No to oczywiste ze moga byc problemy . Kotki wygladaly na indywidualistow (mam tez takie w domu

) i nie lubia nikogo poza soba. Zawsze jak trafiał do mnie jakis przybleda to byly fochy syczenie i lanie wszedzie gdzie popadlo nawet na kanapki syna

. Trzeba jednak duzo cierpliwosci to wszystko sie ustabilizuje

.