Oooo.... niestety prawda jest bardziej prozaiczna...
Mimo powrotu w stanie wskazującym za zużycie materiału... (w sobotę późnym wieczorem) zostałam dziś (a właściwie wczoraj, bo już zaczął się poniedziałek) postawiona do pionu, żeby wybrać się na imieniny mamy Renifera...
Bohatersko wybrałam się, wytrwałam... wróciłam, ale mam gorączkę i takie tam... i zupełnie nie mam ochoty sprzątać tej stajni Augiasza.
W dodatku okazało, się, że Renifer nie zapłacił za moją komórkę i mam ją zablokowaną a swojej nie pozwala mi używać, bo niecnie wydzwaniam do miauowiczów... No internet jeszcze jest...
Ja na pewno szybko się jakoś ogarnę.... Za dwa dni będę jak nowa... a przynajmniej o niewielkim stopniu zużycia
Zdaje się, że sprawa telefonu też jest do uratowania, czyli jest szansa kontaktu ze światem i forum
