Wątek dla nerkowców - VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto paź 18, 2011 16:34 Re: Wątek dla nerkowców - VII

casica pisze:
Edyta i Sebastian pisze:Jakiś czas temu dowiadywałam się o to badanie w Laboklinie. Badanie to jest wtedy wykonywane w Niemczech i jest o wiele tańsze. Kosztuje ok. 200 zł. Jednak nie do końca mam przekonanie co do całej procedury stosowanej w tym laboratorium. Laboklin robi to badanie z chłodzonej surowicy (odwirowanej w ciągu 20 min. od pobrania krwi). Ostatecznie nie zdecydowałam się na wykonanie PTH w Laboklinie, gdyż miałam zbyt dużo wątpliwości. Niestety nie pamiętam już w jaki sposób tam wyglądał transport próbki.

A czy nie warto by było spróbować wysłać próbki jednocześnie do USA oraz do Laboklinu i porownać wynik? Może okażałoby się, że Laboklin jednak jest w stanie wykonac to badanie dobrze? Tym bardziej, że po próbki badań do Laboklinu przyjeżdża kurier więc mozna dopilnować własciwej procedury?
Tak sobie dywaguję, z ciekawości.


Tak byłoby idealnie. Taki też był powód mojego zainteresowania Laboklinem, po tym jak PTH z badania na badanie stale rósł, mimo podawania bardzo wysokich dawek kalcytriolu. Nawet kilka miesięcy temu pobraliśmy dwie próbki, które zostały odpowiednio przygotowane, zamrożone czekały na wysyłkę do Laboklinu i Idexxu, dostarczono dwa pakiety suchego lodu. I wtedy właśnie okazało się, że Laboklin wymaga zupełnie innego materiału i zupełnie inaczej przygotowanego..., dlatego z porównania wyników nic nie wyszło. Ponowna próba ze względów "logistycznych" jest w zasadzie niemożliwa, ponieważ rodzaj materiału do obu laboratoriów wymaga innego przygotowania (jedną próbkę wet musiałby przygotować w tempie ekspresowym w swojej lecznicy - Laboklin, a drugą w laboratorium na drugim końcu miasta - Idexx).

Nie znam się na procedurach laboratoryjnych, ale zawsze miałam wiedzę, że do PTH potrzebne jest mrożone osocze. Dlatego moje wątpliwości budzi różnica w rodzaju materiału (osocze/plazma - surowica) oraz forma/stan w jakim ma być materiał dostarczony (mrożenie - chłodzenie). W Idexx jeśli materiał dotarł do laboratorium w USA rozmrożony badanie nie było wykonywane, jeśli dotarł częściowo rozmrożony wykonywano badanie z adnotacją, żeby do wyniku podchodzić z dużą ostrożnością.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto paź 18, 2011 16:46 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Dzięki za wyjaśnienie. Ciekawa jestem bardzo jak wygląda wiarygodnośc Laboklinu pod tym względem. Zastanawiam się kogo o to wypytać, jakiś specjalista od badań laboratoryjnych by się przydał.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 17:24 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Zyta Felicjańska pisze:Trzech? A którzy to są? Jest jakis na Śląsku?

To straszne niby inteligentni ludziepowinni być, a tutaj jakas zbiorowa głupota, żaden nie chce się dokształcić tylko trzech? Ta wiedza nie może być aż taka niedostepna skoro tutaj na forum jest tyle specajlistów, a lekarze jacyś tacy głupi czy co i to tak zbiorowo?

Bardzo bym prosiła o odpowiedz, ponieważ argumenty lekarzy znam ale nie znam argumentów forumowych a chciałaby sobie wyrobić własne zdanie a tutaj trzeba posłuchać obydwu stron. Jeszcze raz prosze o uzasadnienie! A tak troche prowokacyjnie :wink: Jeżeli nie podacie mi uzasadnienia to pomśle że go nie macie...


