wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 23, 2011 14:16 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

puszatek pisze:czy to się kiedyś skończy :?: :cry: czy nadejdzie dzień gdy nigdzie, nie znajdzie się potrzebującego pomocy...kota :?: :cry:
nawet gdyby było mnie na to stać...to gdzie bym miała umieścić dziewiątego kota :roll:
moje też mają różne charaktery i też potrzebują odrobinę...prywatności...
a tu kolejna bida :cry: i zdarzają się osoby które mogłyby pomóc ale nie chcą burzyć swojego poukładanego świata...
tak jak było w przypadku mojej Pchełki...ze śmietnika...spod samochodu
jedna koleżanka miała kota ale powiedziała, że jej nie weźmie...
druga też miała kota i psa i według niej pies który żyje z kotem tę malutką by pożarł...
ja miałam wtedy na stanie siódemkę...i nie potrafiłam powiedzieć, że jej nie wezmę



To się pewnie nigdy nie skończy. I na tym polega forum :mrgreen:
Ale trzeba próbować. Dlategu jesteśmy.
Krzaczki, Pchełki i inne Myszolki...burzą nasz świat, czyniąc go lepszym :mrgreen:
Ja nie chciałam mieć żadnego zwierza w domu :ryk:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie paź 23, 2011 14:19 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

bo Ty nie masz zwierza...Ty masz przyjaciół :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 23, 2011 14:28 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

puszatek pisze:bo Ty nie masz zwierza...Ty masz przyjaciół :D


A tak dokładnie, to mam...rodzinę :mrgreen:
Pewnie to dziwne i surrealistyczne... Mówię, Kitłaniu, pomóż, głowa mnie boli. Kitłaniu przychodzi, strzela baranka i układa się przy głowie.

Mówię, dzieci, pomóżcie, jestem chora...i potem żałuję, bo wszystkie koty śpią na mnie, czyli nie mam jak się ruszyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A Jasiek namiętnie śpi mi na głowie. Czyżbym miała coś nie tak z rozumkiem :?: 8O
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie paź 23, 2011 14:39 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

Luna53 pisze:Podziekowania sa wzajemne bo Jestes a przy Tobie swiat jest kolorowy :ok: :ryk: :ryk: :ryk:


Z ust mi to wyjela :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Mario - ciesze sie, ze walczysz i by tak bylo codziennie :ok: :ok: :ok:
Przytulam Ciebie i Cala Kociarnie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Luna53 pisze:
kamari pisze:


kamari pisze:
puszatek pisze:aż musiałam się cofnąć i zobaczyć...Chłopania...Myszolek jego się boi :?: biedactwo malutkie
ale w jakim towarzystwie....zostaje :lol:
toć wiem, że byś go nie zostawiła samego...


Chłopaniu ma około 6 miesięcy, a jest wielkości dorodnego samca. I z zachowania prawdziwy samiec alfa.
Jest boski, piękny, wielki, bardzo miziaty. Ale Myszolek jest babskim królem i nie staje do konfrontacji z dwa razy większym od siebie Chłopaniem. Są w tym samym wieku, ale Myszolek ma zupełnie inny charakter. Jak to było w piosence" I'm a lover, not a fighter...".

Staram się do domek dla Chłopania, wtedy Myszol bądzie mógł bez problemów rządzić domowym babińcem :ok:


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Myszol :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Nie paź 23, 2011 15:01 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

kamari pisze:
puszatek pisze:bo Ty nie masz zwierza...Ty masz przyjaciół :D


A tak dokładnie, to mam...rodzinę :mrgreen:
Pewnie to dziwne i surrealistyczne... Mówię, Kitłaniu, pomóż, głowa mnie boli. Kitłaniu przychodzi, strzela baranka i układa się przy głowie.

