KRUSZYNKA ['] KOTKI BEZDOMNE PROSZĄ O POMOC W KARMIE....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 18, 2011 20:00 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

jestem u Was codziennie, mimo, że nie piszę, ale myślami też jestem...
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto paź 18, 2011 20:01 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

dagmara-olga pisze:jestem u Was codziennie, mimo, że nie piszę, ale myślami też jestem...

I ja :ok: I pozdrawiam , że tak nie na miejscu napiszę cieplutko

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto paź 18, 2011 20:09 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro paź 19, 2011 6:57 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Dzięki dziewczyny dziś wystawię obrus, bo piękny jest, w pracy jestem do 15 potem przyjedzie pan Jerzy od Mikruska z Księciem pojedziemy do weta, potem do koleżanki po rzeczy na bazarek, a potem do domu i wieczorem znów kroplówkę dla Księcia zrobić,
dziadkowie bardzo się cieszą bo dostali karmy od dobrej duszy Czarnulki z Kotkowa, i podkłady, bo bardzo potrzebne, dziadek nie musi rano biec po wątrobę
inna pani śle z Holandii dziadkom kuwete jakiś drapak podklady i jeszcze inni ludzie pomogą, dostaliśmy 115 zł od ludzi na fb na Księcia
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 19, 2011 19:07 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Rany, Agnieszka, ale masz kumulację...
:ok: :ok: za Ciebie i Twoich podopiecznych.
Pozdrawiam.
Obrazek------------------Obrazek------------------Obrazek
Kotek V.2004 - 26.07.2010 ------ Grzybek 1998? - 05.10.2016 ---- Tosia 2005 - 19.08.2019
Mój Pierwszy Koci Aniołek [*] -- -Śpij spokojnie [*]------- ----------Dziękuję, że byłaś [*]

Kotek&Tosia

 
Posty: 998
Od: Śro lut 17, 2010 16:16

Post » Śro paź 19, 2011 19:21 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Iza przecież to normalka, niedawno wróciłam do domu, jestem padnięta, babcia też źle się czuje, muszę się dziś wcześnie położyć, bo nie wyrabiam z tym wszystkim..
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 20, 2011 22:18 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

http://imageshack.us/g/143/zdjcie1431.jpg/
to Książę chudy jak patyk, jeździmy do wet, jutro będę kupować potrzebne leki, widziałam dziś Mikruska od pana J, kić nie do poznania, wygląda bardzo dobrze, przytył, nie ten sam kot... 8O
w pracy koty już od rana krążą głodne, kupiłam kilka puszek i daję bo do wieczora zanim pani Ola przyjdzie... :(
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt paź 21, 2011 21:58 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

dziś sukces Książę zjadł 4 strzykawki Gerberka, trochę fileta z indyka, no i dałam mu probiotyk coś jak odpowiednik Azodylu, mam nadzieję że się poprawi jego stan, jutro jedziemy do dr i wyniki będziemy robić...i na zastrzyk oraz kroplówki,
w pracy daję kiciom codziennie puszkę a wieczorem karmi pani Ola,
z kolei Seniorka zawsze po zjedzeniu puszki czy saszetki ma biegunkę i sypie się jej łupież z sierści, nie wiem co to jest, chyba jakaś alergia...??
jutro w końcu wolny weekend to wystawię bazarek na nasze koty w pracy, bo pani Ola nie ma środków już na karmienie, a ja to już w ogóle...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 22, 2011 16:46 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Zapraszam na mały bazarek: viewtopic.php?f=20&t=134710
:ok: :ok: za Księcia. Skoro wraca mu apetyt, to mam nadzieję, że będzie dobrze.
Obrazek------------------Obrazek------------------Obrazek
Kotek V.2004 - 26.07.2010 ------ Grzybek 1998? - 05.10.2016 ---- Tosia 2005 - 19.08.2019
Mój Pierwszy Koci Aniołek [*] -- -Śpij spokojnie [*]------- ----------Dziękuję, że byłaś [*]

