K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 22, 2011 19:42 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

queen_ink pisze:
jayo pisze:Sorry za off-topic, ale bardzo dawno nie bylo na forum..
strzelam, ze na tym watku mam szanse znalezc jakiegos malucha do adopcji w Krakowie.
Mam dom zainteresowany koteczką do 3-4 mies, poszukują "whiskasowej" dziewczynki do kompletu do 3mies. rudzielca ze schroniska na Rybnej.
Jesli macie jakis namiar to poprosze na maila: jayo@jayo.eu.org albo odpowedz na priv.



Ewentualnie gdyby podjęli się oswajania z człowiekiem, to jest jeszcze 4-miesięczny Mamert :roll: Nie jest koteczką, ale jest srebrny.
A czy Gil przy całym swoim uroku nie będzie robił złego PR głośnym oddychaniem?

Nie mam wyjścia, zaryzukuję. Dzisiaj był trójłapek, jutro będzie kot oddychający inaczej
Mamert podobno już lepiej :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob paź 22, 2011 19:50 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

miszelina pisze:
queen_ink pisze:
jayo pisze:Sorry za off-topic, ale bardzo dawno nie bylo na forum..
strzelam, ze na tym watku mam szanse znalezc jakiegos malucha do adopcji w Krakowie.
Mam dom zainteresowany koteczką do 3-4 mies, poszukują "whiskasowej" dziewczynki do kompletu do 3mies. rudzielca ze schroniska na Rybnej.
Jesli macie jakis namiar to poprosze na maila: jayo@jayo.eu.org albo odpowedz na priv.



Ewentualnie gdyby podjęli się oswajania z człowiekiem, to jest jeszcze 4-miesięczny Mamert :roll: Nie jest koteczką, ale jest srebrny.
A czy Gil przy całym swoim uroku nie będzie robił złego PR głośnym oddychaniem?

Nie mam wyjścia, zaryzukuję. Dzisiaj był trójłapek, jutro będzie kot oddychający inaczej
Mamert podobno już lepiej :)


Szkoda, że Ritka się rozłożyła.
Chodzi mi tylko o to, że zawsze zdarzają się wiedzący lepiej, którzy mogą się czepiać.
Mamert daje radę, ale dziczy bardziej od Zytki.
Donia faktycznie niewiele urosła odkąd ją zabrałam z tego garażu. Mam nadzieję, że to przez tę przepuklinę była słabsza.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Sob paź 22, 2011 20:34 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

queen_ink pisze:
miszelina pisze:
queen_ink pisze:
jayo pisze:Sorry za off-topic, ale bardzo dawno nie bylo na forum..
strzelam, ze na tym watku mam szanse znalezc jakiegos malucha do adopcji w Krakowie.
Mam dom zainteresowany koteczką do 3-4 mies, poszukują "whiskasowej" dziewczynki do kompletu do 3mies. rudzielca ze schroniska na Rybnej.
Jesli macie jakis namiar to poprosze na maila: jayo@jayo.eu.org albo odpowedz na priv.



Ewentualnie gdyby podjęli się oswajania z człowiekiem, to jest jeszcze 4-miesięczny Mamert :roll: Nie jest koteczką, ale jest srebrny.
A czy Gil przy całym swoim uroku nie będzie robił złego PR głośnym oddychaniem?

Nie mam wyjścia, zaryzukuję. Dzisiaj był trójłapek, jutro będzie kot oddychający inaczej
Mamert podobno już lepiej :)


Szkoda, że Ritka się rozłożyła.
Chodzi mi tylko o to, że zawsze zdarzają się wiedzący lepiej, którzy mogą się czepiać.
Mamert daje radę, ale dziczy bardziej od Zytki.
Donia faktycznie niewiele urosła odkąd ją zabrałam z tego garażu. Mam nadzieję, że to przez tę przepuklinę była słabsza.


Jak to rozłozyła 8O Rita jest całkiem ok 8O
To Donia ma katarek, no i biale misie. Ritkę to juz w przyszłym tygodniu można by wypuścić na cat-room
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob paź 22, 2011 20:43 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Lutra, dziękuję za miłe przyjęcie :) I polecam się na przyszłość, chociaż mój kręgosłup z truuudem mi wybaczył dzisiejsze stanie...
Kirył - uroczy! Będę mu mocno kibicować.

