koteczka, ta ktora miala wade stawu ?

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Wto paź 05, 2004 20:59

hmmm...to jakoś nie jest dla mnie historia "o złych hodowlach" co raczej o lekko niedojrzałych (choć nie wiekiem -dorosłe dzieci...) ludziach i ich idiotycznych, nieprzemyślanych wyborach:
- pozostawienie zwierzyńca w starym domu,
- zakup kotkiprzy okazji zakupów w markecie...
- zakup kota z hodowli gdzie bród, smód i ubóstwo
- oddanie kotka chociaż sie go pokochało
-a na to wszystko plany hodowli z dużą ilością kotów.......
Toż to bredzenie jakiegośą niedokołysanego....
Moja rada: natychmiast zmieni9ć dealera ;)
No ale net cierpliwy jest, bardziej chyba niż papier różne cudactwa mozna wypisywać.....
Gosia, dwaj chłopacy-pluszacy Pafnucy "Puff" i Chojrak oraz Anna Dymna za Tęczowym Mostem
Obrazek Obrazek Obrazek

mała_gosia

 
Posty: 404
Od: Sob paź 18, 2003 20:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 05, 2004 20:59

Porazka :-(
Z obu stron :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto paź 05, 2004 21:01

O Bogini!!!!!!!!!!!!!!
Toż ja dopiero teraz zobaczyłam że CI LUDZIE hodowlę mają. :evil:
Ty widzisz i nie grzmisz?
Gosia, dwaj chłopacy-pluszacy Pafnucy "Puff" i Chojrak oraz Anna Dymna za Tęczowym Mostem
Obrazek Obrazek Obrazek

mała_gosia

 
Posty: 404
Od: Sob paź 18, 2003 20:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 05, 2004 21:03

Pewnie siedzi gdzies zamknieta - zeby wystroju mieszkania nie psuc :(
Makabreska jakas.

Ciekawe czy odkazili tez siebie - bo w koncu gronkowiec zlocisty zyje na kazdym czlowieku, na jego skorze a bodajze 70 % populacji Polski ma go w zatokach.
Biedaki - musieli kota oddac do hodowcy. Chyba sie poplacze nad ich losem :(

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 05, 2004 21:04

I jeszcze wygadują na drugą.
Przygarniała motyka gracy, a oboje jednacy :evil:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 05, 2004 21:07

Anka pisze:I jeszcze wygadują na drugą.
Przygarniała motyka gracy, a oboje jednacy :evil:

Niestety :?

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 05, 2004 21:07

Nie no wiecie.....coś nieprawdopodobnego
Jak w rosyjskim dowcipie o bzykaniu tygrysa...i "straszno i śmieszno" :(
Biedne, biedne kotki ....
Gosia, dwaj chłopacy-pluszacy Pafnucy "Puff" i Chojrak oraz Anna Dymna za Tęczowym Mostem
Obrazek Obrazek Obrazek

mała_gosia

 
Posty: 404
Od: Sob paź 18, 2003 20:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 05, 2004 21:11

:? :? :?

Bosz co za rodzinka. To obrzydliwe. Jak beda zmieniac tapety, to zwierzatka wyrzuca bo nie beda pasowaly do wystroju ?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 05, 2004 21:45

NOO, z takiej hodowli napewno kupiłabym kota :twisted: :twisted:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 05, 2004 21:46

Heh, olaboga :)
Chyba sie nie wstrzelilam z tym postem niestety :?
Chcialam te historie przytoczyc jako przestroge, a chyba wyszlo na to ze to wlasciciele powinni byc wzieci pod lupe :)

Moze zatem nalezaloby powiedziec podwojna przestroga :)?
Pozdrawiam,
Persja

www.forum.e-wind.pl
Obrazek

Persja

 
Posty: 62
Od: Sob sie 28, 2004 11:30
Lokalizacja: Planeta Persja

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości