16letnia niewidoma Mrówcia odeszła we własnym domu [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 21, 2011 15:27 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

..[/quote]
Grazynko zgadzam się z Tobą w 100% procentach!
Podczytuje po cichu ten watek ale to co przeczytałam nie pozwala mi siedziec cicho...
Bo jeżeli Twój dom nie jest dość dobry TO NIE WIEM CZY WOGÓLE TAKI ISTNIEJE!
Nie wiem kto daje tym ludziom prawo oceniać i wogóle mieszać się w tą sprawę...
Decyzja nalezy do Duszka a pozostali NIBY "życzliwi" tylko zaszkodzili Kotce w znalezieniu super domku jaki napewno znalazła by Ciebie... Prosze nie zrazaj się... Oby nie było za pózno :|[/quote]
Nigdy nie jest za późno.
Dla mnie ludzie zawsze są na DRUGIM miejscu. "Od ludzi" jest MOPS,Caritas, Armia Zbawienia i coś tam jeszcze.
Ja zawsze jestem po tej stronie, po której zwierzak potrzebuje pomocy.
Tylko żal (zwierzaka), że niektórzy ludzie zachowują się jak ten przysłowiowy pies ogrodnika :" sam nie zje, a drugiemu nie da".
W tym przypadku : sam nie da, a drugiemu dać nie pozwoli.
Dzięki za wsparcie. Zawsze pamiętam, że oprócz zwierząt, czasami trafiają się porządni ludzie...

Ale, przyznaję uczciwie, że teraz po prostu , normalnie - BAŁABYM SIĘ ! Kicia jest staruszką, na pewno schorowaną. Zawsze stan zdrowia w tym wieku może się pogorszyć, choćby była najlepsza opieka....
Gdyby tak się stało ?! - już w moim domu ?! Oni by ze mnie zrobili mordercę.....
Życzę Kici NAJLEPSZEGO DOMU, ale widząc nastawienie internautów na miau względem potencjalnego domu.....Może ktoś inny się odważy.
Naprawdę chciałam pomóc Kotce, z całego serca. Ale nie w takiej atmosferze. A może rzeczywiście mój dom, gdzie w salonie na codzień bytują 2-3 kociaki ( Łatek zawsze, a Szkrab na noc, czasem któryś jeszcze), to może by było dla Kotki stresujące....
Ja już ZWĄTPIŁAM. Nikt mi nie dodał otuchy, a większość rzeczywiście zniechęciła. Tylko Kici żal, bo nie wiem czy w ogóle jakiś dom tym ludziom wyda się wystarczająco dobry, a kotka nie ma czasu....
Pozdrawiam, dzięki za miłe słowa.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Pt paź 21, 2011 15:38 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

No to po tej tyradzie proponuje powrócić do naszej kochanej Mróweczki
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 21, 2011 16:23 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

Postanowiłam zabrać głos, chociaż nie mam w zwyczaju brać udziału w takich przepychankach. Ale przez kilka lat mojej obecności na tym forum kilka kotów chwyciło mnie za serce tak bardzo, że nie potrafiłam o nich zapomnieć. Mrówka jest takim właśnie kotkiem, którego gdybym tylko mogła, wzięłabym natychmiast do swojego domu. Jednak moja Biri jest przewlekle chora, co absolutnie wyklucza jakąkolwiek adopcję, ponieważ dla Biri bardzo ważny jest spokój i brak stresu, a każda zmiana w domu to ogromny stres.

Mrówka ze względu na swój stan i wiek potrzebuje bardzo dużo okazywanej miłości i poświęcenia jej czasu i uwagi. Dużo więcej niż każdy inny, młodszy, widzący i w lepszej kondycji kot do adopcji. I w tym kontekście zadawane pytania w ogóle mnie nie dziwią, nie uważam, aby były napastliwe czy zniechęcające. Jest to standardowa procedura podczas adopcji, a ta adopcja jest szczególna. A skoro kotka ma swój wątek to część pytań pada właśnie tutaj i zadają je osoby, dla których ten konkretny kot jest ważny. Gdyby dialog mógł się odbywać wyłącznie między potencjalnym domkiem i osobą , która Mrówkę wyadoptowuje wątek należałoby zamknąć. Pytania o ilość posiadanych kotów, o to czy koty są wychodzące, o stosunek do sterylizacji, o zabezpieczenie okien i balkonów, o historię kotów, które się w przeszłości posiadało, o żywienie, stosunek do leczenia zwierzaka itd. są dla mnie czymś oczywistym w procesie adopcji i nie są żadną napastliwością, zniechęcaniem czy próbą udowodnienia, że kandydat się nie nadaje.

perek pisze:Bo jeżeli Twój dom nie jest dość dobry TO NIE WIEM CZY WOGÓLE TAKI ISTNIEJE!

