Druzyna TTD - maluch Dymuś

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 13, 2011 12:40 Re: Druzyna TT - ciagle kichanie!!!

dzieki mahob. Sprawdzilam skład na stronie i jest to beta glukan jakis tam :) Wiec podalam jej i jest lepiej. W zasadzie to juz chyba nie kicha, a przynajmniej jej na tym nie przylapalam :dance: :dance2: :dance: Widac po niej ze czuje sie zdecydowanie lepiej, bo zaczely jej do glowy przychodzic szalenstwa :D Za to dzis rano Misiu kichnął 2 razy :twisted: Tez mu podalam beta glukan tak na wszelki wypadek i bedziemy obserwowac jak sie sytuacja rozwinie.
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Czw paź 13, 2011 13:08 Re: Druzyna TT - ciagle kichanie!!!

moja siostra mieszka na Kurdwanowie 8)

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Czw paź 13, 2011 13:13 Re: Druzyna TT - ciagle kichanie!!!

katebush pisze:dzieki mahob. Sprawdzilam skład na stronie i jest to beta glukan jakis tam :) Wiec podalam jej i jest lepiej. W zasadzie to juz chyba nie kicha, a przynajmniej jej na tym nie przylapalam :dance: :dance2: :dance: Widac po niej ze czuje sie zdecydowanie lepiej, bo zaczely jej do glowy przychodzic szalenstwa :D Za to dzis rano Misiu kichnął 2 razy :twisted: Tez mu podalam beta glukan tak na wszelki wypadek i bedziemy obserwowac jak sie sytuacja rozwinie.



:D :ok:

Mój Czester też już odzyskał głos :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 13, 2011 13:52 Re: Druzyna TT - ciagle kichanie!!!

mahob pisze:
katebush pisze:dzieki mahob. Sprawdzilam skład na stronie i jest to beta glukan jakis tam :) Wiec podalam jej i jest lepiej. W zasadzie to juz chyba nie kicha, a przynajmniej jej na tym nie przylapalam :dance: :dance2: :dance: Widac po niej ze czuje sie zdecydowanie lepiej, bo zaczely jej do glowy przychodzic szalenstwa :D Za to dzis rano Misiu kichnął 2 razy :twisted: Tez mu podalam beta glukan tak na wszelki wypadek i bedziemy obserwowac jak sie sytuacja rozwinie.



:D :ok:

Mój Czester też już odzyskał głos :wink:


Do czasu utraty glosu przez Tosie, nie wiedzialam, ze koty sie moga przeziebic :oops: jednak moja wiedza o kotach wciaz jest mizerna :roll:
:ok: :ok: zeby kotuchy sie wiecej nie przeziebialy :!:
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Pon paź 17, 2011 20:10 Re: Druzyna TT - ciagle kichanie!!!

ja nie wiem czy ktos rzucil jakis urok na moje kotuchy, ale powoli mi rece opadaja :( Jak jedno sie konczy, to zaraz wychodzi nastepny problem Jeszcze Misiu nie wyzdrowial, a Tosi zrobil sie smierdzacy ropien :twisted: Jak tak dalej pojdzie, to bede musiala jakis kredyt wziasc na podreperowanie zdrowia moich kotuchow :roll:
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Wto paź 18, 2011 7:00 Re: Druzyna TT - ciagle kichanie!!!

katebush pisze:ja nie wiem czy ktos rzucil jakis urok na moje kotuchy, ale powoli mi rece opadaja :( Jak jedno sie konczy, to zaraz wychodzi nastepny problem Jeszcze Misiu nie wyzdrowial, a Tosi zrobil sie smierdzacy ropien :twisted: Jak tak dalej pojdzie, to bede musiala jakis kredyt wziasc na podreperowanie zdrowia moich kotuchow :roll:

nie masz pojęcia jak to jest jak masz stado kotów i jeden po drugim zaczynają chorować 8O idzie się pochlastać :(

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Wto paź 18, 2011 9:12 Re: Druzyna TT - ciagle kichanie!!!

J.D. pisze:
katebush pisze:ja nie wiem czy ktos rzucil jakis urok na moje kotuchy, ale powoli mi rece opadaja :( Jak jedno sie konczy, to zaraz wychodzi nastepny problem Jeszcze Misiu nie wyzdrowial, a Tosi zrobil sie smierdzacy ropien :twisted: Jak tak dalej pojdzie, to bede musiala jakis kredyt wziasc na podreperowanie zdrowia moich kotuchow :roll:

nie masz pojęcia jak to jest jak masz stado kotów i jeden po drugim zaczynają chorować 8O idzie się pochlastać :(


wspolczuje! ja nie dalalabym rady :oops: przy dwóch wymiękam :oops: Dlaczego w ogole kotuchy chorują? :!: Zwierzaki nie powinny chorować, mają i tak wystarczająco cieżko :!:
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Wto paź 18, 2011 22:03 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

jest zle :( jak patrze na Misia, to rycze :cry: Misiu ma guza w pyszczku, w piatek ma operacje usunięcia. To moze byc guz zlosliwy. Tosia ma dziure na pleckach bo zroil sie jej ropien, nie dala sobie wyczyscic rany i musiala byc uspiona. Caly dzien nic nie jadla i zatacza sie na tych chudych lapakch po mieszkaniu szukajac jedzenia, ale niestety nie moge jej nic dac :( Strasznie biedne sa te moje kotuchy. Prosze o kciuki za nie, zwlaszcza w piatek za Misia.
Jak pomysle, ze go moze zabraknac.....
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Wto paź 18, 2011 22:10 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

