Mrusielda vel Gotika, Pusza i Józefina ;-) VII

[sunshine]

Wiem o czym piszesz Jozefino. Będziesz chciała spróbować?

[jozefina1970]

Będziesz chciała spróbować?

Nie wiem. Już tam pracowałam kiedyś i nie było za fajnie. To było by inne stanowisko - teoretycznie mogę na nim pracować ale w praktyce nie wiem, czy dam radę.
Rano, ja przyszłyśmy do pracy to na kozetce leżały zabawki Juniora - poukładane w rządku. Pytam A. czy to ona mu wczoraj tak je położyła ale nie - chłopak sam je sobie w nocy poukładał

[babajaga]

Zmyslne kociątko. Nasze GuFelki znosza zabawki do kącika, w którym jedzą. Zawsze kładą zabawki obok miseczki. Czasami wkładają do miseczki. A słomki do napojów, którymi bawi się Feluś leża poukładane równiutko na stosiku Nie wiem czemu ale mnie to wzrusza.

[shira3]

Ale ta dodatkowa to na stałe czy czas jakiś? Bo jak na czas to czasem warto podgonić finanse ale jak na stałe to zatyrać się można....

[jozefina1970]

Czasami wkładają do miseczki.

Moje koty są mądrzejsze ode mnie. Nie wkładają zabawek do miseczek. Za to ja wczoraj wrzuciłam telefon do kociej fontanny.

Ale ta dodatkowa to na stałe czy czas jakiś?

No, nie wiem shira, ostatnio ciągnęłam ponad piętnaście miesięcy.
I to też nie były żadne kokosy - bo ile zarobisz u nas na pół etatu? A jeszcze dojazd.
Ale naprawdę dziewczyny - to jeszcze cienkim patykiem na wodzie pisane.

[shira3]

U nas za nadgodziny nie najgorzej płacą ale ciągnąć je dłużej to mordęga

[jozefina1970]

U nas za nadgodziny nie najgorzej płacą

To nie nadgodziny.
No, u nas nie płacą. Z łaski oddają godzinę za godzinę Opiekunowie i pokojowe mają płacone za popołudnia, nocki i święta. Ja, jak zostaję po godzinach, czy przychodzę w sobotę bo trzeba gdzieś jechać nie mam żadnego dodatku.

[shira3]

To licho....

[jozefina1970]

To licho....

Przepierdzielone, jednym słowem.

[MaryLux]

Mam tak samo...

[sliver_87]

Mam nadzieje, ze wyjaśni się co z tą dodatkową pracą. I mam nadzieje, ze poukłada sie pomyślnie dla Ciebie. choc tyle godzin poza domem to nie lada wyzwanie. i dla Ciebie i dla kić...
a co z tymi badaniami Pu ??

[jozefina1970]

Mam tak samo...

Łączę się w bólu

i dla Ciebie i dla kić...

Dla kici chyba już.

a co z tymi badaniami Pu ??

Ale co? jedziemy we wtorek na czczo. Muszę im chyba solidarnie odstawić na noc jedzenie... Mru będzie niepocieszona a Pu teraz tak ładnie je, jak mnie zacznie prosić o jedzonko to chyba mi serducho pęknie.
Wczoraj usiadłam chwilę na kanapie, przyszła Pu i zaczęła się miziać. Jak sobie pomyślałam, ze już niedługo jej nie będzie to się normalnie rozryczałam...
Byłyśmy u Juniora zakropić uszko. I powiem Wam ciotki, że zakropić uszko kotu w dwie osoby to jest w ogóle pikuś i bułka z masłem

[Erin]

No to trzymamy

[sliver_87]

Józefinko, az mi sie tez lezka zakrecila jak sobie wyobrazilam, ze tak plakalas na kanapie z powodu wyjazdu Pu...
ale pamiętaj. Junior czeka. potrzebuje pomocy i kochajacego ludzia. Pu ma kochajacych Duzych- i to duzo ( i właściciele i Ty ) a Junior nie ...

a pytałam co z Pu, bo nie nadazam ostatnio i nie czytam wszystkiego

[jozefina1970]

a pytałam co z Pu, bo nie nadazam ostatnio i nie czytam wszystkiego

Aaaa

Junior czeka. potrzebuje pomocy i kochajacego ludzia.

Junior to na razie kot A. Ale u weta jest na mnie i ja na razie za niego płacę