Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 21, 2011 13:01 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Riko żegnaj [*]
Penelope tak bardzo mi przykro to nie tak miało być,nie tak.Przytulam. :(
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt paź 21, 2011 13:04 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Mam ogromne wyrzuty sumienia, że namawiałam Penelope na Rikusia i że nie zdążyła, pomóc, choć tak bardzo mi zależało.
(*)

kasztanowa7

 
Posty: 310
Od: Czw sty 27, 2011 17:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt paź 21, 2011 13:07 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Nie tak miało być, nie tak. Penelope, zrobiłaś dla niego wszystko, miał Ciebie, miał dom, kochasz go.
:cry: :cry: :cry:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt paź 21, 2011 13:09 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Był sobie raz kotek Riko, żył szczęśliwy na wolności, aż pewnego razu ludzie postanowili mu pomóc.

penelope20

 
Posty: 247
Od: Śro paź 05, 2011 22:50

Post » Pt paź 21, 2011 13:32 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Nie, Kochana Penelope :( :( :(
W tym roku jest straszny wirus. Być może zachorowałby na wolności i umarł samotny.
Miał Ciebie i to było jego szczęście :( :( :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt paź 21, 2011 13:44 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

penelope20 pisze:Był sobie raz kotek Riko, żył szczęśliwy na wolności, aż pewnego razu ludzie postanowili mu pomóc.

Czasem bywa,że wydarzenia tak się splatają i dokładnie tak myślimy....ale to nie zawsze jest prawda -żył na wolności..ale czy szczęśliwy .. :(
Kurde jakiś fatalny pech ...bardzo mi przykro [*]
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 21, 2011 13:45 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Penelope, ściskam Cię mocno.
Nawet nie zdążyłyśmy się poznać bezpośrednio.
Tak mi przykro.

Ja dziś już wylatuję do Polski.
Wiem, moja pomoc nic w tej sytyuacji nie znaczy, ale po powrocie będziem w kontakcie.
śpij kochany Riko [*].
Penelope... dałaś mu tak dużo...
Niestety nawet miłość nie zdołała go uratować. :(
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt paź 21, 2011 14:00 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Przeszedł Rikuś po Tęczowym Moście
Poniósł z sobą okruchy miłości
Zostawił ból,lęk i zmęczenie
zabrał zaś Domu wspomnienie
ciepłych rąk dotyk
pieszczot głaskanie
zapach posłanka
i ludzkie kochanie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt paź 21, 2011 14:11 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

penelope20 pisze:Był sobie raz kotek Riko, żył szczęśliwy na wolności, aż pewnego razu ludzie postanowili mu pomóc.

To nie tak.Mógł tam już złapać cholerstwo, mógł być nosicielem...Dzięki TOBIE miał DOM, poznał miłość i troskę. Nie odszedł sam, bezimienny.W bólu.Będzie żyć w pamieci.
Niczego sobie nie wyrzucaj.Nie miej poczucia winy.
Wiem trudne to bo cierpisz.Bo boli odejście bliskiej istoty. Ale taki nasz los.Jedni wyrzucają ,inni dają miłość i wsparcie nawet w ostatniej chwili.
Pomagają przejść bez lęku przez Tęczowy Most.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt paź 21, 2011 14:22 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Śpij spokojnie Rikuniu [*] :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Pt paź 21, 2011 14:56 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

penelope20 pisze:Był sobie raz kotek Riko, żył szczęśliwy na wolności, aż pewnego razu ludzie postanowili mu pomóc.

Bardzo współczuję, penelope20
Też czasem sie zastanawiam, czy dobrze robię ingerując w zycie kotów... Ale kiedy Ty go brałaś, już musiał być zarażony - objawy wystąpiły zbyt szybko. Nie chorował przynajmniej na zimnie
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 21, 2011 14:59 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

penelope20 pisze:Był sobie raz kotek Riko, żył szczęśliwy na wolności, aż pewnego razu ludzie postanowili mu pomóc.


Penelope, nie myśl tak :( Przecież on dzięki Tobie poznał co to dom, opieka, co to znaczy jak ktoś drapie za uszkiem. Krótko to trwało, ale bez Ciebie nie miałby nawet tego. Byłaś z nim.
Nie Ty wpędziłaś go w chorobę, baa z dużym prawdopodobieństwem gdyby nie pomoc człowieka to odszedł by leżąc gdzieś w krzakach, na deszczu i wietrze.
Smutno strasznie, wiem :cry: :cry: :cry:

Brykaj kocurku za TM [*]
po_prostu_kaska
 

Post » Pt paź 21, 2011 15:25 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

szerokiej drogi Rikuniu [']
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Pt paź 21, 2011 18:14 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa. Mówiąc ludzie postanowili pomóc miałam namyśli panią, która go złapała,zaniosła i zostawiła u weta, a potem weta który nie zapewnił mu odpowiedniej izolatki od chorych pacjentów. wszystko poszło nie tak. W pon mówiłam, że to może być pp to zignorowali mnie i dop w środę zrobił test. Może jakby wcześniej dostał leki...

penelope20

 
Posty: 247
Od: Śro paź 05, 2011 22:50

Post » Pt paź 21, 2011 19:13 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Zawsze będziemy teraz myśleć ,że gdzieś popełniliśmy błąd,ja zaczęłam się bać zabierać maluszki do lecznicy by przez to nie zakazić następnych kotów.Riko był osłabiony po kastracji,był w obcym miejscu więc w stresie i dlatego pewnie tak szybko złapał wirusa.Nie było żadnego bliskiego kontaktu a kot umarł.Rzeczywiście błędem było ,ze lekarze zlekceważyli Cię w poniedziałek.Penelope a kto z nich był w poniedziałek w lecznicy.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sillka i 111 gości