Zapytaj kolejno:

1. Czy znana jest oranizacja o nazwie IRIS.
2. Ile faz azotemii definiuje IRIS.
3. Jakie są zalecenia IRIS dla każdej z faz azotemii.
4. Czy znane są im takie pozycje książkowe:
˙ - "Fluid, Electrolyte, and acid-base disorders in small animal practice"
˙ - "Nephrology and urology of small animals"
˙ - "Canine and Feline Nephrology and Urology, Second Edition"
5. Czy znaja wyniki najnowszych badań na kotach dot. wpływu zaw. białka w diecie na nerki.

Dobry wet na wszystkie pytania wykaże się wiedzą i powie ci jakie są granice faz azotemii.

Dieta dla nerkowców jest dietą niskobiałkową i niskofosforową łącznie. Dobry wpływ takiej diety na progresję CRF dowiodły badania firmy Royal Canin. Problem w tym, że badania te dot. diety dla nerkowców bez rozbicia na niską zawartość fosforu i niską zaw. białka.

Co do fosforu nie ma zastrzerzeń. Ma być mało. Obecnie istnieje przekonanie, że pozytywny wynik badań, RC zawdzięcza właśnie niskiej zawartości fosforu w karmie dla nerkowców.

Co do całości, to kot decyduje co będzie łaskaw zjeść. Niestety kot czesto decyduje nie jeść tego co mu polecamy, to raz. Dwa, niska zawartość białka może w niektórych sytuacjach prowadzić do niedożywienia (malnutrition), tj. do ujemnego bilansu białkowego w kocie. Jest to stan wysoce niepożądany u słabego zwierzaka z anemią. Z drugiej strony pożądane jest zmiejszenie przemiany trawionego białka w mocznik. Istnieją więc sprzeczności zaleceń. Niedożywienie (malnutrition) ma wyższy priorytet obsługi niż redukcja przemian białka w mocznik. Tak z grubsza.

Jeszcze prościej - jeśli nie istnieje niebezpieczeństwo niedożywienia, kot może jeść niskobiałkowe pożywienie, ale nie musi, jeśli nie lubi. Musi natomiast mieć w diecie redukowany fosfor, bo fosfor czyni ogromne spustoszenia w nerkach. Przy tym powrzechnie używane normy odnośnie zaw. fosforu w surowicy są do bani - patrz zalecenia IRIS i współczynnik CaxP.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 18, 2011 18:43 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Edyta i Sebastian pisze:
Slonko_Łódź pisze:Słuchajcie jak u Was wygląda badanie PTH- czy Wasze laby robią (ludzkie, zwierzęce) jakie ceny itp.


O, mój baaardzo ulubiony temat :wink: Biri ma nadczynność przytarczyc i badanie PTH robię kilka razy w roku, ostatnio już przy każdym badaniu kontrolnym.


Dzięki za informacje. Bo właśnie byłam zaskoczona, że są z tym problemy a Wasza historia potwierdza, że tak. Bo nasz lab robi PTH na miejscu... I za cenę 30-40zł... (nie wiem dokładnie bo płacę zawsze hurtowo za masą badań i leki). Ale może różnica dotyczy wiarygodności wyniku. Dostałam informację, że w Gdańsku w ogóle nie robią PTH w żadnym labie. Strasznie mi się to dziwne wydało a najwidoczniej dziwny jesz nasz lab a nie Gdańskie ;)


Zyta Felicjańska pisze:Trzech? A którzy to są? Jest jakis na Śląsku?

To straszne niby inteligentni ludziepowinni być, a tutaj jakas zbiorowa głupota, żaden nie chce się dokształcić tylko trzech? Ta wiedza nie może być aż taka niedostepna skoro tutaj na forum jest tyle specajlistów, a lekarze jacyś tacy głupi czy co i to tak zbiorowo?

