Ale mnie się dachówki też jakieś dziwne wydają...za mało płaskie!!
Odwiedziłam na chwilę znajomego ruseczka i pytam grzecznie "-A co on ma z twarzą??"
Koleżanka popatrzyła na mnie i mówi:"-Aaaa...NIE JEST PERSEM!"
No fakt...
To tak jak rotek sąsiad zawsze ma w urodzie "błąd".Niby kolory są ok(czarny z żółtym).I rodzaj włosa.
Tylko ta krótka morda.
Powinni go zoperować albo coś.Pies się męczy.

PRAWIDŁOWA jest długa,jamnicza twarz!
(taki dobek,drugi sąsiad jest ok...tylko te nogi...)
Człowiek sie przyzwyczai i zapomina ,że bywa inaczej:)
Cóż- persy to wytwór ludzki ale jak słyszę takie poważne "biedne koty, jakie one brzydkie..."to mnie wkurza.
Jak ktoś nie lubi to nie trzeba brać.
Jest tyle fajnych ras!
Dla persiarza to największe cudo świata.
Mnie (tak na poważnie) słowa "ochydny ten kot" wydają się obraźliwe.To tak jakby mi ktoś powiedział,że moje dziecko brzydkie tak publicznie!
Moja ciotka ma kota grubasa z obciętym ogonem,ze schronu,weteran.Jagon jest brzydki.Ma jedno ucho wygryzione- leje się z okolicznymi kotami o panny.
Dla ciotki to najśliczniejszy kot pod słońcem i gwiazdami!
I dla mnie też.
A Koszmar chyba jednak jest Kaszmirem...zwłaszcza po kapieli!!