A "małość" świata już mnie prawie nie zaskakuje;-)

Tweety pisze:jeszcze nie ma, bo nie mamy psikacza wolnego. Może ktoś ma jakąś taką butelkę po płynie do okien albo czymś takim

Ja mam - 750 ml; czy jeśli podrzuciłabym jutro na którąś zmianę do galerii, to było by ok?

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 22, 2011 20:56 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Joanna Kalisz pisze:Ja mam - 750 ml; czy jeśli podrzuciłabym jutro na którąś zmianę do galerii, to było by ok?

Podrzuć, przekażemy komu trzeba.
Ja jestem jak dzisiaj do 13.30
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob paź 22, 2011 21:09 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

miszelina pisze:
queen_ink pisze:
miszelina pisze:
queen_ink pisze:
jayo pisze:Sorry za off-topic, ale bardzo dawno nie bylo na forum..
strzelam, ze na tym watku mam szanse znalezc jakiegos malucha do adopcji w Krakowie.
Mam dom zainteresowany koteczką do 3-4 mies, poszukują "whiskasowej" dziewczynki do kompletu do 3mies. rudzielca ze schroniska na Rybnej.
Jesli macie jakis namiar to poprosze na maila: jayo@jayo.eu.org albo odpowedz na priv.



Ewentualnie gdyby podjęli się oswajania z człowiekiem, to jest jeszcze 4-miesięczny Mamert :roll: Nie jest koteczką, ale jest srebrny.
A czy Gil przy całym swoim uroku nie będzie robił złego PR głośnym oddychaniem?

Nie mam wyjścia, zaryzukuję. Dzisiaj był trójłapek, jutro będzie kot oddychający inaczej
Mamert podobno już lepiej :)


Szkoda, że Ritka się rozłożyła.
Chodzi mi tylko o to, że zawsze zdarzają się wiedzący lepiej, którzy mogą się czepiać.
Mamert daje radę, ale dziczy bardziej od Zytki.
Donia faktycznie niewiele urosła odkąd ją zabrałam z tego garażu. Mam nadzieję, że to przez tę przepuklinę była słabsza.


Jak to rozłozyła 8O Rita jest całkiem ok 8O
To Donia ma katarek, no i biale misie. Ritkę to juz w przyszłym tygodniu można by wypuścić na cat-room


No bo dostała zastrzyki? 8O Chyba że mi się coś pomieszało, bo rozmawiałam z Tobą, z vanja i 2 razy z wiślackim.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Sob paź 22, 2011 22:16 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kulfon się dziś świetnie spisał, po początkowej trzęsawce cały czas właściwie przeleżał brzuchem do góry.

Jedna pani zapytała w dosłownej transkrypcji, czy ma jeszcze jajka, a także co my wyprawiamy - przez to kastrowanie przyjdzie koniec świata i szczury nas wszystkich, ludzi, na owym końcu, zjedzą. :D

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Nie paź 23, 2011 0:54 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

_namida_ pisze:Kulfon się dziś świetnie spisał, po początkowej trzęsawce cały czas właściwie przeleżał brzuchem do góry.

Jedna pani zapytała w dosłownej transkrypcji, czy ma jeszcze jajka, a także co my wyprawiamy - przez to kastrowanie przyjdzie koniec świata i szczury nas wszystkich, ludzi, na owym końcu, zjedzą. :D



To trudno;)

Tani Tiffany: viewtopic.php?f=20&t=134738&p=8109364#p8109364
Do domu i dla kota: viewtopic.php?f=20&t=134739

Enjoy!

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Nie paź 23, 2011 6:22 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

queen_ink pisze:
miszelina pisze:
queen_ink pisze:Szkoda, że Ritka się rozłożyła.
Chodzi mi tylko o to, że zawsze zdarzają się wiedzący lepiej, którzy mogą się czepiać.
Mamert daje radę, ale dziczy bardziej od Zytki.
Donia faktycznie niewiele urosła odkąd ją zabrałam z tego garażu. Mam nadzieję, że to przez tę przepuklinę była słabsza.


