Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 20, 2011 11:44 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Nie, z kotami będzie koniec. Muszę jeszcze trochę pożyć, moje kotki są dość młode.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56140
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 20, 2011 12:08 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Wydaje mi się, że to schronisko jest finansowane z budżetu miasta: http://schronisko.doskomp.lodz.pl/docs/uchwalaRM.pdf i nie zbiera żadnych darów.
O 1% zabiega natomiast "Stowarzyszenie na Rzecz Bezdomnych Zwierząt >Schronisko<": http://www.schronisko.lodz.pl/o_nas.html.

Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Czw paź 20, 2011 12:34 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Podejrzałam strone.
No i chyba mozna zrozumiec dlaczego stowarzyszenie chce miec leczenie na wyłączność.
Na stronie znalazłam wiadomość tylko o jednym kocie Kubusiu (chyba, że źle szukałam).
Widać, że potrzeba kolejnej historii do opowiadania i to takiej na wyłączność.

Popatrzyłam tez na aktualności i to już nie pierwsza sprawa odrzucania pomocy, odganiania darczyńców.
(http://www.schronisko.lodz.pl/aktualnosci.html kawałek z 16 czerwca chyba)
Pozazdrościć w takim razie kondycji finansowej.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 20, 2011 14:33 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

TŻ kiedyś przypadkowo rozmawiał z taką gówniarą i mówiła że będzie pracować,czy coś takiego w Bydgoskim schronisku i wiecie co mu powiedziała? :evil:"Będę mogła karmy podebrać bo tyle przecież tam mają"TŻ-a szlag trafił i powiedział jej co o niej myśli :evil: :evil: okradać biedne zwierzaki,a u nas naprawdę schronisko jest tragiczne :( Przed Bejbi tam byliśmy i widzieliśmy że wszystkie koty na wybiegu pozarażały się od siebie KK :( Mam nadzieję że ta małpa tam jednak nie pracuje :evil: Napisałam to by wolontariuszki uważały na nowe osoby,które nigdy nie wiadomo czym się kierują idąc do takiej pracy.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw paź 20, 2011 16:22 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

yyy a czy włascicielka kota przyniosła najpierw do schronu czy do weta :roll: ?
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw paź 20, 2011 16:25 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Ania i jej Nitro pisze:Te schronisko za swoje pieniadze ma wyleczyc (oby) kota (jakis "znajomy krolika", ze Dyr tak sie oburzyla, ze ktos chce pomoc?) , bo od tych wydatkow wlasciclel rece umywa, a jak juz bedzie cacy to zabierze z powrotem? Ja mysle, ze tutaj ten "wlasciciel" sie zbuntowal, bo wyszla poza sciany informacja w jakim stane jest kot, ze strasznie cierpiacego przetrzymano go jeszcze w domu. Ewidentnie jakby bano sie, ze ktos zacznie dopytywac, szukac prawdy.

tez tak pomyslałam :roll:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw paź 20, 2011 16:39 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Jeszcze sprawa w sądzie by była i co? Ludzie przetrzepania po kieszeni boją się jak ognia, a za coś takiego mało by nie było
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Czw paź 20, 2011 20:47 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Czytałam tu na miau już wiele wątków odbiegających od meritum i zakrzykanych i zapaplanych, pełnych oskarżeń, strasznie mnie to drażni...przecież nie po to tu jesteśmy...to skupmy się na tym co ważne....DZIEWCZYNY! nie chodzi o dochodzenia co i jak! czy na prawdę nie ufacie tym dziewczynom, które jako wolontariuszki czy jako pracownicy schroniska walczą o te istotki, przecierz czy to wirtualnie czy też realnie znamy te osoby! ja daję postokroć swoje zaufanie!
Wolontariusze i pracownicy schronu, mają nad sobą zwierzchników - nie rozumiem, dlaczego jest to podważane i nie pojęte przez niektórych!
Proszę dajcie spokój z tymi dochodzeniami, pomyślcie i dajcie możliwość dalszej pomocy schroniskowcom z Łodzi przez wolontariuszy. Swoimi wpisami nie pomagacie nikomu, ani osobom ze schronu, ani jego podopiecznym, po co to????????!!!!!
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2011 20:49 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

dilah pisze:Czytałam tu na miau już wiele wątków odbiegających od meritum i zakrzykanych i zapaplanych, pełnych oskarżeń, strasznie mnie to drażni...przecież nie po to tu jesteśmy...to skupmy się na tym co ważne....DZIEWCZYNY! nie chodzi o dochodzenia co i jak! czy na prawdę nie ufacie tym dziewczynom, które jako wolontariuszki czy jako pracownicy schroniska walczą o te istotki, przecierz czy to wirtualnie czy też realnie znamy te osoby! ja daję postokroć swoje zaufanie!
Wolontariusze i pracownicy schronu, mają nad sobą zwierzchników - nie rozumiem, dlaczego jest to podważane i nie pojęte przez niektórych!
Proszę dajcie spokój z tymi dochodzeniami, pomyślcie i dajcie możliwość dalszej pomocy schroniskowcom z Łodzi przez wolontariuszy. Swoimi wpisami nie pomagacie nikomu, ani osobom ze schronu, ani jego podopiecznym, po co to????????!!!!!

sorki ,napisałam post zanim doczytalam watek do końca,juz milkne :wink:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt paź 21, 2011 13:07 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Pcimulki nie wiem skąd taki atakujący post? Może i dziewczyny ostro "rzuciły się" na sprawę Monkey'a ale wśród osób kochających zwierzęta takie zachowanie jest całkowicie normalne i namaszczone zwyczajnie chęcią pomocy. Po drugie jeśli pojawiają się nieścisłe czy sprzeczne informacje w toku takiej sytuacji to naturalne jak ktoś doszukuje się w tym wszystkim nieprawdy czy jeszcze czegoś negatywnego. Sama namawiałam do wysyłania plastrów. Nie jest to jakieś przedsięwzięcie niezgodne z przepisami czy naruszające czyjąś harmonię a mogło pomóc i taki był tego cel. Nie widzę w tym nic złego. A sęk w tym, że kilkanaście osób z forum, które wykazały się dobrymi intencjami żąda lub zwyczajnie prosi o kilka słów wyjaśnienia mając na celu dobro poszkodowanego kota.
Takie wyjaśnienie powinno się tu ukazać dla zasady bo jeśli sprawa ucichnie i nikt nie pokwapi się napisać czegokolwiek (głównie na temat tego jak się miewa kotek) to w przyszłości tacy ludzie jak my- skłonni do pomocy- mogą już nie być tacy skorzy do pomagania. A ucierpią na tym zwierzaki. A chyba nie o to chodzi...

katarina11

 
Posty: 3
Od: Wto paź 18, 2011 9:43

Post » Pt paź 21, 2011 13:11 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Dilah niech chociaż napiszą co z kotem.

katarina11

 
Posty: 3
Od: Wto paź 18, 2011 9:43

Post » Pt paź 21, 2011 14:18 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Georg-inia pisze:Dziękujemy wszystkim za już udzieloną pomoc rzeczową w postaci przesłanych schronisku plastrów, jednakże sytuacja Monkey'a nie została do końca rozeznana i potwierdzona przed założeniem wątku :oops:

Kot przebywa obecnie pod opieką schroniska, jednakże ma status kota właścicielskiego, czyli jest własnością osoby prywatnej. W wątku zostały wykorzystane informacje oraz zdjęcia Monkey'a, o których jego opiekun nie wiedział i udostępniania ich sobie nie życzył, za co bardzo przepraszamy.

Monkey jest leczony w schronisku, które wraz z opiekunem w całości pokrywa wszelkie koszty terapii i - podobnie jak prawny opiekun kota - nie życzy sobie pomocy z zewnątrz.



Dlatego prosimy o:

- zaprzestanie prowadzenia jakichkolwiek zbiórek finansowych na Monkey'a
- zamknięcie wszelkich bazarków lub zmianę ich przeznaczenia dla innego potrzebującego
- nie przysyłanie więcej wyrobów medycznych (plastrów)


katarina myślenie nie boli! powyżej masz odpowiedź na swoje pytanie...

edit: nie potrzebnie i ja zaczynam się wciągać w "odpyskiwanie" przepraszam i już milknę na tym wątku bo coraz bardziej sie irytuje i coraz bardziej ręce mi opadają....
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2011 18:23 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

Spokojnie, nikt nie rozgrzebuje tematu, ale wiele osób mimo wszystko myśli o koteczku, czy leczenie przebiega bez komplikacji, chciałoby kiedyś zobaczyć zdjęcie zdrowego i szczęśliwego koteczka, zagojonej blizny zarastającej futerkiem...

Tak jak w innych wątkach po prostu, bez podtekstów.

akasheni

 
Posty: 297
Od: Sob lut 13, 2010 11:07

Post » Pt paź 21, 2011 18:26 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

akasheni pisze:Spokojnie, nikt nie rozgrzebuje tematu, ale wiele osób mimo wszystko myśli o koteczku, czy leczenie przebiega bez komplikacji, chciałoby kiedyś zobaczyć zdjęcie zdrowego i szczęśliwego koteczka, zagojonej blizny zarastającej futerkiem...

Tak jak w innych wątkach po prostu, bez podtekstów.

:ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt paź 21, 2011 18:27 Re: Monkey po wypadku:(((.. Sch. Łódź, drastyczne:(

akasheni pisze:Spokojnie, nikt nie rozgrzebuje tematu, ale wiele osób mimo wszystko myśli o koteczku, czy leczenie przebiega bez komplikacji, chciałoby kiedyś zobaczyć zdjęcie zdrowego i szczęśliwego koteczka, zagojonej blizny zarastającej futerkiem...

Tak jak w innych wątkach poprostu, bez podtekstów.

póki co kot ma bardzo dobrą opiekę weterynaryjną i jest leczony. i ta wiedza narazie musi wystarczyć. jeśli będziemy mogli napisać coś więcej, zrobimy to.

edit: pogrubienie tekstu
Ostatnio edytowano Pt paź 21, 2011 18:41 przez atla, łącznie edytowano 1 raz
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 90 gości