Wątek dla nerkowców - VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt paź 21, 2011 9:23 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Dzięki wszystkim
Idę zdobywać Alusal (odrobina zaparcia nawet się przyda, od kiedy jest na renalu i ipakitine kupy ma za miękkie) i Intravit. Tyle, ze muszę iść do drugiego gabinetu, takiego, który inaczej omijałabym szerokim łukiem, bo stała wetka nie jest podatna na sugestie :mrgreen:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 21, 2011 9:46 Re: Wątek dla nerkowców - VII

A tak w ogóle, mój "dziki" nerkowiec ma śmieszny zwyczaj - jak tylko może, próbuje klaść łapki na damskich biustach, nawet kosztem własnej wygody :ryk:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 21, 2011 11:35 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Taizu - Alusalu szukaj raczej w aptece. To lek produkowany dla ludzi :) kosztuje ok.8 pln za opakowanie...

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2011 12:45 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Właśnie wróciłyśmy od vet. Byliśmy w tej samej lecznicy ale innych vet ją badał dziś. Na wstępie od razu zlecił usg i morfologie z rozmazem. Po wyniki mamy iść jutro. Usg nerek zrobilśmy dziś i po wyniku tego co zobaczyłam za bardzo nie wiedziałam co się dzieje 8O :cry: Prawa i lewa nerka mają bardzo mocno zmienione struktury.... coś było o korze ale nie zrozumiałam :oops: Wprost powiedziała vet że większa część obu raczej już nie funcjonuje. Coś o dializach i przeszczepie (który sie w Polsce nie robi tylko ew w Niemczech)... o dializach to że tylko we Wrocławiu ... rzuciła nazwiskiem ale zapomniałam z szoku.., ale ten pan podobno tylko młode koty dializuje a ze straszym nie wiadomo czy by się podjął. Moczu narazie nie miałam jak zebrać. Bo sika wszędzie gdzie popadnie i w najmniej oczekiwanym momencie. Aha szłam przez miasto z koszykiem (20min na nogach od vet do domu) i nie wiem jak ona to zrobiła... ale koszyk i sweterki w koszyku suche a ja mam całe spodnie w ... jej moczu :lol: Dostała dziś zastrzyki ... wit B12, vit c i dalej antybiotyk i te nawadniające podskórne. Jak się uspokoje moze sobie coś jeszcze istotnego przypomnę :cry: Aha nie wiem czemu ona podwija przednią lewą łapę z której miała pobierana krew. Temp dziś mierzona u vet- miała 37,1.

Pozdrawiam ciepło

wiewióreczka

 
Posty: 21
Od: Czw paź 20, 2011 16:30
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pt paź 21, 2011 13:03 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Wiewioreczko u prawie wszystkich naszych kotow wieksza czesc nerek nie pracuje. To jeszcze nie znaczy, ze kot ma od razu umrzec. Mojemu Okiemu jakies 3 lata temu vet powiedzial, ze jak pracuje 10% to dobrze - albo weterynarz sie nie znal, albo 10% wystarczy :) Fakt, ze nawadnianie podskorne jest koniecznoscia, ale to latwizna :)
Nie wpadaj w panike. Ten Vet nie umie prowadzic kotow nerkowych albo mial zly dzien. Zdarza sie.
Poczytaj na spokojnie watek. Od poczatku.
Koniecznie karm swoja kicie - on powinna sporo jesc, zeby miec sile na walke z choroba. Kus ja, zachecaj, wazne zeby jadla. Jak chce byc sama - daj spokoj. Jak chce sie przytulac - siedz z nia w lazience i gadaj. Ogrzewaj.
Bardzo powaznie zastanow sie czy ciagac codzienie kotke do veta - to pewnie dla niej stres, a tego trzeba unikac. Mozesz przeciez robic zastrzyki i nawadniac podskornie sama w domu. To zadna filozofia. Wszyscy sie tego nauczylismy, czyli Ty tez mozesz. Na forum znajdziesz opisy, mozes tez wymusic na vecie zeby Cie nauczyl. Ktos tu pisal, ze dzwonil po wszystkich lecznicach w miescie pytajac czy lekarz podejmie sie nauki. Wtedy wystarczy do pojechac do lecznicy raz na kilka dni.