Bardzo bym prosiła o odpowiedz, ponieważ argumenty lekarzy znam ale nie znam argumentów forumowych a chciałaby sobie wyrobić własne zdanie a tutaj trzeba posłuchać obydwu stron. Jeszcze raz prosze o uzasadnienie! A tak troche prowokacyjnie :wink: Jeżeli nie podacie mi uzasadnienia to pomśle że go nie macie...


Nie no- więcej niż trzech ;) Trzema się pochwalili opiekunowie nerkowców :wink:

Co do karmy nerkowej. Yenna nie ruszyła żadnej karmy nerkowej- kupiłam w zooplusie wszystkie jakie były. Potem się śmiałam, że chyba sama je zjem bo zainwestowałam w nie naprawdę duuuużo kasy a Yennefer nawet nie polizała :evil: Jednym z powodów jest zatem to, że kot musi jeść żeby żyć a Yennefer karmy renal nie zje. Drugi z powodów jest taki, że kot musi mieć motywację do walki z ciężką przypadłością. Musi mu się chcieć żyć. Yennefer zawsze była łakomczuchem- miska to dla niej bardzo istotny aspekt życia. Jak uda się jej wydębić coś na co ma ochotę szczęście widać na oblizującym się i mlaszczącym pysiu jeszcze długo. Dlatego postanowiłam, że nawet jeżeli jej życie będzie trochę krótsze to za to w trakcie będzie zadowolona. Czyli wybrałam jakość życia a nie tylko długość. Nie do końca też mam zaufanie do badań robionych na zlecenie firmy, które czerpie korzyści finansowe z ich wyników- czy tu można mówić o całkowitym obiektywizmie? Mam też problem natury logicznej z pogodzeniem natury kotów- w końcu drapieżników, których podstawą pożywienia są białka- z długotrwałym dostarczaniem im zbyt mało protein- co z ich mięśniami? Bo z poziomem mocznika można walczyć też inaczej a co z zanikiem mięśni? Skąd organizm ma brać budulec?

Yennefer od samego początku NIE BYŁA na diecie renal. Postęp niewydolności na razie udało się pohamować. Tym samym nie ma bezpośredniego przełożenia dieta- postęp choroby.

A co do wetów. Nie możemy oczekiwać, że będą znali się na wszystkim- okulistyce, położnictwie, endokrynologii i nefrologii. Każda z tych dziedzin jest bardzo obszerna i ciągle się rozwija- nowe badania, nowe metody. Moim zdaniem nie człowiek nie ma fizycznych możliwości ogarnięcia wszystkiego i tyle. Dlatego jeżeli jakiś wet- mając konkretny przypadek- doczytuje, doucza się, konsultuje, słucha, sprawdza- możemy go tylko chwalić. Jeżeli już przerabiał temat nerkowca- możemy go polecić. I to nie o to chodzi, że reszta jest idiotami. Może są dobrzy w czymś innym.... Tylko że nerkowce nie mają za dużo czasu na douczanie i eksperymentowanie. Dlatego jeżeli widzisz że Twój wet nie ma pojęcia co robić- zmień.

PS. Naprawdę nie ma nikogo ze Śląska, żeby odesłać Dziewczynę do sprawdzonego weta?????
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 18:46 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Witajcie!

Nie odzywałam się od bardzo dawna. Właściwie, to wkrótce mija pół roku, odkąd ujawniła się choroba Kryśki. Było bardzo źle, ale szybko( ku zdumieniu weterynarzy) wzięła się w garść.
Od dawna ma śliczne futro, normalnie je, pije i zachowuje się, jakby przeżywała drugą młodość. Gania po mieszkaniu i poluje na muchy (:

