+++Kotki Dorotki+++

Dorota Wojciechowska pisze:Uroki kolankowania

No i tak .....wa. Jak się opuszcza kotecki to te później pokazują nam ................ dupecki.
Niestety moje koty strachulce doglądane są przez moją sąsiadkę bo ja na "robię" za ciocię (ukochaną zresztą :wink:

Koty się wzieły i obraziły - na moją wizytację codzienną 2 godzinną dzisiaj się wypieły ....pami

No to co bło robić - nie marnowałam czasu - tylko okno umyłam :ryk:

Życie Mamuśka :roll:

Ja na Ich miejscu zrobiła bym to samo :mrgreen:

Jak ja wyjeżdżam na weekend i mój osobisty Tatuś u mnie zamieszkuje to po powrocie słyszę tylko skargi, że głośno krzyczał podczas oglądani meczu i nie sprzątał regularnie kuwety

Tak oto koty mnie witają po 2 nocach nieobecności :evil:

właśnie koty z ciekawościa oglądaja Shreka - szczególnie namiętnie wpatrują się w ekran jak słychac spiew ptaszków :mrgreen:

No i mamy nowego tymczasa -prawie bezzębną Ewelinkę, która boi sie ręki :evil:

a głaskana po chwili zaczyna ugniatac.
Big i Sheba maja taaaakie oczy

a Big posmutniał i nie chce na kolanka, wąchając ręce w oczach widać krzyk "ZDRAJCA"!!!!!!
Może jutro jakieś zdjęcie czarnej królewnie uda się zrobić.
Prosimy o kciuki :ok:

za dogadanie się kotów między sobą i :ok:

żeby Ci Big szybko wybaczył

Ewelinka już w nowym domku :1luvu:

oj krótki to był tyczas i oby tak częściej.
Teraz będziemy musieli pracować nad powrotem do normalności.

Sielanka niedzielna jeszcze bez Ewelinki niedzielne wygrzewanie

Kocie życie w DT wraca do normy.
Koty głównie śpią albo leniwie wylegują się gdzie popadnie.
Wczoraj Big nawet wpadł w jakąś głupawkę

i gonił się z Shebą :ryk:

Natomiast zadziwia mnie teraz to że Big zajmuje miejsca ulubione przez Shebę.
Tak Big wygląda w koszyczku- ulubione spanko Sheby

.
Wygląda jak Alicja w krainie czarów :ryk:

.
Tylko pytanie czy Big zaduzy, czy koszyczek zmalał

Pozdrawiamy leniwie z pracy

A tu wieści od pana Biedrona - Alfika (mojego byłego tymczasika :1luvu:

)

Witam,
Alfik ma się dobrze,nawet bardzo dobrze.Dostał osobisty fotel z lampką do wygrzewania.Nie ma więc wojny o fotel.
Wcześniej przy próbie ściągnięcia go z fotela wydawał dźwięki jakby go obdzierali ze skóry no i zawsze on wygrywał.
Nawet nauczyłam się siedzieć na dywanie no i kociasty pomyślał,że zrozumiałam gdzie jest moje miejsce .
Niedawno mial chore oko,ale już wyleczone,pomogły krople od weterynarza.
W nocy przesiada się na mnie i to dosłownie,czyli śpi głównie na mojej szyi...
Z nudów czasem wpatruje się w telewizor(ja wiem czy ona tam coś w ogóle widzi???) no ale jak wychodzę to mu nie wyłączam nastawiam na wyłączenie,niech sobie patrzy.Dla żartu zostawiam koło niego pilota,jak Rafał przychodzi to kot siedzi na fotelu z pilotem

++

Oj jak ja kocham te moje Babaryły :1luvu:

++

Łooo, gratulujemy domku Ewelince bezzębnej :piwa:

Doroto, bambaryłki kochane, ale jakie Twoje, jakie Twoje :wink:

Do domków marsz!

A propos - jak tam właśnie z domkami, są jakieś nadzieje?

Pozdrawiamy Bamabryłki :1luvu:

No witaj Basiu

No właśnie że nie ma żadnego odzewu z tych ogłoszeń.
Nawet robiłam takie wielkie pakiety ma 40 stron i nic.
A Big jest taki specyficzny.
On dopiero po roku teraz się do mnie przekonał, da się brać na kolana i sam upomina się o głaski.
Natomiast nadal wszystkiego się boi.
Najmniejszy stuk na korytarzu, czy za ściana u sąsiadów a on oczy jak spodki i ucieczka pod wanne.
Nie wiem czy on kiedyś poczuje się jak u siebie i będzie spokojnie spał i egzystował.
Na samą myśl że właśnie nowy dom i znowu stres i te jego wielkie przestraszone oczy i smutek na pysiu przynosi mi właśnie to zwątpienie i zastanoweienie czy go na to narażać.

A Sheba no cóz, kto będzie chciał kota który tylko jest.
jest piękna ale nie dotykalska.
Serce mi pęka jak widzę że na każdy gest ręka w jej kierunku reaguje ucieczką.
Nawet jak jej daje miske z jedzonkie, to przyczajona patrzy czy ręka się cofnie, czy jest dla niej zagrożeniem.
Kto takiego pokocha i przygarnie, bo ona na dwór to juz się nie nadaje - nie odnajdzie się tam.

Wiecie kocham te moje kocambry, ale niestety smucą mni etez nieustannie.
Big indywidualista, juz może bardziej o mnie przekonany. Cześciej podchodzi i dopomina się o głaski i nawet lubi spać na kolankach, a nawet ze mmna w łózku.
czyli niby super.
po roku kot zaufał i jest kochany.
Niestety jest kochany tylko dla mnie.

Z dnia na dzień jak rośnie jego przyzwyczajenie, rośnie też ostentacyjne okazywanie niezadowolenia do wdzięczącej się do niego Sheby.

Dziewczyna na każdy jego ruch przybiega, grucholi, robi grzbiecik i chce sie chociaz otrzeć o Bigusia.
na początku Big robił surykatkę- jak mógł najdalej się od niej odsówał.
Póżniej zaczoł jej dawać z liścia.
A dzisiaj jak biedna Sheba kurlikała się przed nim gruchając została nie dosć że pacnięta brutalnie to jeszcze paszczą zaatakowana :cry:

Mówię wam tak mi żal tej kotuni tak potrzbującej ciepelka i przytulania.
Nie mam juz pomysłu jak ją przekonać do reki i człowieka.

U weta mówili że jeszcze sposobem jest troszkę głodzenie i później karmienia z próbą głaskania.

Może to i jest sposób, ale jakoś tak nie mam sumienia jej to robić :cry:

Idę spać i koty- Big i Sheba zalegaja wtedy na moich nogach :evil:

Sheba to nie z miłości do mnie :evil:

tylko by być blizej Biga :1luvu:

A podskoczymy sobie bo spadliśmy nawet nie wiem na którą stronę.
U nas cisza i bez zmian.
Big spioch i leniuszek.
Sheba nadal niedotykalska :cry:

+++Kotki Dorotki+++

Kto przegląda forum