Płaczą tak rozdzierająco, że żaden, minimalnie wrażliwy, CZŁOWIEK nie byłby w stanie przejść obojętnie... Przyznam, że nie wiedziałam co zrobić z uszami, z głową by ich nie słyszeć
Takiego "drobiazg" w Schronisku jest w tej chwili około 20. Nie widziałyśmy wszystkich, ponieważ są w osobnym pomieszczeniu, do którego nie wchodziłyśmy.