casica pisze:....
Ano właśnie

A przecież podanie namiarów na dobrych regionalnych wetów rozwiązałoby przynajmniej problem z tym, żeby na szybko trafić do takiego. Podawajcie proszę namiary na sprawnych wetów z całej Polski, którzy z powodzeniem prowadzą koty nerkowe. Nawet na podstawowym poziomie, ale z sensem.
Trudno jest podawać namiary na kogokolwiek, nie mając własnych doświadczeń, co do wdrażanego postępowania. Ja osobiście mogę opisać jedynie własne doświadczenia - nic więcej.
Największym fuksem w chorobie Olka było na początku trafienie na weta, który natychmiast zlecił wszystkie konieczne badania i przeprowadził prawidłową diagnostykę. Była to Joanna Dąbrowska z lecznicy "Doran". Po przedstawieniu objawu (polidypsja) wykonano badanie poziomu glukozy, morfologie, AST, ALT, CREA, UREA. Po stwierdzeniu azotemii, pani dr. Dąbrowska zleciła:
- badanie ogólne moczu (bez UPCR, ale mimo tego jest to zgodne z procedurą)
[EDIT: poprawka - przpomniałem sobie: ona zleciła oznaczenie ilościowe CREA i PROT, tylko ja nie mogłem wówczas znaleźć labu, który to wykona.)
- posiew
- biochemię (Na, K, P, Ca)
- USG (nakazując wykonanie u dr. Atamaniuka)
Każdemu nerkowemu kotu można by życzyć tak błyskawicznie i prawidłowo przeprowadzonej diagnostyki. Jednak sposób leczenia UUTI nie spodobał mi się. Nie spodobało mi się również sugerowanie niekompetencji innych lekarzy, gdy zaproponowałem konsultacje.
Największy wkład w leczenie Olkowego UUTI miał dr. Marek Włodarczyk z lecznicy "Kumak". Nic dziwnego, jest specjalistą od chorób zakaźnych. Ponadto dr. Włodarczyk nie nadyma się, gdy mu się coś proponuje. Jeśłi czegoś nie wie, mówi wprost, ze musi doczytać. Moim zdaniem jest rewelacyjnym specjalistą od chorób zakaźnych i dobrym lekarzem ogólnym. Można powiedzieć, że jest wetem wybitnym. Nie jest jednak nefrologiem.
Zdecydowanie najlepszym specjalistą od chorób nerek jest dr. Paweł Jonkisz. Ja się dziwię ludzikom z wrocka, żę po stwierdzeniu azotemii, nie lecą zajmować kolejki do pewnej lecznicy na Sępolnie. No ale cóż - ludziki z wrocka nie mają wiedzy do weryfikacji postępowania własnych wetów i są na tą wiedzę wybitnie odporni.
USG - ogólnie wiadomo, że we wrocku mamy najlepszego specjalistę. Nigdy i nigdzie nie spotkałem się z negatywną oceną pracy dr. Atamaniuka. Pomimo, że złapać go jest niełatwo, warto się postarać.
Vetlab na ul. parkowej do badania, ogólnego i bakteriologicznego, moczu jest czynny:
poniedziałek-piątek: 8:30 - 20:00
sobota: 8:30 - 15:00
Co daje jakąś sensowną opcję złapania i dowiezienia próbki w rozsądnym czasie.
Tyle mogę napisać. Nie mogę napisać "polecam", bo każdy z ww. wetów miał/ma określony udział w prowadzeniu Olka i nie wiem jak by jego prowadzenie wyglądało, gdyby kolejność została zmieniona. Mogę tylko napisać, co było.