Dziś udałyśmy się na wizytę w nowym miejscu zamieszkania, gdyż ujawniły się guzki. Okazało się, że ma nowotwór( gruczoły mleczne). Poziom mocznika mimo jej świetnego nastroju jest zbyt duży, bo można było operować. Sugestia wet, to dać sobie dwa tygodnie na intensywne zbijanie mocznika, a potem wykonać ponowne badania i ewentualnie położyć ją na stół.
Nie brzmi to za dobrze..ale patrząc na nią jestem dobrej myśli..boję się tylko cholernie, ze nim poziom mocznika spadnie, to nowotwór się zdąży znacznie rozwinąć. Ktoś miał już taką patową sytuację?

pozdrawiamy

annamariaa

 
Posty: 27
Od: Czw maja 26, 2011 15:45

Post » Wto paź 18, 2011 18:59 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:Dzięki za informacje. Bo właśnie byłam zaskoczona, że są z tym problemy a Wasza historia potwierdza, że tak. Bo nasz lab robi PTH na miejscu... I za cenę 30-40zł... (nie wiem dokładnie bo płacę zawsze hurtowo za masą badań i leki). Ale może różnica dotyczy wiarygodności wyniku. Dostałam informację, że w Gdańsku w ogóle nie robią PTH w żadnym labie. Strasznie mi się to dziwne wydało a najwidoczniej dziwny jesz nasz lab a nie Gdańskie ;)

Mamy w Łodzi lab, który wykonuje takie badania? 8O
Bo mam nadzieję, że Korzeniowski nie korzysta z osławionego "zwierzaka"?

Slonko_Łódź pisze:
Zyta Felicjańska pisze:Trzech? A którzy to są? Jest jakis na Śląsku?


Nie no- więcej niż trzech ;) Trzema się pochwalili opiekunowie nerkowców :wink:

PS. Naprawdę nie ma nikogo ze Śląska, żeby odesłać Dziewczynę do sprawdzonego weta?????


Ano właśnie :evil: A przecież podanie namiarów na dobrych regionalnych wetów rozwiązałoby przynajmniej problem z tym, żeby na szybko trafić do takiego. Podawajcie proszę namiary na sprawnych wetów z całej Polski, którzy z powodzeniem prowadzą koty nerkowe. Nawet na podstawowym poziomie, ale z sensem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 19:11 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Miodalik pisze:U czesci naszych kotow - w tym mojego - sprawdza sie Peritol. Podajesz sama do pysia 1/4 max 1/2 tabletki. Moj Oki dzieki temu zaczal jesc. Pamietaj tez o leku oslonowym na przelyk i zoladek - zeby go nie bolalo/pieklo itd. Trzymam kciuki za Ksiecia :)

dziewczyny byłyśmy Książe dostał wit B12 bo nie chce jeść, kroplówkę, solidago, a jaki to ma być lek osłonowy??
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto paź 18, 2011 19:35 Re: Wątek dla nerkowców - VII

annamariaa pisze: Ktoś miał już taką patową sytuację?


Może nie do końca taką ale Dziadek Sibi i Smolik Malwiny mieli w narkozie usuwane zęby- z nawadnianiem przed i po zabiegu bardzo intensywnym udało się bez szkód wszystko. Sprawdziliście czy nie ma przerzutów do płuc? Sprawdziliście, że nie są złośliwe? Podobno te guzki bardzo szybko się uzłośliwiają i trzeba działać szybko. Jak nie spróbujesz to efekt nie będzie lepszy a tak Kryśka będzie miała szanse. Z doświadczeń Dziewczyn wynika, że wszystko się kończy dobrze. I za to będziemy trzymać kciuki :ok:

casica pisze:Mamy w Łodzi lab, który wykonuje takie badania? 8O
Bo mam nadzieję, że Korzeniowski nie korzysta z osławionego "zwierzaka"?


No ja robiłam normalnie Yennie w lecznicy rok temu- wtedy robiło Synevo. Teraz robią badania w Zwierzaku. A czemu osławiony- bo ja nic nie wiem a ostatnio mam wątpliwości co do jakości ich wyników- w dwóch ostatnich posiewach wyszły jakieś dziwne rzeczy....

