[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 18, 2011 19:36 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Zapraszam na bazarek z fajnymi, kolekcjonerskimi monetkami:
viewtopic.php?f=20&t=134541&p=8092509#p8092509

Asiu od łabędzia :1luvu: , czy możesz wstawić link na dogo?
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Wto paź 18, 2011 20:22 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

kassja nie ma sprawy juz wstawiam

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Wto paź 18, 2011 20:30 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Przed chwilą udało mi się złapać prześliczną około 2 miesięczną kotusię szylkretkę po około tygodniowym okresie podchodów. Upuściła nieco krwi :wink: , ale jaka urocza. Nie wiem skąd to maleństwo przywędrowalo. Byc może pojawi się rodzeństwo . Muszę mieć oczy otwarte :D .
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Wto paź 18, 2011 20:33 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

lusesita pisze:Dorotko, ja nie wiem, co Wy łapiecie czy bierzecie, ale to nie wygląda na bengala nawet od tyłka strony :wink:
może czas zmienić dilera??? :mrgreen:


lusesito no to zobacz ile w twoim a ile w moim bengalowatości :ryk:
Obrazek

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Wto paź 18, 2011 20:38 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Asiu, Twoja kicia lub też kić jest bardziej bengalowata/y niż Fryga :wink:
ale nikt i tak nie przebije Idy Sierpniowej (a teraz Kidy 8)) - bengal całom gembom :mrgreen:
Ostatnio edytowano Wto paź 18, 2011 20:46 przez lusesita, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 18, 2011 20:44 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

niki_01 masz wiadomość na pw
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 18, 2011 21:01 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ewa Speichler pisze:niki_01 masz wiadomość na pw


nie dostałam żadnej wiadomości, możesz wysłac jeszcze raz?

niki_01

 
Posty: 219
Od: Pon sie 21, 2006 18:21
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 18, 2011 21:44 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Gumisie, kociaki z Pułkowej: jeden kociak odszedł, drugi taki sobie obawiam się, że nocy nie przeżyje :cry:

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 18, 2011 21:45 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ja mam też takiego bengala jak Kida tylko starszego :D
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Śro paź 19, 2011 8:21 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Niestety drugi kociak też odszedł............

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 19, 2011 8:48 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Asiu, bardzo nam przykro... :cry:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 19, 2011 8:53 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czarnulka21 pisze:Niestety drugi kociak też odszedł............

Czarnulko, dlaczego odszedł kić?
Słaby był, czy może nie daj Panie Boże coś ....

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 19, 2011 9:39 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Kotki przyjechały do mnie tydzień temu po dwóch dniach zaczęła się biegunka oraz wymiotowały glistami. Były leczone od samego początku: antybiotyki, witaminy, nawadnianie niestety nie dały rady pokonać tego...... :cry: Za każdym razem robię co mogę, żeby pomóc, żeby się udało, żeby żyły.

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 19, 2011 10:47 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czarnulka21 pisze:Kotki przyjechały do mnie tydzień temu po dwóch dniach zaczęła się biegunka oraz wymiotowały glistami. Były leczone od samego początku: antybiotyki, witaminy, nawadnianie niestety nie dały rady pokonać tego...... :cry: Za każdym razem robię co mogę, żeby pomóc, żeby się udało, żeby żyły.

Współczuję. Biedactwa maleńie.
Właśnie wrócilam ze sprzątania domków , które mam na n/Osiedlu. Sprzątamy 2-3 razy w roku.
Wyobraź sobie, ze tylko 2-krotnie zdarzyło się, że przed domkiem leżał koci trupek.
2 lata wstecz, kiedy na osiedlu grasowała białaczka. Przecież widzę, ze liczbowy stan kotów ulega zmianie, są nowe, starych nie widuję. Na szczeście mam takie środowisko pań, które systematcznie karmią. Ja tylko domki ...
Z tego wniosek, że jak kocik musi odejść, to idzie gdzieś, w miejsce ukryte i tam ginie. Pewnie dużo więcej mogłyby o tym powiedzieć osiedlowe sprzątaczki, ale rzadko do mnie dociera.
Wiem, że tam gdzie są domki i sprzątaczki są przyjazne.
Przynajmniej na razie :):)

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro paź 19, 2011 12:00 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Czarnulka, to straszne, bardzo mi przykro;((
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Marta_od_Kropeczki

 
Posty: 650
Od: Nie paź 16, 2011 14:26
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Szymkowa i 735 gości