Na poczatku jest trudno, wiem, ale "nie taki diabel straszny jak go maluja". Nie boj sie. Optymistom jest w zyciu latwiej :)

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2011 15:46 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Miodalik pisze:Taizu - Alusalu szukaj raczej w aptece. To lek produkowany dla ludzi :) kosztuje ok.8 pln za opakowanie...

Właśnie w aptece szukałam, nie było w tabletkach, ale jedna obiecała ściągnąć na poniedziałek.
Witaminę B12 tylko ludzką dostałam...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 21, 2011 15:54 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Miodalik :1luvu:

Od kiedy wróciłyśmy od vet, to Funia utyka na przednią lewą łapkę. Dziś miała pobieraną z niej krew. Tzn jak idzie to idzie na zgiętej i się jej ona rozjeżdża. Miauczy przy tym bardzo. Jak w poniedziałek miała krew braną z prawej nic takiego się później nie działo. Spotkał się ktoś z czym takim??

Pozdrawiam ciepło

wiewióreczka

 
Posty: 21
Od: Czw paź 20, 2011 16:30
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pt paź 21, 2011 15:59 Re: Wątek dla nerkowców - VII

wiewióreczka pisze:Miodalik :1luvu:

Od kiedy wróciłyśmy od vet, to Funia utyka na przednią lewą łapkę. Dziś miała pobieraną z niej krew. Tzn jak idzie to idzie na zgiętej i się jej ona rozjeżdża. Miauczy przy tym bardzo. Jak w poniedziałek miała krew braną z prawej nic takiego się później nie działo. Spotkał się ktoś z czym takim??

Pozdrawiam ciepło

Czy ma zdjęty opatrunek? czasem tak koty reaguja na "opakowanie". Opatrunek powinno się zdjąć, jest tylko na zahamowanie krwawienia. Jeśli nie, to raczej zadzwoń do weta, to nie jest normalne. Po nakłuciu moga się robić krwiaki i stany zapalne (ja człowiek tak miałam), ale lepoej sprawdzić. Jeśli ma wenflon założony, tym bardziej zadzwoń.
Pozdrawiam
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 21, 2011 16:01 Re: Wątek dla nerkowców - VII

wiewióreczka pisze:Miodalik :1luvu:

Od kiedy wróciłyśmy od vet, to Funia utyka na przednią lewą łapkę. Dziś miała pobieraną z niej krew. Tzn jak idzie to idzie na zgiętej i się jej ona rozjeżdża. Miauczy przy tym bardzo. Jak w poniedziałek miała krew braną z prawej nic takiego się później nie działo. Spotkał się ktoś z czym takim??

Pozdrawiam ciepło

A miała badany cukier? Przeoraszam, nie doczytałam a nie bardzo chce mi się szukać.
Bo taki objaw (podobny) pojawił się u mojego kota gdy do pnn dołączyła cukrzyca. Też miało to miejsce po wizycie u weta i też skojarzyłam to z jakimś urazem po zastrzyku. Niestety była to neuropatia cukrzycowa.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2011 16:06 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Miodalik pisze:Wiewioreczko u prawie wszystkich naszych kotow wieksza czesc nerek nie pracuje.

Święta prawda! Yenna przy diagnozie miała 6% nefronów "działających" ;) To było ponad rok temu- Yenna czuje się świetnie nadal.


Miodalik pisze: Mozesz przeciez robic zastrzyki i nawadniac podskornie sama w domu. To zadna filozofia. Wszyscy sie tego nauczylismy, czyli Ty tez mozesz.

Albo kroplówki podskórne- równie łatwe :ok:

wiewióreczka pisze:Coś o dializach i przeszczepie (który sie w Polsce nie robi tylko ew w Niemczech)... o dializach to że tylko we Wrocławiu ... rzuciła nazwiskiem ale zapomniałam z szoku.., ale ten pan podobno tylko młode koty dializuje a ze straszym nie wiadomo czy by się podjął.

