ODDAM ZA DARMO DWA MALUTKIE KOTKI!

AnielkaG pisze:

przywieź je do mnie, nie mam czasu dziś po nie pojechać
mieszkam na Mokotowie

nie wierzę w te całą historię, ale jakoś schronem mi tu pachnie

Boze... dobrze ze się znalazłas, by wziac te kotki, bo to przeciez horror zostawiac takie male na dworze

Mam tylko nadzieje ze wrocily... bo jak widze odzewu nie ma

mam nadzieje że kociaki już bezpieczne :cry:

ja dopiero mogłam zajrzeć na forum...

I co dalej z nimi? Napiszcie coś?

są w schronisku...

co miałam zrobić?
zostawiłam kartkę sąsiadce, żeby zadzwoniła po straż, bo trzeba będzie czekać, a ja wychodzę i późno wrócę.
jak wróciłam to kotków nie było.
to chyba lepsze niż oczekiwanie na mrozie aż ktoś się nimi zajmie...
tym bardziej, że jeden ma złamaną łapkę. w schronisku dadzą im jeść, pić i zajmą się jeśli chodzi o potrzeby lekarskie.
ja nic takiego nie mogłam im zapewnić... ledwo z sąsiadką znalazłyśmy jakieś stare szmaty, firanki, żeby koty miały gdzie spać. i tak im na pewno było zimno w nocy.
trudno im było bez matki. są takie malutkie...
na pewno szybko znajdą dom z tej racji, że są malutkie.

Usunięte.
Aleba

Co za los... matko no przeciez juz chcieli je zabrac na mokotow...

Wrrrrrr.... " i co ja mialam zrobic?"

tak jak napisal przedmowca... RUSZYC DU... I POJECHAC NA MOKOTOW !!!!!! :evil:

Biedactwa

AnielkaG pisze:Usunięte.
Aleba

Nic dodac, nic ujac! Skad w ludziach tyle znieczulicy :evil:

dorotqa95 pisze:są w schronisku...

co miałam zrobić?
zostawiłam kartkę sąsiadce, żeby zadzwoniła po straż, bo trzeba będzie czekać, a ja wychodzę i późno wrócę.
jak wróciłam to kotków nie było.
to chyba lepsze niż oczekiwanie na mrozie aż ktoś się nimi zajmie...
tym bardziej, że jeden ma złamaną łapkę. w schronisku dadzą im jeść, pić i zajmą się jeśli chodzi o potrzeby lekarskie.
ja nic takiego nie mogłam im zapewnić... ledwo z sąsiadką znalazłyśmy jakieś stare szmaty, firanki, żeby koty miały gdzie spać. i tak im na pewno było zimno w nocy.
trudno im było bez matki. są takie malutkie...
na pewno szybko znajdą dom z tej racji, że są malutkie.

Co mialam zrobic??? Zajrzec rano na forum i zorganizowac transport na Mokotow, albo przetrzymac je przez dzien w lazience. Pies by ich nie zjadl!

Kobieto! wlasnie skazalas na smierc dwa niewinne stworzenia!

Popraw sobie karme, wyciagnij te koty ze schroniska i przekaz Anielce.

Co za kompletny brak odpowiedzialnosci za zycie!

niestety ,ludziom się wydaje,ze schron to świetne rozwiązanie i nie zawsze wynika to ze znieczulicy,czasem z niewiedzy odnosnie schronisk,szkoda kociaków

Kotx, ja to wiem, ale w tym przypadku zwracano pannie uwage, ze schron nie jest dobrym wyjsciem.

kociamysza pisze:Kotx, ja to wiem, ale w tym przypadku zwracano pannie uwage, ze schron nie jest dobrym wyjsciem.

rozumiem

felin pisze:
dorotqa95 pisze:jak do jutra nikt się nie znajdzie to dzwonię do schroniska. tam będzie im na pewno lepiej.

W celu upewnienia się co do zalet schroniska, proponuję ten wątek: viewtopic.php?f=1&t=130472

Moją osobistą ręką wklejony link do wątku Palucha. Panience nie chcialo się czytać.

AnielkaG pisze:Usunięte.
Aleba

Tu się zgadzam w calej rozciąglości.

kotx2 pisze:niestety ,ludziom się wydaje,ze schron to świetne rozwiązanie i nie zawsze wynika to ze znieczulicy,czasem z niewiedzy odnosnie schronisk,szkoda kociaków

Po pierwsze- zaproponowano pomoc, po drugie- napisano co czeka je w schronie :evil:

. Poza tym według mnie wystarczy mieć odrobinę wyobraźni żeby uzmysłowić sobie, że żadne schronisko to, delikatnie mówiąc, nie szpital ze spa czy co tam jeszcze...

ręce opadają :cry:

Dorota, po co w ogóle zakładałaś wątek skoro najwyraźniej od początku los tych kociąt był przesądzony?

najgorsze jest to ze pewnie juz wogole tu nie zajrzy... i nie wyciagnie wnioskow..

zalatwila sprawe przez telefon i umyla rece... ech...

ODDAM ZA DARMO DWA MALUTKIE KOTKI!

Kto przegląda forum