Mówię, dzieci, pomóżcie, jestem chora...i potem żałuję, bo wszystkie koty śpią na mnie, czyli nie mam jak się ruszyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A Jasiek namiętnie śpi mi na głowie. Czyżbym miała coś nie tak z rozumkiem :?: 8O

odpędza...czarne myśli :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 23, 2011 15:05 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

Pozdrawiamy niedzielnie :1luvu:
A jak Wam się podoba to:
http://www.youtube.com/watch?v=WyOJ-A5i ... re=related

A t tekst i tłumaczenie:

Gracias a la vida que me ha dado tanto
Me dio dos luceros que cuando los abro
Perfecto distingo lo negro del blanco
Y en el alto cielo su fondo estrellado
Y en las multitudes el hombre que yo amo

Gracias a la vida que me ha dado tanto
Me ha dado el oído que en todo su ancho
Graba noche y día grillos y canarios
Martirios, turbinas, ladridos, chubascos
Y la voz tan tierna de mi bien amado

Gracias a la vida que me ha dado tanto
Me ha dado el sonido y el abecedario
Con él, las palabras que pienso y declaro
Madre, amigo, hermano
Y luz alumbrando la ruta del alma del que estoy amando

Gracias a la vida que me ha dado tanto
Me ha dado la marcha de mis pies cansados
Con ellos anduve ciudades y charcos
Playas y desiertos, montañas y llanos
Y la casa tuya, tu calle y tu patio

Gracias a la vida que me ha dado tanto
Me dio el corazón que agita su marco
Cuando miro el fruto del cerebro humano
Cuando miro el bueno tan lejos del malo
Cuando miro el fondo de tus ojos claros


Gracias a la vida que me ha dado tanto
Me ha dado la risa y me ha dado el llanto
Así yo distingo dicha de quebranto
Los dos materiales que forman mi canto
Y el canto de ustedes que es el mismo canto
Y el canto de todos que es mi propio canto
Gracias a la vida, gracias a la vida

Dziękuję życiu

Dziękuję życiu które tyle mi dało
Dało mi oczy (poet.) którymi gdy je otwieram
Doskonale rozróżniam czarne od białego
I na wysokim niebie jego rozgwieżdżoną głębię
A w tłumie mężczyznę którego kocham

Dziękuję życiu które tyle mi dało
Dało mi słuch który w całej swej rozległości
Nocą i dniem nagrywa świerszcze i kanarki
Męczeństwa, turbiny, szczekania, ulewy
I jakże czuły głos mojego ukochanego

Dziękuję życiu które tyle mi dało
Dało mi dźwięk i abecadło
Z nim słowa którymi myślę i oświadczam
Matka, przyjaciel, brat
I światło rozjaśniające szlak duszy tego którego kocham

Dziękuję życiu które tyle mi dało
Dało mi marsz moich zmęczonych stóp
Nimi przechodziłam przez miasta i morza
Plaże i pustynie, góry i równieny
I przez twój dom, twoją ulicę i twoje podwórko

Dziękuję życiu które tyle mi dało
Dało mi serce które wzburza jego wzorzec
Kiedy spoglądam na owoc ludzkiego mózgu
Kiedy spoglądam dobro tak bardzo odległe od złego
Kiedy spoglądam w głębię twoich jasnych oczu

Dziękuję życiu które tyle mi dało
Dało mi śmiech i dało mi płacz
W taki sposób rozróżniam szczęście od przygnębienie
Obydwa materie które tworzą moją pieśń
I wasz śpiew który jest tym samym śpiewem
I śpiew wszystkich który jest moim własnym śpiewem

Dziękuję życiu, dziękuję życiu
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie paź 23, 2011 15:09 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

Nie nadążam za wątkiem, przyznaję. Podziwiam kamari po cichu, bo moja przyjaciółka z tym samym problemem ma potworną depresję i trochę przestałam sobie z tym radzić. :|

puszatek pisze:nigdy nie byłam na szalonej zabawie...teraz już wiem, że nigdy nie pójdę i nie poznam tego smaku :wink:


...ale to mnie jakoś poruszyło i nie mogę zapytać - ależ dlaczego???