Czytałam o tym- dializy robią jeszcze w Lublinie. Koszt jednej to około 1 tys. zła a starcza na tydzień. Z tego powodu robi się je zwierzakom z ostrą niewydolnością np zatrutym- wtedy kiedy jednorazowy (czy kilkurazowy) zabieg daje czas na "wyleczenie" głównego problemu (czyli np odtrucie). Przy przewlekłej niewydolności to opcja raczej dla milionerów ;)


wiewióreczka pisze:Moczu narazie nie miałam jak zebrać. Bo sika wszędzie gdzie popadnie i w najmniej oczekiwanym momencie.


Zapytaj o cystocentezę- to pobranie moczu bezpośrednio z pęcherza- kota nie boli to bardziej niż zastrzyk a zyskujesz dodatkowo pewność, że ewentualne bakterie nie są zanieczyszczeniem.

Bądź dobrej myśli- pnn to nie wyrok. Samej mi się w to nie chciało wierzyć tuż po diagnozie ale okazało się, że jak się trafi do dobrego weta, który dobrze ustawi leczenie i jak się człowiek już ogarnie z tym wszystkim- to kot czując się całkiem fajnie żyje sobie spokojnie dalej a leczenie nie zajmuje więcej niż 10 minut dziennie :ok: Poczekaj spokojnie na wyniki, naucz się wlewów podskórnych, żeby codziennie nie jeździć do gabinetu i już. Będzie dobrze!


PcimOlki pisze:
Slonko_Łódź pisze:...Catosal to preparat witaminowy Taizu. Więc kot dostał witaminy ;)

Nie, to B12.

No- czyli witaminy ;)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 21, 2011 16:41 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:....
wiewióreczka pisze:Moczu narazie nie miałam jak zebrać. Bo sika wszędzie gdzie popadnie i w najmniej oczekiwanym momencie.


Zapytaj o cystocentezę- to pobranie moczu bezpośrednio z pęcherza- kota nie boli to bardziej niż zastrzyk a zyskujesz dodatkowo pewność, że ewentualne bakterie nie są zanieczyszczeniem.

No niestety, takie posikiwanie w połączeniu z azotemią zalatuje UTI. Koniecznie trzeba zrobić posiew jak najszybciej, ale nie powiino się go zrobić gdy jest podawany antybiotyk. Rozumiem, że USG nie wykryło kamieni w pęcherzu i w nerkach.

Slonko_Łódź pisze:....
PcimOlki pisze:
Slonko_Łódź pisze:...Catosal to preparat witaminowy Taizu. Więc kot dostał witaminy ;)

Nie, to B12.

No- czyli witaminy ;)

Witamina. :lol:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 21, 2011 18:14 Re: Wątek dla nerkowców - VII

dziewczyny Quatrum jak dawkować?? Książę waży około 3,7..
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob paź 22, 2011 10:07 Re: Wątek dla nerkowców - VII

A fall in the GFR normally cause BUN and CREA to rise in equal proportions. The enhanced salt and water avidity associated with prerenal states causes a disproportiate rise in the plasma ratio of BUN to creatinine. A ratio hiher than 20:1 suggest prerenal azotemia.

In normal animals the BUN:CREA ratio is usually greater 5. When liver fails to convert ammonia to urea, this ratio can fall. A low ratio is a rough suggestion of chronic liver failure, especially when other signs of liver disease are present.

"Labolatory profiles of small animal disease" ISBN 0-323-00956-5

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 22, 2011 11:49 Re: Wątek dla nerkowców - VII

casica pisze:....
Ano właśnie :evil: A przecież podanie namiarów na dobrych regionalnych wetów rozwiązałoby przynajmniej problem z tym, żeby na szybko trafić do takiego. Podawajcie proszę namiary na sprawnych wetów z całej Polski, którzy z powodzeniem prowadzą koty nerkowe. Nawet na podstawowym poziomie, ale z sensem.

Trudno jest podawać namiary na kogokolwiek, nie mając własnych doświadczeń, co do wdrażanego postępowania. Ja osobiście mogę opisać jedynie własne doświadczenia - nic więcej.