Kotek&Tosia

 
Posty: 998
Od: Śro lut 17, 2010 16:16

Post » Sob paź 22, 2011 22:26 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

http://www.hcfor.pl/tragedia-zwierz-t/9 ... ulety.html
zobaczcie to czy coś takiego gdzieś zgłosić??
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 22, 2011 22:49 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Dzięki Iza, apetyt wraca, ale schudł 30 dkg, waży już tylko 3,5 kg, a to duży kot, karmię go najpierw Gerberkiem, a potem wcina trochę mięska z piersi indyczej, bo nic innego nie chce, sika dużo, ale słaby jest kurcze, codziennie jeździmy do pani dr, dziś płakał jak pani dr robiła kroplówki i zastrzyki, a potem jak ja przyszłam do dziadków, to się obraził na mnie i uciekł, mam nadzieję, że przezwycięży ten kryzys i będzie dobrze, kupiłam mu dziś znów Gerberki w słoiczkach i filet z indyka...musimy zdobyć też koniecznie Azodyl...
Jedna kicia u dziadków przeziębiona, zobaczymy jak nie przejdzie też trzeba będzie ją podleczyć..
W nocy mróz, dni coraz krótsze chłodniejsze, biedne bezdomne koty, które nie mają schronienia...
Nasze koty z pracy przejadły się domowymi obiadkami i teraz znów mają ochotę na puszki bardziej...więc rano im zanoszę, jak jestem w pracy, chrupki stoją zawsze więc głodu nie ma...
u pana Jurka za to na parkingu, na którym dokarmia koty przychodzą też bezdomne psy i wyjadają kotom, raz sama zaniosłam dwa paszteciki, których nie chciał Tofik i na moich oczach zjadł pies, zapił woda i poszedł....

dziś zrobiłam dziadkowym kotom kilka zdjęć i naszemu Tofikowi którzy siedzi przy komputerze, a w tle.....Pysia... :( :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie paź 23, 2011 13:38 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Kocia Lady pisze:http://www.hcfor.pl/tragedia-zwierz-t/9037-zabija-koty-aby-z-ich-ko-ci-robi-amulety.html
zobaczcie to czy coś takiego gdzieś zgłosić??

Jezusie 8O :strach: :strach: :strach: Skoro taka (chyba ona) odważna to dlaczego tak sie maskuje :evil: :evil: :evil: Szkoda, że nie moge napisać tego co ciśnie mi się na usta . Pożyczę linka i wstawię parę OT

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie paź 23, 2011 13:47 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Zgłosić natychmiast! Do TOZ i na policję! TOZ powinien złożyć doniesienie o przestępstwie do prokuratury. Co za potwór! Całe to forum zrzesza jakichś chorych ludzi!
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie paź 23, 2011 13:58 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

Ja z uporem maniaka spytam się o Mikruska :oops:

I cały czas podtrzymuję - gdyby udało się go odebrać p. Jezremu, to wezmę go na leczenie :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie paź 23, 2011 14:07 Re: MOJA UKOCHANA PYSIA NIE ŻYJE, KSIĄŻE ODBITE NERKI, POMOCY

kamari pisze:Ja z uporem maniaka spytam się o Mikruska :oops:

I cały czas podtrzymuję - gdyby udało się go odebrać p. Jezremu, to wezmę go na leczenie :ok:

Mikrusek ma się dobrze, naprawdę byłam u niego, kić je tylko filet z indyka, i czasem jakąś rybkę, jogurt itp a wygląda nie ten kot, nie do poznania, przytył, oczka błyszczące, tylko oczywiście kuleje, ale chodzi, tylko z uporem maniaka robi kupę po kątach... :oops: :oops: pan Jerzy nie odda go za nic w świecie, na razie... :( wozi nas pan J codziennie z Księciem do lecznicy bo daleko mamy, codziennie rano się zrywa i zawozi nas autem, dziś bardzo słabo się czuł, miał tętno tylko 45/min... :strach:
tak jak moja mama wcześniej, zanim udrożnili jej tętnice koło serca..
Dziś Książę dostał całą baterią leków, i dostałam do domu zastrzyki robić i kroplówki, więc do środy nie będziemy jechać, a we środę rano jedziemy na wyniki krwi moczy etc....
dziś sukces babcia powiedziała, że Książę rano zjadł ze swymi kolegami kocimi wątróbkę wołową jak zawsze...a ja wieczorem idę mu dać lek Quatrum i Gerberka i indyczkiem pokarmić, bo jak mu wstrzykuję Gerberka do pysia to od razu załapuje apetyt...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], LeonardNitTY i 33 gości