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 23, 2011 15:13 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

kamari pisze:
puszatek pisze:czy to się kiedyś skończy :?: :cry: czy nadejdzie dzień gdy nigdzie, nie znajdzie się potrzebującego pomocy...kota :?: :cry:
nawet gdyby było mnie na to stać...to gdzie bym miała umieścić dziewiątego kota :roll:
moje też mają różne charaktery i też potrzebują odrobinę...prywatności...
a tu kolejna bida :cry: i zdarzają się osoby które mogłyby pomóc ale nie chcą burzyć swojego poukładanego świata...
tak jak było w przypadku mojej Pchełki...ze śmietnika...spod samochodu
jedna koleżanka miała kota ale powiedziała, że jej nie weźmie...
druga też miała kota i psa i według niej pies który żyje z kotem tę malutką by pożarł...
ja miałam wtedy na stanie siódemkę...i nie potrafiłam powiedzieć, że jej nie wezmę



To się pewnie nigdy nie skończy. I na tym polega forum :mrgreen:
Ale trzeba próbować. Dlategu jesteśmy.
Krzaczki, Pchełki i inne Myszolki...burzą nasz świat, czyniąc go lepszym :mrgreen:
Ja nie chciałam mieć żadnego zwierza w domu :ryk:

Kiedyś miałam tylko psa. Potem doszedł kot i wtedy uważałam, że mam dużo zwierzaków. Pies umarł po 19 latach spędzonych ze mną, został 14-letni kot. Dodałam mu do towarzystwa miłego malucha, którego senior nie zaakceptował. Sytuacja pogarszała się coraz bardziej, więc wzięliśmy jeszcze jednego kociaka. Było super - kocięta razem spały i razem rozrabiały, a senior wyraźnie się ożywił, obserwując dwa małe tajfuny demolujące chałupę. Mieliśmy aż trzy koty! Doszła 3-tygodniowa Oliwka. Senior umarł, w tym samym miesiącu umarł na FIPa jeden z młodych kotów. Zostały dwa koty. Ale pusto się zrobiło i smutno! Teraz mamy siedem. Jest świetnie :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 23, 2011 15:16 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

Megana pisze:Nie nadążam za wątkiem, przyznaję. Podziwiam kamari po cichu, bo moja przyjaciółka z tym samym problemem ma potworną depresję i trochę przestałam sobie z tym radzić. :|

puszatek pisze:nigdy nie byłam na szalonej zabawie...teraz już wiem, że nigdy nie pójdę i nie poznam tego smaku :wink:


...ale to mnie jakoś poruszyło i nie mogę zapytać - ależ dlaczego???

ale odpowiedź jest prosta...jestem już stara :lol: za stara...na szalone zabawy :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 23, 2011 15:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

kamari pisze:
puszatek pisze:bo Ty nie masz zwierza...Ty masz przyjaciół :D


A tak dokładnie, to mam...rodzinę :mrgreen:
Pewnie to dziwne i surrealistyczne... Mówię, Kitłaniu, pomóż, głowa mnie boli. Kitłaniu przychodzi, strzela baranka i układa się przy głowie.

Mówię, dzieci, pomóżcie, jestem chora...i potem żałuję, bo wszystkie koty śpią na mnie, czyli nie mam jak się ruszyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A Jasiek namiętnie śpi mi na głowie. Czyżbym miała coś nie tak z rozumkiem :?: 8O


Tez pytanie :ryk: :ryk: :ryk:
Nie miala bys tylu kotow jesli wszystkie "szufladki" byly by ok :ryk: :ryk: :ryk:
Trzeba miec "swira" w glowie aby dac kotom tak nami rzadzic :ryk: :ryk: :ryk:
Ale to wszyscy "kociarze" wiedza :ryk: :ryk: :ryk:


PS "Gracias a la vida" jest bardzo piekne :1luvu:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Nie paź 23, 2011 15:19 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

Taizu - bardzo mi się podoba :piwa: Dziękuję :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 23, 2011 15:23 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

Megana pisze:Nie nadążam za wątkiem, przyznaję. Podziwiam kamari po cichu, bo moja przyjaciółka z tym samym problemem ma potworną depresję i trochę przestałam sobie z tym radzić. :|

puszatek pisze:nigdy nie byłam na szalonej zabawie...teraz już wiem, że nigdy nie pójdę i nie poznam tego smaku :wink:


...ale to mnie jakoś poruszyło i nie mogę zapytać - ależ dlaczego???