Kocia Lady pisze:Książe dostał wit B12 bo nie chce jeść, kroplówkę, solidago, a jaki to ma być lek osłonowy??


Na nie jedzenie to raczej vit B12 nie działa ale może się mylę. Ja wiem o peritolu i mitrazepinie. Osłonowo ja daję Famidynę- dwa razy dziennie po 1/4, w aptece bez recepty za około 8zł. Wcześniej dawałam solvertyl w zastrzykach ale skończyło się wielkimi trudno gojącymi ranami na skórze.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 19:51 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:
annamariaa pisze: Ktoś miał już taką patową sytuację?


Może nie do końca taką ale Dziadek Sibi i Smolik Malwiny mieli w narkozie usuwane zęby- z nawadnianiem przed i po zabiegu bardzo intensywnym udało się bez szkód wszystko. Sprawdziliście czy nie ma przerzutów do płuc? Sprawdziliście, że nie są złośliwe? Podobno te guzki bardzo szybko się uzłośliwiają i trzeba działać szybko. Jak nie spróbujesz to efekt nie będzie lepszy a tak Kryśka będzie miała szanse. Z doświadczeń Dziewczyn wynika, że wszystko się kończy dobrze. I za to będziemy trzymać kciuki :ok:


Wet obejrzała tylko guzka i obadała dłońmi. Jest rozlany, ale jest bez przerzutów póki co.
Oczywiście, że będę próbować. Mała podrzutka na starość przynosi sporo zmartwień, ale wierzę, że jeszcze w miarę dobrym zdrowiu może być moją towarzyszką z kilka lat.
Myślę, żeby próbować ze zbijaniem teraz mocznika przez te dwa tygodnie( wiem, wyścig z czasem) i z nawadnianiem przed i po zabiegu, o którym napisałaś.
Zamiast szukać winnych trzeba działać.

Zdradzisz na jakim poziomie był mocznik, gdy zdecydowaliście się na narkozę? I jaki czas się na jednym poziomie utrzymywał( jeżeli)?

annamariaa

 
Posty: 27
Od: Czw maja 26, 2011 15:45

Post » Wto paź 18, 2011 19:56 Re: Wątek dla nerkowców - VII

annamariaa pisze:
Wet obejrzała tylko guzka i obadała dłońmi. Jest rozlany, ale jest bez przerzutów póki co.

Jak rozlany to może przed zabiegiem warto byłoby spróbować z theranecronem?
http://www.bialobrzeska.waw.pl/?modul=faq&id=438

annamariaa pisze:Myślę, żeby próbować ze zbijaniem teraz mocznika przez te dwa tygodnie( wiem, wyścig z czasem) i z nawadnianiem przed i po zabiegu, o którym napisałaś.

Zanim zaczniecie "zbijać" mocznik zrób kotce dokładne badanie krwi z jonogramem. Żeby razem z mocznikiem "nie zbić" całej reszty.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto paź 18, 2011 20:05 Re: Wątek dla nerkowców - VII

annamariaa pisze:Zdradzisz na jakim poziomie był mocznik, gdy zdecydowaliście się na narkozę? I jaki czas się na jednym poziomie utrzymywał( jeżeli)?


To muszą Malwina i Sibia napisać bo nie pamiętam a nie chcę wprowadzić Cię w błąd- chyba że Ci się chce poszukać w ich postach ale to było już z pół roku temu. Najprościej Im chyba wysłać PW- na pewno podzielą się doświadczeniami.

Przerzuty są najczęściej do płuc więc tego nie da się wymacać- my przed podjęciem decyzji (ale u kotki ze zdrowymi nerkami) robiliśmy oprócz pełnych badań krwi także rtg- jeżeli są przerzuty to nie ma sensu ciąć listwy....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 20:16 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:Słuchajcie jak u Was wygląda badanie PTH- czy Wasze laby robią (ludzkie, zwierzęce) jakie ceny itp.

