Dwupak do wzięcia -troszkę się pali.Pilnie ds.

dziękuję za dobre słowo :1luvu:

. Działamy dalej, nad nowym wątkiem pomyślę, ale na razie jeszcze chwilę zostanę tu dobrze mi na razie w wąskim gronie :wink:

A co tam, napiszę, wcześniej nie chciałam, bo wstyd ale moje zmartwienie potęguje fakt, że mam problem ze sprzątaniem kuwety, to znaczy jak jest grubsza sprawa, wymiotuję :oops:

nie wiem dlaczego tak jest... przecież z dzieciakami to nie raz jest hardcore pod tym względem, a i z psem nie miałam tego... czy to minie o co chodzi :?:

od razu powiem, nikt mnie w tym nie zastąpi :roll:

Może jak z czasem pokochasz swoje koty i się do nich przywiążesz to i kupa przestanie Cię brzydzić. Przyznam jednak, że ciężko mi to zrozumieć, bo ja się brzydzę ludzkich odchodów, zwierzęcych nigdy w życiu, wręcz często oglądam kocie kupy pod kątem pasożytów wewnętrznych.

Ciekawa sprawa, dla mnie kocia koopa jest najmniej inwazyjna spośród trzech wymienionych.. Trudno cos doradzić.. No najwyżej jak cos to.. to podejdę i pomogę.. No mam niedaleko :wink:

Ja też zawsze oglądam czy wszystko ok. I zawsze chwalę kicie, jak ładnie zrobią :wink:

Pełna kuweta to powód do radości, kot zdrowy, wszystko funkcjonuje prawidłowo.

no to pozostaje tylko szkoła przetrwania w fundacji, 16 kuwet i 30 kg kupy codziennie :mrgreen:

Rysio-16-02-2013 [*]

Mam ten sam problem

i wiem że się z tego nie wyrasta

Bardzo kocham swoje futrzaki tak jak kochałam te poprzednie :kotek:

ale problem mam od najwcześniejszych lat i wiem że on się nie zmieni

. Taka wredna natura :mrgreen:

może jeśli macie drewniany żwirek to kupę na łopatkę, przykryć papierem toaletowym i szybko do wc, a okolicę, zanim zacznie się sprzątać w kuwecie, spryskać dobrym odświeżaczem w sprayu. powinno pomóc. kciuki za dobrą adaptację Kociów :ok:

Fundacja KOT pisze:no to pozostaje tylko szkoła przetrwania w fundacji, 16 kuwet i 30 kg kupy codziennie

Pamiętam że kiedy chciałam zostać wolontariuszką, Lidka upewniała sie czy jestem świadoma na czym polega pomaganie w fundacji, opowiadała o tonach kup, rzygnieciach i takich tam :ryk:

Ogólnie tragedia i horhor :strach:

Ale nie dałam się przestraszyć hihihi

edit ort :strach:

No to raport po nocy: jest lepiej Książę płakał mniej, natomiast była brzydka qupa i dwa rzygnięcia, chyba Księciunio bo Pirat zrobił rano normalną. Dałam im wczoraj wieczorem żołądki podgotowane z ryżem. teraz rano dałam tylko suche, ale Książę popił tylko wodę, a Pirat wyjadł bratu jego porcję :roll:

co do sprzątania kuwety dzięki za rady i chęć pomocy, ale sama muszę się z tym zmierzyć

pożyjemy zobaczymy...

No oby sie chłopak pozbierał :ok:

Będzie dobrze, widoki i zapchy kuwetowe z czasem spowszedniej a koty się przyzwyczają.
Na żygnięcia czasem dobra głodówka .
Ale może to tylko od kłaczków było..
Trzymamy kciuki od rana .

no właśnie-trzymamy...

Książę nie je (pije tylko wodę) i wymiotował jeszcze w ciągu dnia

Pirat je za dwóch. Oba dają się miziać i gramolą się na kolana. Dzisiaj byłam większość czasu w domu, czy to normalne, że oni większość czasu śpią :?:

kciuki potrzebne wciąż

Koty znajdują się w czołówce największych śpiochów w świecie zwierząt. Po bliższym zapoznaniu się z kotami można odróżnić też kiedy śpią, bo źle się czują.

osobo pisze: Oba dają się miziać i gramolą się na kolana

No widzisz, czują się coraz bardziej u siebie!!
Kciuki za Księcia są oczywiście :ok:

justyna p pisze:
osobo pisze: Oba dają się miziać i gramolą się na kolana

No widzisz, czują się coraz bardziej u siebie!!
Kciuki za Księcia są oczywiście

I tego trzeba się trzymać :ok:

Widzę,że są też przyjemne chwile

A jak rodzinka , czy chłopaki już się wkradli w łaski domowników...pomijam kupy i miałczenie nocne :wink:

i chodzi mi o "całokształt " ..
Jak dzieciaki ? Cieszą się z nowego towarzystwa do zabaw?Bo jakoś nam to pytanie umknęło :oops:

Dwupak do wzięcia -troszkę się pali.Pilnie ds.

Kto przegląda forum