Największym fuksem w chorobie Olka było na początku trafienie na weta, który natychmiast zlecił wszystkie konieczne badania i przeprowadził prawidłową diagnostykę. Była to Joanna Dąbrowska z lecznicy "Doran". Po przedstawieniu objawu (polidypsja) wykonano badanie poziomu glukozy, morfologie, AST, ALT, CREA, UREA. Po stwierdzeniu azotemii, pani dr. Dąbrowska zleciła:

- badanie ogólne moczu (bez UPCR, ale mimo tego jest to zgodne z procedurą)
[EDIT: poprawka - przpomniałem sobie: ona zleciła oznaczenie ilościowe CREA i PROT, tylko ja nie mogłem wówczas znaleźć labu, który to wykona.)
- posiew
- biochemię (Na, K, P, Ca)
- USG (nakazując wykonanie u dr. Atamaniuka)

Każdemu nerkowemu kotu można by życzyć tak błyskawicznie i prawidłowo przeprowadzonej diagnostyki. Jednak sposób leczenia UUTI nie spodobał mi się. Nie spodobało mi się również sugerowanie niekompetencji innych lekarzy, gdy zaproponowałem konsultacje.

Największy wkład w leczenie Olkowego UUTI miał dr. Marek Włodarczyk z lecznicy "Kumak". Nic dziwnego, jest specjalistą od chorób zakaźnych. Ponadto dr. Włodarczyk nie nadyma się, gdy mu się coś proponuje. Jeśłi czegoś nie wie, mówi wprost, ze musi doczytać. Moim zdaniem jest rewelacyjnym specjalistą od chorób zakaźnych i dobrym lekarzem ogólnym. Można powiedzieć, że jest wetem wybitnym. Nie jest jednak nefrologiem.

Zdecydowanie najlepszym specjalistą od chorób nerek jest dr. Paweł Jonkisz. Ja się dziwię ludzikom z wrocka, żę po stwierdzeniu azotemii, nie lecą zajmować kolejki do pewnej lecznicy na Sępolnie. No ale cóż - ludziki z wrocka nie mają wiedzy do weryfikacji postępowania własnych wetów i są na tą wiedzę wybitnie odporni.

USG - ogólnie wiadomo, że we wrocku mamy najlepszego specjalistę. Nigdy i nigdzie nie spotkałem się z negatywną oceną pracy dr. Atamaniuka. Pomimo, że złapać go jest niełatwo, warto się postarać.

Vetlab na ul. parkowej do badania, ogólnego i bakteriologicznego, moczu jest czynny:
poniedziałek-piątek: 8:30 - 20:00
sobota: 8:30 - 15:00
Co daje jakąś sensowną opcję złapania i dowiezienia próbki w rozsądnym czasie.

Tyle mogę napisać. Nie mogę napisać "polecam", bo każdy z ww. wetów miał/ma określony udział w prowadzeniu Olka i nie wiem jak by jego prowadzenie wyglądało, gdyby kolejność została zmieniona. Mogę tylko napisać, co było.
Ostatnio edytowano Sob paź 22, 2011 12:16 przez PcimOlki, łącznie edytowano 2 razy

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 22, 2011 11:59 Re: Wątek dla nerkowców - VII

PcimOlki, ale to dużo. Są przynajmniej jakieś namiary, jakiś drogowskaz dla tych, którzy poszukują pomocy we Wrocławiu.
Żaden z polecanych tu łódzkich wetów nie jest nefrologiem, a jednak ich działania wzbudzają nasze zaufanie, nasze koty są prowadzone z powodzeniem (tfutfutfu).

Ważne, może najważniejsze, żeby z kotem trafić do rozsądnego weta, niekoniecznie specjalisty (o tych, w miastach poza ośrodkami akademickimi z weterynarią, raczej trudno). Weta, który się nie obraża na pytania i sugestie, weta który nie zamyka się w schematach, który szuka rozwiązań.
Mnie np dr Charmas powiedział, że wszystkie informacje przynoszone z forum są dla niego inspirujące, nawet jeśli nie ze wszystkim się zgadza, ale szuka, sprawdza.

I nawet jesli nie mamy w swoich miastach specjalistów nefrologów, mamy przecież doświadczenia z różnymi rozsądnymi wetami, czasem lepszy taki wet niż ktoś kto mieni się specjalistą, a niewiele z tego wynika.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kocidzwoneczek i 4 gości