Informacje otrzymane wczoraj z biura obsługi klienta w:
Idexxie: opcja 1) zamawiamy specjalny pojemnik, który dostarcza Idexx, pojemnik oraz materiał do badań są mrożone, następnego dnia przyjeżdża kurier Idexxu i zabiera pojemniczek, w tym przypadku istnieje możliwość rozmrożenia próbki, koszt 330zł;
opcja 2) pobieramy krew jednego dnia, mrozimy próbkę, następnego dnia przyjeżdża (wcześniej umówiony) kurier TNT i przywozi suchy lód, w którym od razu zabiera materiał do badania, koszt:-badanie:330zł, -suchy lód:170zł, czyli razem 500zł.

Laboklin: kurier zabiera próbkę wcześniej schłodzoną/zamrożoną, nie zapewniają żadnego pojemnika ani lodu, koszt ponad 200zł.

:wink:

anna41

 
Posty: 18
Od: Czw lut 10, 2011 8:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 18, 2011 20:19 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Annamariaa, może jeszcze to Ci się przyda:
http://www.tumorvakzine.info/en/treatment_timetable
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto paź 18, 2011 20:34 Re: Wątek dla nerkowców - VII

pixie65 pisze:
Jak rozlany to może przed zabiegiem warto byłoby spróbować z theranecronem?
http://www.bialobrzeska.waw.pl/?modul=faq&id=438


Dzieki za informację! Pogadam o tym z wet jutro.
Jutro też odbieram wydruk wyników, bo póki co odbyłam o nich rozmowę telefoniczną. No i w zapas karmy i ipakitiny się uzbrajamy. Będziemy się odzywać.


pixie65 pisze:Przerzuty są najczęściej do płuc więc tego nie da się wymacać- my przed podjęciem decyzji (ale u kotki ze zdrowymi nerkami) robiliśmy oprócz pełnych badań krwi także rtg- jeżeli są przerzuty to nie ma sensu ciąć listwy....

Ok, dziękuję za uwagę. Jutro będąc u weta upomnę się o sprawdzenie kwestii przerzutów :)

Za Waszą wiedzę, chylę czoła :)

annamariaa

 
Posty: 27
Od: Czw maja 26, 2011 15:45

Post » Wto paź 18, 2011 20:44 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:
casica pisze:Mamy w Łodzi lab, który wykonuje takie badania? 8O
Bo mam nadzieję, że Korzeniowski nie korzysta z osławionego "zwierzaka"?


No ja robiłam normalnie Yennie w lecznicy rok temu- wtedy robiło Synevo. Teraz robią badania w Zwierzaku. A czemu osławiony- bo ja nic nie wiem a ostatnio mam wątpliwości co do jakości ich wyników- w dwóch ostatnich posiewach wyszły jakieś dziwne rzeczy....

Swego czasu (jakoś na przełomie roku) był nawet porządny huczek pt lab zwierzak. Ponoć są niechlujni, ponoć zdarzają im się pomyłki, ponoć są nierzetelni w rozliczeniach z lecznicami. A poza tym to dość dziwna firma krzak - mają tylko kontakt na tel komórkowy (zresztą spróbuj ich znaleźć w internecie, nawet na zasadzie zarejestrowanej firmy), po próbki do badań przyjeżdża kurier i zdarza się, że nawala. No generalnie kwiatki, sporo kwiatków. W każdym razie, gdy Synevo wycofało się z masowych badań dla zwierzat, wiele lecznic nie mających własnych laboratoriów podjęło współpracę ze zwierzakiem, z której jednak w wyniku licznych wpadek rezygnowali.
Ze znanych na forum lecznic wet chyba tylko Korzeniowski i Pacałowska korzystają ze zwierzaka nadal? Co w przypadku Korzeniowskiego mnie dziwi, w przypadku Pacałowskiej nie, bo uważam, że ona ma markę wyłącznie w internecie i wyłącznie dzięki forum - no ale to na inny wątek.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości