Zosia ma dom - i jest już zdrowa :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 11, 2011 19:47 Re: Zosia szuka domu - rudzielec już w swoim :)

toż to wystrzałowo szybka adopcja :)
Edit: To super i kciuki za aklimatyzację :ok:
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 11, 2011 20:54 Re: Zosia szuka domu - rudzielec już w swoim :)

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro paź 12, 2011 4:44 Re: Zosia szuka domu - rudzielec już w swoim :)

Było o tyle łatwiej że poszedł do mojej koleżanki z pracy - a urody był nieziemskiej, charakteru także, więc poleciało szybko :)
A że Elę znam od lat wielu - więc i testować jej nie musiałam strasznie :)

Zosia - można powiedzieć - też dom znalazła.
U nas.
O nią się nikt nie zabija niestety - a ta mała podstępna kocina przez te dni owinęła sobie mojego męża wokół palca, najmniejszego - i mi marudził.
No i wymarudził.
Tak więc mamy osiem kotów gdyby ktoś się pytał :wink:
A ja zmieniam tytuł wątku.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt paź 14, 2011 20:53 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

Ja wnoszę postulat, a nawet kilka :)

Po pierwsze: Poproszę zdjęcia Zochy :D
Po drugie: Poproszę jakieś sprawozdanie jak się mała czuje
Po trzecie: myślę, że przydałaby się aktualizacja Waszej stronki z ilością kotów ;)
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 15, 2011 19:42 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

no no
:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob paź 15, 2011 20:43 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

naline pisze:Po pierwsze: Poproszę zdjęcia Zochy :D


Może uda mi się jutro coś wrzucić, kurczę, nie jest łatwo zwykłym aparatem zrobić zdjęcia czarnemu kociakowi...
Wychodzi czarna plama.
Może jutro ściągnę koleżankę z dobrym aparatem :)
Malutka jest dwa razy większa niż w chwili znalezienia, rośnie błyskawicznie, nie ma już nóżek w pałączki :)
Ale puchata jest nadal :)

Po drugie: Poproszę jakieś sprawozdanie jak się mała czuje


Czuje się świetnie, ale cały czas jest na antybiotyku, jutro go próbnie ponownie odstawiamy.
Niestety - wcześniejsza próba (tydzień temu) zakończyła się obsmarkaniem po uszy drugiej doby bez leku.
Ale poza tym - maleństwo to okaz zdrowia, kluska kochana :)
Wczoraj byliśmy u weta na kontroli, wszystko pięknie, rośnie ślicznie, jeśli odstawienie leku pójdzie ok to po tygodniu szczepimy Zosiaka.
Ma dziwny zwyczaj - gdy jest głodna wpada w amok.
Najlepsze jest w nocy, bo zaczyna skakać jak oszalała po łóżku, sapać, gryźć nas delikatnie w uszy, nos, sprawia wrażenie kota po dopalaczach, ale żadna zabawa jej nie w głowie.
Naje się i pada spać.
Nie je dużo na raz, ale ma właśnie takie napady głodu gdy dostaje amoku.
Na szczęście łatwo go zlikwidować :)


Po trzecie: myślę, że przydałaby się aktualizacja Waszej stronki z ilością kotów ;)


Złośliwiec :ryk:
Ano trzeba :)
Może też jutro.
Trzeba by :)

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 15, 2011 21:23 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

O a kiedy wczoraj byliście u wetki? Domyślam się, że w jednej i tej samej przychodni byliśmy :)
Tylko, że my to jak się po pracy i z Ursusa doczołgaliśmy (no dobra, tym razem nie było wolno, ale dystans nadal ten sam ;))
Stokrotka też skakała jak była mała :)

Dobrze, że je. Nie to co Stokrot, który gardził mokrym, oprócz kilku wyjątków i wszystko zależało od humoru. Co raz było ok. Następnym razem było fe i było - kobieto coś Ty mi dała...

Trzymam kciuki, aby kociak już się dobrze miewał. Zofia malutka :)
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 16, 2011 19:03 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

naline pisze:O a kiedy wczoraj byliście u wetki? Domyślam się, że w jednej i tej samej przychodni byliśmy :)


Byliśmy tak po 17-stej jakoś, ale nie u Dominiki bo nie możemy się do niej dobić, co dzwonię żeby się zapisać to już miejsc nie ma :(
Po tym urlopie to normalnie tłumy do niej.
A że za pierwszym razem trafiliśmy na tej zasadzie do dr. Dąbrorowskiego (bo sprawa była nagła, nie chciałam czekać) - to i na kontrolę już do niego też pojechaliśmy.


Dobrze, że je. Nie to co Stokrot, który gardził mokrym, oprócz kilku wyjątków i wszystko zależało od humoru. Co raz było ok. Następnym razem było fe i było - kobieto coś Ty mi dała...


Oj, ja nie wiem co to wtedy było ;)
Z urody śliczna, ale z cech charakteru i zachowania to normalnie jakiś diabeł tasmański ;)

Zosia na odwrót - z urody może nie powalająca, choć ładna całkiem, całkiem - za to charakter boski :)
Ciekawe co będzie jak dorośnie ;)

Trzymam kciuki, aby kociak już się dobrze miewał. Zofia malutka :)


Bardzo dziękujemy :)
Pracujemy nad zmianą jej imienia, bo bliska koleżanka właśnie spodziewa się dziecka o imieniu Zosia i jakoś tak mi dziwnie nieco ;) - ale moje dziecko idzie w zaparte ;)
Ale dzisiaj coś przebąkiwało że może być Mała Czarna ewentualnie ;)

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie paź 16, 2011 22:13 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

A może Sofia chociażby? Nie po polsku, ale to w końcu Zośka ;)

My aby umówić się na piątek, dzwoniłam tydzień wcześniej, ale ja z Marion na kontrolę bym się do nikogo innego nie wybrała.

Wracając do tematu. Jak się mała czuje po odstawieniu antybiotyków?
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 20:58 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

naline pisze:A może Sofia chociażby? Nie po polsku, ale to w końcu Zośka ;)


Niestety, mam małego oponenta w domu ;)
Zosia to jest i koniec :)

My aby umówić się na piątek, dzwoniłam tydzień wcześniej, ale ja z Marion na kontrolę bym się do nikogo innego nie wybrała.


Na planowe wizyty ja również. Ale koty nie zawsze nam chcą chorować planowo :twisted:
Dzisiaj też próbowałam się dobić do Dominiki, miałam nadzieję ze ktoś z kolejki się wypisał ale nie dało rady.

Jak się mała czuje po odstawieniu antybiotyków?


Kiepsko.
Właśnie z nią byliśmy dzisiaj w lecznicy, przed chwilą wróciliśmy.
Od rana była mniej aktywna, ale nic jeszcze spektakularnego, jak przyszłam z pracy to jeszcze chętnie jadła, jednak wieczorem dostała dreszczy, gorączki, widać było że leci w dół.
Robiliśmy jej testy (uff ujemne) bo pierwsze co się nasuwało to białaczka niestety. Kot na antybiotyku okaz zdrowia, dobę po odstawieniu kot chory. Poprzednio zasmarkany, teraz gorączka i dreszcze.
Pobraliśmy krew do badań innych - kolejną podejrzaną jest hemobartonelloza - bo choć koteczka ma różowe śluzówki to krew taka trochę podejrzana z wyglądu.
No ale Zosia brała teraz Duomox. Powinien zadziałać.
Zobaczymy co w krwi wyjdzie.
Wyniki jutro, do tego czasu Zosia dostała Tolfedynę żeby troszkę gorączkę zbić.
Od powrotu Zosia szaleje :)
Zobaczymy co wyjdzie.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 18, 2011 21:27 Re: Zosia ma dom - i jej tajemnicza choroba :(

To trzymam kciuki za kochaną Zosieńką.
Bidula mała, ale trafiła na szczęście w najlepsze z możliwych rąk zarówno "domkowych" jak i pozostałych - weterynaryjnych.