To zupełnie chodzi o coś innego... Nawet najlepszy dom na świcie nie jest w stanie być najlepszym domem dla KAŻDEGO kota. Np. mój dom (który uważam za dobry :wink: ) nigdy nie będzie dobrym domem dla zwierzaków nie tolerujących innych kotów, bo przecież posiadam już koty. Czasami ze względu na przeszłość zwierzaka szuka się domu z zabezpieczonym ogrodem lub wolierą. I tutaj również już nie byłabym dobrą kandydatką, ponieważ nie mam technicznych możliwości stworzenia takich warunków. Fivkom szuka się innych Fivków, białaczkowcom innych nosicieli białaczki lub domów bez kotów. I tutaj również nie sprawdziłbym się. Itd. itd.

Trzymam :ok: za najlepszy i kochający domek dla Mrówki. I również dopytuję jak się dzisiaj czuje kicia.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt paź 21, 2011 16:40 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

Jeny! Ja nie pytałam złośliwie, na prawdę !!!! Nie chcę żadnych tłumaczeń, pytałam z czystej ciekawości bo na prawdę nie znam się na niewidomych kotów. Narozrabiałam :cry:
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Pt paź 21, 2011 16:54 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

zorba pisze:Narozrabiałam :cry:

Nie przejmuj się, ja też :cry: bo zapytałam również z ciekawości o ilość kotów
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 21, 2011 17:58 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

Może Pani Grażyna jednak zmieni zdanie :?

valborga

 
Posty: 414
Od: Śro gru 29, 2010 16:03
Lokalizacja: Śląskie

Post » Pt paź 21, 2011 18:32 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

ewan pisze:
zorba pisze:Narozrabiałam :cry:

Nie przejmuj się, ja też :cry: bo zapytałam również z ciekawości o ilość kotów


proszę Cię... czym narozrabiałaś? tym?
Grażyna-kg pisze:
ewan pisze:Moja Droga nie bądź agresywna bo to niczemu nie służy. Mróweczka jest kotką wyjatkową i dziewczyny szukają dla niej najlepszego domu i to powinnaś jako wielka miłośniczka kotów zrozumieć i nie ma sie o co obrażać. Czy nie będzie nietaktem jeżeli zapytam ile kotów mieszka w Twoim domu?

NIC CI DO TEGO. Ja temat zakończyłam, przestań mnie zaczepiać. Ja agresywna ? A wy , atakujący mnie ,jak bym wam matkę i ojca zabiła, to jesteście kim ? Zresztą, nieważne. Mam nadzieję, że znajdziecie DOM SWOICH MARZEŃ dla Kici, zanim ona umrze ze starości.....Biedna.


A Zorba czym? pytaniem o obróżki i dzwoneczki, w którym wyraźnie zaznaczyłaś, że Cię to interesuje, bo nigdy nie miałaś kotów niewidomych?



perek pisze:
Grażyna-kg pisze:Kochani, widzę jak się cieszycie na nowy- czyli mój- domek dla ślepej starowinki. Nie chciałabym więc, aby w Waszych sercach pojawił się jakiś niepokój.
Dlatego chciałabym uprzedzić to, co sami prędzej czy później "odkryjecie", przeglądając uważnie mój profil na N.K.
A mianowicie, że nie tylko kocham zwierzaki, a zwłaszcza koty, ale jestem też osobą w Kołobrzegu "publiczną", to znaczy : na mocy umowy z Prezydentem Kołobrzegu , po powtórnie wygranym przetargu, prowadzę SPOŁECZNIE , nasze miejskie, kołobrzeskie schronisko dla zwierząt.
Jestem prezesem Stowarzyszenia REKS w Kołobrzegu, a nasze stowarzyszenie (OPP) to grupa osób kochających zwierzaki.
Mówię o tym, aby UPEWNIĆ WAS, że adoptowane przeze mnie koty/kot (bo zgłosiłam propozycję przygarnięcia również ślepej Kuleczki) NIE trafią do schroniska,
ale OCZYWIŚCIE- staną się częścią mojej rodziny, zamieszkają w moim domu !


czy to nie wystarczy?
i nie zapominajmy że to Duszek ma prawo zadawac te pytania a Grazyna była szczera, ujawniła sie, odpowiadała do pewnego momentu spokojnie na pytania....ale ile mozna...


Rozczaruję Cię. Nie, nie wystarczy. Po pierwsze portale społecznościowe nie są źródłem rzetelnej informacji, bo to, że wstawię tam swoje zdjęcie, oparta o Maybacha i z Pałacem Kultury w tle - nie znaczy, że zarówno auto jak i postalinowski zabytek do mnie należy, prawda? Po drugie znam (nie tylko ja zresztą, bo także wielu forumowiczów) różne osoby "publiczne", także te zajmujące się zwierzętami i deklarujące swoją do nich miłość, która wg moich przekonań jest miłością złą, toksyczną i przynoszącą więcej szkody niż pożytku.
Z kolei to, że Grażyna-kg się "ujawniła" - jak napisałaś - było tylko i wyłącznie jej decyzją, nikt o to nie prosił, nikt nie pytał kim jest i co robi - i jest to rzadko spotykana sytuacja, ponieważ zazwyczaj rozmowy adopcyjne toczą się między "wydającym", a potencjalnym adoptującym przez maila, telefon, itd. A skoro ujawniła o sobie i swoim domu tyle informacji na publicznym forum dyskusyjnym - musiała się liczyć z tym, że pytania będą padać nie tylko ze strony Duszka, ale tez innych forumowiczów.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2011 18:58 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

tego własnie sie spodziewałam, niestety...
dobrze ze adoptując swojego kota nie trafiłam na to forum bo napewno bym go nie miała, w swoich ocenach jesteście niesprawiedliwi, zal mi tylko biednej Mróweczki.

perek

 
Posty: 58
Od: Wto sie 16, 2011 16:36
Lokalizacja: Małopolska

Post » Pt paź 21, 2011 19:14 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

A jak kicia? Ona jest tu najważniejsza, jedyna :1luvu: Porzućmy, proszę, te waśnie i spory :ok: :)
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 21, 2011 19:18 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

bulba pisze:A jak kicia? Ona jest tu najważniejsza, jedyna :1luvu: Porzućmy, proszę, te waśnie i spory :ok: :)


dziś chyba nikogo nie było w schronie, wiesz - każda z nas pracuje, ma dom, itd. więc najczęściej informacje pojawiają się po weekendzie. Ja jutro też tyram, ale na pewno ktoś od nas będzie, to napisze :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2011 19:31 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

Georg-inia pisze:
bulba pisze:A jak kicia? Ona jest tu najważniejsza, jedyna :1luvu: Porzućmy, proszę, te waśnie i spory :ok: :)


dziś chyba nikogo nie było w schronie, wiesz - każda z nas pracuje, ma dom, itd. więc najczęściej informacje pojawiają się po weekendzie. Ja jutro też tyram, ale na pewno ktoś od nas będzie, to napisze :ok:

Ależ wiem doskonale, jak to jest. Wszyscy cierpimy na niedoczas :( Czekam na wieści o kici i mam ogromną nadzieję, że wszystko się ułoży i biedna słodzinka trafi do domku :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 21, 2011 20:30 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

Georg-inia pisze:
bulba pisze:A jak kicia? Ona jest tu najważniejsza, jedyna :1luvu: Porzućmy, proszę, te waśnie i spory :ok: :)


dziś chyba nikogo nie było w schronie, wiesz - każda z nas pracuje, ma dom, itd. więc najczęściej informacje pojawiają się po weekendzie. Ja jutro też tyram, ale na pewno ktoś od nas będzie, to napisze :ok:

