Zakładam wątek na prośbę koleżanki. Pięc lat temu Jola wyadoptowała dwa koty: kocurka i kotkę. Oto co Jola mi napisała: Ich pani zachrowała teraz na białaczkę, jest po chemii ,lekarz kategorycznie nakazał pozbyć sie kotów z domu , być może będzie miała przeszczep szpiku Nie można tych kotów przenieść do piwnicy bo całe życie mieszkały na kanapie z ludźmi.Sytuacja jest dramatyczna mamy 2-3 tygodnie na znalezienie im domów.Boje się że skończy sie to uśpieniem a mnie serce pęknie bo Ola przygarnęła oboje z mojej piwnicy i strasznie chciałabym im pomóc.

Kotka Zuzia jest wysterylizowana,piękna buraska z zielonymi oczami,rozgadana i bardzo spokojna, kocia arystokratka.Znaleziona 5 lat temu jako maleńkie kociąto-szkielecik z biegunką p. Ola ją przygarnęła , wyleczyła i dała wiele miłości.
Kot Kuba ,ok 5 lat mix norweskiego leśnego. wykastrowany ,wielki, przepiękny przytulasek.W wieku 1 roku spadł z pierwszego piętra z balkonu i od tatej pory dostaje tabletkę ,która eliminuję drżenie mięśni w tylnej łapce.Poza tym jest całkiem zdrowy, radosny i uroczy.Oboje kuwetkowe, czyściutkie.
Pani Ola zawsze wspierała bezdomne zwierzęta,dokarmia koty na działce,pomaga kotom piwnicznym.Ma naprawdę ogromne serce.
Pani Ola chce pokryć koszty utrzymania i karmy.
Koty znajdują się w Ostrowcu Świętokrzyskim.Bardzo prosimy o pomoc!
Zdjęcia jutro.