My z Marion mogliśmy przewidzieć, kiedy się leki skończą i kiedy przyjdzie pora na kontrolę. Niestety takie chucherko to szybko bierze.
Dużo pozytywnych myśli od cioteczki dla ślicznej Zosieńki.
A jak reszta kocich domowników? Dogadała się już z Zosią?
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 21:40 Re: Zosia ma dom - i jej tajemnicza choroba :(

Kciuki trzymam za dobre wyniki Zosieńki :ok: :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto paź 18, 2011 22:00 Re: Zosia ma dom - i jej tajemnicza choroba :(

3mam kciuki :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro paź 19, 2011 14:15 Re: Zosia ma dom - rudzielec też już w swoim :)

Blue pisze:Pracujemy nad zmianą jej imienia, bo bliska koleżanka właśnie spodziewa się dziecka o imieniu Zosia i jakoś tak mi dziwnie nieco ;) - ale moje dziecko idzie w zaparte ;)
Ale dzisiaj coś przebąkiwało że może być Mała Czarna ewentualnie ;)

Za zdrowie kici trzymam :ok:
Znam świetną czarną kotkę o imieniu Czarna Mańka (zdrobniale Mańcia). Myślę, że nie miałaby nic przeciwko posiadaniu imienniczki. :wink:


Maryla pisze:czarne jest piekne, of kors
tylko ze sama mam takich 8 do oddania i nic, cisza

Kilka lat temu moi znajomi szukali czarnego kociaka i... nic. Wymyślili sobie szukanie w listopadzie (hmm) i nie chcieli długo szukać, toteż zrezygnowali z czarnego na rzecz burego :wink: i wzięli do domu szaroburą koteczkę.
Jak widać, dla niektórych osób "prawdziwe koty" to te czarne lub bure. :)
Kciuki za 8 domków :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11046
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro paź 19, 2011 17:32 Re: Zosia ma dom - i jej tajemnicza choroba :(

Wszystkie nasze koty kochają Zosię a Okruszek jej matkuje strasznie, myje ją, nawołuje jak kotka młode gdy jej szuka a nie widzi.
Wyjątkiem jest Bąbel, który nie jest wylewny wobec niej, ale po początkowym szaleństwie i agresji takiej że po prostu się go bałam - teraz jest dla niej bardzo tolerancyjny i nawet nie zjada jej gdy sam mięso konsumuje a ona podejdzie, co jest naprawdę szokujące, bo Bąbel z mięsem to najdziksza dzicz.

Mamy już wyniki Zosi - wyszła spora leukocytoza (28 G/l) i trochę niska hemoglobina.
Z rozmazu wynika że to bakteria szkodzi raczej niż wirus (mało limfocytów).
I nadal nic nie wiadomo.
Obecnie poza gorączką (która wróciła gdy tolfedyna przestała działać) nic się nie dzieje.
Kotka trochę ospała, ale w przerwach bawi się, biega i ładnie je.

Decyzja póki co jest taka że nie dajemy antybiotyku - ona była na nich od 26 września, dwa dostała w tym czasie. Duomox brała dwa tygodnie ponad.
Teraz nawet nie wiadomo w co celować, gdzie szukać tej bakterii.

Zosia dostała immuntostymulator, Tolfedynę i obserwujemy.
Czekamy na jakieś ewentualne nowe objawy a najbardziej liczymy na to że organizm się zmobilizuje do walki i sam ją zwalczy.
Gdyby cokolwiek zaczęło się dziać, coś pogorszyło albo poprawy nie było - będziemy ją prześwietlać (ale bez narkozy raczej się nie obejdzie :() - żeby sprawdzić jak jej wnętrze wygląda, czy w płucach coś paskudnego się nie tli.

I tyle wiem :(

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 143 gości