Nie myśl tak źle... przecież nic nie jest przesądzone.
To wcale nie musi być nic strasznego. I miejmy nadzieję, że nie będzie.

Trzymam mocno, żeby wszystko się ułożyło a kotki wreszcie się wygrzebały z chorób :ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 19, 2011 4:41 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

Nie martw się na zapas, to może być niezłośliwy nadziąślak.
Edit_f miała takiego kota, Tolka. Narośl została usunieta, nawet chyba dwa razy i nie odrosła. Teraz Tolek jest u Cammi i ma się dobrze.
A i Tosi dziura zarośnie.
Kciuki mocne :ok: :ok: :ok:
U kogo będziesz usuwać tę zmianę?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro paź 19, 2011 5:04 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

Misiu to taki radosny, szczesliwy kotek, nawet by mi przez mysl nie przeszlo ze moze mu cos byc (poza alergia) :( Z Tornadkiem bylismy u weta ostatnio we wrzesniu i w paszczy wszystko bylo w porzadku, wiec mam nadzieje, ze jesli to bedzie to co najgorsze, to wczesne wychwycenie pozwoli na wyleczenie. Boje sie samego zabiegu i przede wszystkim wyniku biopsji :cry:
Tosia dzis juz dochodzi do siebie i bardzo ja iryture wenflon na lapce. Rana juz nie cuchnie, aczkolwiek widze ze zbiera sie w niej jakis plyn. Mam nadzieje ze obedzie sie bez komplikacji i rana szybko sie zagoi. Zostane dzis z nimi w domu.
Operacje Misiu bedzie mial u dr. Jaworskiej. Mam do niej pelne zaufanie.
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Śro paź 19, 2011 5:09 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

Dobrze, że zauważyłaś wcześnie i szybko zareagowałaś. A ta narośl przeszkadza mu przy jedzeniu?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro paź 19, 2011 7:18 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

I jak się zorientowałaś, że coś tam ma?

O sam zabieg się nie martw - na pewno wszystko będzie dobrze :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 19, 2011 8:07 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

miszelina pisze:Dobrze, że zauważyłaś wcześnie i szybko zareagowałaś. A ta narośl przeszkadza mu przy jedzeniu?


Ja tego w ogole nie zauwazylam, bo to jest w prawym kaciku pyszczka, niedaleku luku i ma jakies 2-3 mm. Jakbym sie dokładnie przyjrzała, to bym zauważyła ze ma cos zaczerwienione dziaslo i tyle. Nie przyszloby mi do glowy, ze to cos niepokojacego, tym bardziej, ze zachowuje sie calkowicie normalnie, jest radosny, ruchliwy, nie ma problemu z jedzeniem ani mokrego ani suchego. Jedyny objaw, to brzydki zapach z pyszczka. Misia leczymy na alergie i stad czeste wizyty u weta, wczoraj bylismy kontrolnie z uszami i powiedzialam przy okazji o tym zapachu, choc on akurat zawsze mial powalajacy oddech :) Jednak, zapach sie nasilił, ale myslalam, ze to raczej cos z zabkami, choc przy ostatniej wizycie, tez mu pyszczek oglądała dosc dokładnie. Mysle ze miesiac temu bylo to tak male, ze nawet wet nie zauwazyl.
Wrzuce pozniej zdjecia "dziury w Tosi", ciesze sie, ze juz doszla do siebie po narkozie i ze apetyt jej dopisuje.

Stwierdzam ze nie nadaje sie na opiekuna zwierzakow, bo mi serce peka jak sobie uswiadomie ze moj najukochanszy Misiu moze byc smiertelnie chory, nie radze sobie z podawaniem lekow, trzymaniem kota na sile, ich wrzaskami u weta itp. Wczoraj prawie zemdlałam, jak usilowali oczyścić Tosi rane, a ona sie darla i szarpala :oops: :( Dobrze ze Tz jest spokojny i opanowany i nie puszcza Tosi, chocby nie wiem jak sie darla i jak go gryzla :) A niesamowite jest to, że choc Tz "sie nad nia zneca u weta", to sie do niego tuli jak tylko moze, a jak Pani dr ja dotknie, to od razu z pyskuje :lol:
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Śro paź 19, 2011 11:10 Re: Druzyna TT - guz na dziąśle

Zdjecia Tosi z dziura i wenflonem:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 39 gości