Widzisz, ja jestem uparte bydlę i mogę mieć załamania, ale zawsze w końcu wracam do normalnego stanu walki z całym światem :mrgreen: Taki charakter.
Bardzo współczuję twojej koleżance, trudno się pogodziś z taką diagnozą. Ale najważniejsze - to się z tym pogodzić. Przyjąć do wiadomości i zacząć coś z tym fantem robić.
Moja rada - zdenerwuj koleżankę, podbuż ją... niech się dziewczyna zbuntuje. Medycyna dzisiaj radzi sobie z takimi rzeczami, ale najważniejsze, czy samemu się walczy.
Ja się załamałam. A potem wqurwiłam (przepraszam za wyrażenie). I ten stan staram się utrzymywać. Nie będzie mi Józio dyktował jak długo będę żyć. Wkrzurzenie, to najlepsza metoda na raka :ok: :ok: :ok:

Basiu, jak to możliwe, że nie byłaś na szalonej zabawie :?: :?: :?: 8O

Idzie Sylwester, coś po myślimy :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie paź 23, 2011 15:24 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

Luna53 pisze:
kamari pisze:
puszatek pisze:bo Ty nie masz zwierza...Ty masz przyjaciół :D


A tak dokładnie, to mam...rodzinę :mrgreen:
Pewnie to dziwne i surrealistyczne... Mówię, Kitłaniu, pomóż, głowa mnie boli. Kitłaniu przychodzi, strzela baranka i układa się przy głowie.

Mówię, dzieci, pomóżcie, jestem chora...i potem żałuję, bo wszystkie koty śpią na mnie, czyli nie mam jak się ruszyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A Jasiek namiętnie śpi mi na głowie. Czyżbym miała coś nie tak z rozumkiem :?: 8O


Tez pytanie :ryk: :ryk: :ryk:
Nie miala bys tylu kotow jesli wszystkie "szufladki" byly by ok :ryk: :ryk: :ryk:
Trzeba miec "swira" w glowie aby dac kotom tak nami rzadzic :ryk: :ryk: :ryk:
Ale to wszyscy "kociarze" wiedza :ryk: :ryk: :ryk:


PS "Gracias a la vida" jest bardzo piekne :1luvu:



Piosenka piękna :1luvu:

A ja wcale nie daję rządzić kotom, o nie :oops: Tylko wchodzić sobie na głowę, ale to nie to samo :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie paź 23, 2011 15:26 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

puszatek pisze:
Megana pisze:Nie nadążam za wątkiem, przyznaję. Podziwiam kamari po cichu, bo moja przyjaciółka z tym samym problemem ma potworną depresję i trochę przestałam sobie z tym radzić. :|

puszatek pisze:nigdy nie byłam na szalonej zabawie...teraz już wiem, że nigdy nie pójdę i nie poznam tego smaku :wink:


...ale to mnie jakoś poruszyło i nie mogę zapytać - ależ dlaczego???

ale odpowiedź jest prosta...jestem już stara :lol: za stara...na szalone zabawy :lol:



Nie ma pojęcia "za stara". Jest tylko "za leniwa" :1luvu:
Umawiamy się na sylwestra :ok: :ok: :ok: Kto jeszcze :?:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie paź 23, 2011 15:28 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

tę niepowtarzalną noc...Sylwestra spędzam z ...kotami, niektóre się boją huku petard...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1454 gości