Dyzia, Lenka, Bazyl, Jovi, Kostek - znowu tymczasy

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw paź 20, 2011 21:40 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Kciuki mocno jak skała trzymam!
Rozmów nie zazdroszczę (choć u nas i tak Jana je prowadzi), ale chociaż odzewu.
Jak skała :ok:
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Czw paź 20, 2011 22:46 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Dziękuję Wam za kciuki. Bardzo się przydają :-)
Ostatnio nie miałam natchnienia do poważnych robótek więc pobawiłam się w takie drobiazgi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt paź 21, 2011 7:29 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Oj niełatwe takie rozmowy :(
Za efekty :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 21, 2011 8:51 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Ostatnio Łatka zrobiła się osowiała. Wczoraj zabrałam ją do weta na badania. Po kocie nie było specjalnie nic widać ale że nie jadła za bardzo dostała kroplówkę. Oczywiście od razu zrobiliśmy badania krwi. Bałam się wyników ale okazało się że Łatek ma dobre wyniki. Wieczorem zaczęła spać w swoich ulubionych miejscach. Zjadła przysmaku a dziś już suchej karmy. Dostała także pastę odkłaczającą, którą zjadła z przyjemnością. Mam nadzieję, że wróci całkiem do siebie. Ona jest bardzo wrażliwa i mam wrażenie, że tymczasy mogą ją trochę stresować.
Najbardziej cieszę się że wyniki dobre. Bo i tak planowałam zabrać ją na kontrolne badania.

Poszłam do kuchni a tam okazało się że zapomniałam schować pasztet. Jovi siedział na szafce i zadowolony wcinał pasztecik :evil:

Aaaa musimy bezwzględnie odchudzić koty. Zaczynamy je przyzwyczajać że żarełko nie stoi. Na razie efekt jest taki, że koty chodzą i pokazują jak umierają z głodu.A jak wystawiam miski to wcale nie lecą jeść. Bo myślą, że mogą zjeść za chwilę. Musimy być konsekwentni. Tu chodzi o zdrowie naszych kotów.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt paź 21, 2011 9:31 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

To jak Ci się uda odchudzić koty, to koniecznie napisz. :mrgreen: Wtedy i my spróbujemy, choć wiara moja w tym temacie słaba jest. :D
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Pt paź 21, 2011 9:46 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Moja wiara też nie jest zbyt mocna jeszcze. Ale czasem się ludziom udaje. Zobaczymy jak to pójdzie. Nie jestem wielką optymistką ale trzeba się tym zająć. Nasza Dyzia schudła sama ale nie chce podzielić się sekretem jak to zrobiła. Była nieźle nabita a potem schudła i od ponad trzech lat trzyma wagę. Wisi jej tylko skóra na brzuchu jako pamiątka tamtych czasów.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt paź 21, 2011 10:01 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

VVu pisze:To jak Ci się uda odchudzić koty, to koniecznie napisz. :mrgreen: Wtedy i my spróbujemy, choć wiara moja w tym temacie słaba jest. :D

Da się, da się, da się :ok:

Ja odchudziłam żarłoka Frycka, konsekwentnie podając tylko dwa posiłki dziennie. Milka, Kropka i Frodo (wychodzące, szczupłe, bardzo aktywne) miały w tym czasie stały dostęp do miseczek, które ustawiłam na regale, na który grubasek Fryc nie potrafił doskoczyć :twisted: .

Frycek pięknie wyszczuplał praktycznie w ciągu 2. miesięcy. W efekcie tego stał się lżejszy i skoczny. Od kilku dni potrafi już swobodnie wyskoczyć na regał i podżera pozostałym kotom, którym nie ograniczę dostępu do michy, bo przy ich smukłych sylwetkach i trybie życia byłoby to zupełnie bez sensu :roll: .

Podejrzewam, że Fryc znów błyskawicznie przybierze na wadze :twisted: :lol:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt paź 21, 2011 10:03 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Obrazek

Ewa, nie mogę się na to napatrzeć :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt paź 21, 2011 10:06 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

JoasiaS pisze:
VVu pisze:To jak Ci się uda odchudzić koty, to koniecznie napisz. :mrgreen: Wtedy i my spróbujemy, choć wiara moja w tym temacie słaba jest. :D

Da się, da się, da się :ok:


No mówiłam, że się da :-)
Może Frycek kiedy schudł i zrobił się ruchliwszy to nie przytyje - to co podje spali wskakując na regał :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt paź 21, 2011 10:09 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

ewung pisze:Może Frycek kiedy schudł i zrobił się ruchliwszy to nie przytyje - to co podje spali wskakując na regał :-)

Taa... :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt paź 21, 2011 10:10 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

JoasiaS pisze:Obrazek

Ewa, nie mogę się na to napatrzeć :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Ja też :-) Co wieczór mam takie widoki i przytulanki. Kładę się z nimi i miziam, miziam, miziam...

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt paź 21, 2011 10:10 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

JoasiaS pisze:
ewung pisze:Może Frycek kiedy schudł i zrobił się ruchliwszy to nie przytyje - to co podje spali wskakując na regał :-)

Taa... :wink:

Zawsze pozostaje pocieszenie, że jak przytyje to na regał przestanie znowu wskakiwać :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt paź 21, 2011 10:15 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

ewung pisze:Ja też :-) Co wieczór mam takie widoki i przytulanki. Kładę się z nimi i miziam, miziam, miziam...

Nie dziwię się i szczerze zazdroszczę :1luvu:
Milka, Kropka i Frodo są rodzeństwem, a dawno nie widziałam ich tak wtulonych w siebie.
Im są starsze, tym rodzinne więzi robią się między nimi luźniejsze ku mojemu ogromnemu żalowi...
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt paź 21, 2011 10:42 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Da się, na pewno da. Ale u nas trudno to byłoby osiągnąć ograniczaniem karmy - bez stresu dla futer. Liczę bardziej na ruch, na kulturę fizyczną. :)
U nas najbardziej zapasła się Złotooka - bo siedzi w małym pokoju i nie biega. :( Przydałby się jej wreszcie dom, bo izolacja ją zaokrągla.

Powodzenia, Ewung! :ok:
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Sob paź 22, 2011 6:54 Re: Dyzia, Łatka, Lenka, Bazyl i Jovi-Duża na skraju szaleństwa

Wygląda na to, że nasza Łacia wróciła do normy. Przychodzi jeść i widziałam ją w kuwecie. Kamień spadł mi z serca. Muszę dopieszczać naszą szylkretową koteńkę.
Dziś zresztą wszystkie koty grzecznie zameldowały się na śniadaniu o 7,30. Zabieranie misek ma ten minus, że zamiast spać do ósmej wstałam wcześniej bo nie mogłam patrzeć jak one proszą o jedzenie. Ale wszystkie zjadły i miski znowu wylądowały w szafce.

Oczywiście w sprawie Lilu nic nie może być jak trzeba. Wczoraj mieliśmy ją zawieść to Karol miał awarię w pracy i wrócił o 21.30 do domu. Lilu dostała odroczenie i dziś będziemy mam nadzieję ją zawozić do domku. Denerwuję się.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia i 483 gości