Jak to rozłozyła 8O Rita jest całkiem ok 8O
To Donia ma katarek, no i biale misie. Ritkę to juz w przyszłym tygodniu można by wypuścić na cat-room


No bo dostała zastrzyki? 8O Chyba że mi się coś pomieszało, bo rozmawiałam z Tobą, z vanja i 2 razy z wiślackim.

O zastrzykach nic nie wiem. Ritka dostaje witaminy i betaglukan, w piątek i sobotę dostała jeszcze jakieś tabletki przeciwzapalne. I to wsio.
Szaleje, skacze, domaga się uwagi, bawi jak szalona. Oddycha normalnie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie paź 23, 2011 13:03 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

potrzebuję zastępstwa na niedzielę wieczór, 6 listopada - będę wtedy w londynie...

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Nie paź 23, 2011 14:05 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kocuria pisze:potrzebuję zastępstwa na niedzielę wieczór, 6 listopada - będę wtedy w londynie...


Mogę Cię zastąpić.
I mogę wziąć najbiższą sobotę rano (29.10.), jeśli nie jest jeszcze obstawiona.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 23, 2011 14:22 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

lutra pisze:Ago, zapomniałaś uprzedzić Komendę dr., że Gburek będzie. Na szczęście ich przyjął. Oko Gburka powinno wrócić do normy. Dzięki Justyna, że pojechałaś sama.


nie, nie, nie, nic z tych rzeczy, najpierw miał zajęte, potem nie odbierał i też nie oddzwonił .... więc uznałam, że jak nie będzie wiedział o co chodzi z Gburkiem to zadzwoni sam ale tez nie dzwonił

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 23, 2011 14:29 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

mahob pisze:
Kocuria pisze:potrzebuję zastępstwa na niedzielę wieczór, 6 listopada - będę wtedy w londynie...


Mogę Cię zastąpić.
I mogę wziąć najbiższą sobotę rano (29.10.), jeśli nie jest jeszcze obstawiona.

29 jest vanja.

Gil z trudem wytrzymał galerię, wyrywał się bardziej niż Kufel.

Po powrocie do kociarni wypuściłam Ibu, ale klatki nie zdażyłam posprzątać, bo musiałam ponownie nakarmić Snowa. On sam nie je, trzeba mu podawać karmę do pyszczka i na raz nie zje za dużo. Katar ma nieziemski. Musi jechać jutro do weta. Łata lepiej, ale chwilowo znudził jej się winston. Kupiłam białasom gurmeta z tuńczykiem.

Została jedna budka z za małym wejściem, jakże przestronnie się zrobiło.

Lutro, w kociarni czeka na Ciebie przesyłka od Queen_ink.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie paź 23, 2011 16:23 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Druga zmiana w GK całkiem przyzwoicie, i Uszka i Mireda były bardzo dzielne i kochane, a Uszka tak spodobała się jednemu panu, że wrzucił ... sto złotych :D Tak!!! w jednym kawałku :D
Nowy baner chyba nie był najlepiej zamocowany, jego dolna część całkiem wypadła z prowadnicy ( czy jak tam się nazywa to coś do czego zwija się cały banerek)
Obrazek

Kinga Warmijska

 
Posty: 1272
Od: Śro sie 11, 2010 17:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 23, 2011 16:45 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kinga Warmijska pisze:Druga zmiana w GK całkiem przyzwoicie, i Uszka i Mireda były bardzo dzielne i kochane, a Uszka tak spodobała się jednemu panu, że wrzucił ... sto złotych :D Tak!!! w jednym kawałku :D
Nowy baner chyba nie był najlepiej zamocowany, jego dolna część całkiem wypadła z prowadnicy ( czy jak tam się nazywa to coś do czego zwija się cały banerek)

Jak to wypadła 8O
Przecież stał normalnie, jak wychodziłam. I rano normalnie się rozwijał....
Jedynie trzeba go przywiązać, bo się przewraca, ale wczoraj było to samo.
Stówka wymiata :1luvu:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot] i 92 gości