Taaaak............ Każdy pracuje, ma dom, swoje życie, nie ma się czasu zajrzeć do Kici......Może po weekendzie....
Jak weekend spędza Mrówka, gdy wy nie macie dla niej czasu, "Kochani", bo rodzina, bo dom, bo coś tam....
Jak by weekend spędziła Mrówka w moim domu ?- na kolanach mojego męża, który jest w weekendy typowym "kanapowcem", a że uwielbia głaskać nasze koty, to by Mrówcia była wygłaskana jak nigdy.....
Taaak.....W schronie ma pewnie lepiej......Każdy ma swoje sprawy, dom, rodzinę, a Mrówka czeka aż ktoś wreszcie znajdzie czas i łaskawie zajrzy....Lepsza dla niej taka, oczywiście sytuacja, bo tu ma przynajmniej spokój .....
A może ona NIE CHCE TAKIEGO SPOKOJU ? Może by wolała jak "lata" telewizor, a jej pan w weekend nie przyjmuje pacjentów i ma mnóstwo czasu, spędzanego na kanapie - na dopieszczanie Mrówki, Łacia, Czepiulka...Czyli naszych ślepaków....
Myślicie tylko o sobie, ale nikt (perek, są na tym świecie wyjątki!- na szczęście!) nie WCZUWA SIĘ W POŁOŻENIE Kici.....Może ona myśli inaczej, niż wam się wydaje, albo inaczej niż jej to przypisujecie ?
Może by wolała JUŻ I TERAZ - dom ! rodzinkę ! braci : Łacia i Czepcia - równie jak ona ślepych.....
Tak mi bardzo, "perek", żal tej Kici.....JAKA SZKODA, ŻE TO N IE ONA MOŻE O SOBIE DECYDOWAĆ !

Ale ja , ani mój mąż nie mamy już odwagi adoptować Kici....Mąż jest lekarzem, takim "od ludzi" , (ale dla zwierząt ma Ogromne Serce)i stwierdził po prostu: z "medycznego punktu widzenia" nie pchajmy się tam gdzie nas nie chcą, a to że byłaś szczera i otwarta, to chwała ci za to, ale NIGDY WIĘCEJ tego nie rób, bo ludzie dobroć uważają za głupotę, a szczerość za....nieszczerość......

Co do odpowiedzi na pytania, które zawiera ankieta adopcyjna , to wszystkie zostały mi zadane i na nie odpowiedziałam.
Czy "zdałam egzamin", czy nie zdałam - to już nie ma znaczenia.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Pt paź 21, 2011 20:44 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

Grażyna-kg, skoro sama wycofałaś się z adopcji, nie stosuj szantażu emocjonalnego.
Nikt Ci adopcji nie odmówił, decyzja o rezygnacji z adopcji wyszła od Ciebie.

I tak potwierdzam, bo sama jestem wolontariuszką w innym mieście - wolontariusze mają własne życie, domy, rodziny, koty i mieć będą! Kochają koty schroniskowe, chcą im pomóc, ale nie zabiorą wszystkich do siebie, nie mogą być w schronisku non stop.
Ale nieraz jak mają dodatkowy dzień wolny, urlop czy możliwości idą i pomagają w schronisku.
Wolontariusz drugą robotę odwala poza schroniskiem - pisze ogłoszenia, szuka domów, odpowiada na setki maili, kontaktuje się z ludźmi, którym kot zaginął i np. uświadamia, że kot może być w schronisku, jest w kontakcie z już domkami kotów wyadoptowanych i udziela im rad. A poza tym wolontariuszka - jest matką, żoną, córką, dziewczyną - normalną kobietą.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 21, 2011 21:16 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

naline pisze:Grażyna-kg, skoro sama wycofałaś się z adopcji, nie stosuj szantażu emocjonalnego.
Nikt Ci adopcji nie odmówił, decyzja o rezygnacji z adopcji wyszła od Ciebie.

I tak potwierdzam, bo sama jestem wolontariuszką w innym mieście - wolontariusze mają własne życie, domy, rodziny, koty i mieć będą! Kochają koty schroniskowe, chcą im pomóc, ale nie zabiorą wszystkich do siebie, nie mogą być w schronisku non stop.
Ale nieraz jak mają dodatkowy dzień wolny, urlop czy możliwości idą i pomagają w schronisku.
Wolontariusz drugą robotę odwala poza schroniskiem - pisze ogłoszenia, szuka domów, odpowiada na setki maili, kontaktuje się z ludźmi, którym kot zaginął i np. uświadamia, że kot może być w schronisku, jest w kontakcie z już domkami kotów wyadoptowanych i udziela im rad. A poza tym wolontariuszka - jest matką, żoną, córką, dziewczyną - normalną kobietą.



Jasne, to zrozumiałe....Kicia nie ma tylu "atrakcji", ona w samotności czeka w schronie, aż się skończy weekend i ktoś do niej zajrzy.....To przecież jasne, rozumiem......I tak jej leci.
Nie zrezygnowałam sama - przekonano mnie, że mój dom dla Kici nie będzie odpowiedni.

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Pt paź 21, 2011 21:20 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona schron Łódź

Radzę czytać ze zrozumieniem, bo właśnie w weekend dziewczyny są.
Relacje mogą być później.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid, Silverblue i 19 gości