dokocenie w praktyce

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 17, 2011 13:39 dokocenie w praktyce

Mam pytanie do doświadczonych kociarzy: czytam wątki dotyczące dokocenia i zastanawiam się czy jest jakiś sposób na udane dokocenie. Czy lepiej brać drugiego kota tej samej płci, w podobnym wieku, podobnego gabarytami? Jaki byłby najlepszy towarzysz dla 2 letniej kotki drobnej budowy chętnej do zabawy? Czy lepiej drobną młodą kotkę czy poważnego kocura? Jest mnóstwo kotów do wyboru do koloru a ja na prawdę nie potrafię się zdecydować. Chciałabym żeby drugi kot był fajnym towarzystwem dla rezydentki a nie wrogiem z którym darłaby futro.

Gajuli

 
Posty: 63
Od: Pon sie 29, 2011 17:42
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon paź 17, 2011 13:45 Re: dokocenie w praktyce

Chyba nie ma reguły - proponuję wybrać kota, który w DT dobrze się odnosi do innych kotów :wink: , może niekoniecznie 2 x większego od kici :wink: i raczej młodego (łatwiej się przystosowują do zmian). No i liczyć się z tym, że początek będzie trudny ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon paź 17, 2011 13:48 Re: dokocenie w praktyce

Gajuli pisze:Mam pytanie do doświadczonych kociarzy: czytam wątki dotyczące dokocenia i zastanawiam się czy jest jakiś sposób na udane dokocenie. Czy lepiej brać drugiego kota tej samej płci, w podobnym wieku, podobnego gabarytami? Jaki byłby najlepszy towarzysz dla 2 letniej kotki drobnej budowy chętnej do zabawy? Czy lepiej drobną młodą kotkę czy poważnego kocura? Jest mnóstwo kotów do wyboru do koloru a ja na prawdę nie potrafię się zdecydować. Chciałabym żeby drugi kot był fajnym towarzystwem dla rezydentki a nie wrogiem z którym darłaby futro.


wiesz co nie ma sposobu na idealne dokocenie,to muszą koty się dogadać,my nie ejsteśmy w stanie zgadnąć niestety czy płeć,żywiołowość itd.będzie miało na to wpływ,to tak jak z ludźmi jedni sie lubią a drudzy nie :wink:
Ja mam kotkę niewysterylizowaną i kocura kastrata,poznali się gdy kocur jeszcze był zdolny,ale i tak nei było łatwo,bo moja kotka jest z tych które chcą rządzić,a kocur jak wiadomo też lubi ale problemu nie było,po kastracji jednak wynikł mały problem,póki nie było krwi nie martwiłam się no i się dogadały :wink: trwało to 2 tygodnie,czasami i tak jest gonitwa i zębicha na wierzchu u mojego kocura,ale nie walka ,ale powiem Ci jeszcze że kociaka mojej koleżanki moja kotka odrazu zaakceptowała,więc ja bym Ci poleciła młodego kociaka :wink: bo kociaki są odważne,gdy mój kocur zobaczył kociaka zdenerwował się,było prychanie i łapsko przed pyszczkiem kociaka,ale kociak i tak po chwili chciał się znowu bawić,co innego moja kotka,zajęła się myciem małego :wink:

2 latka wg mnie to już Pani domu i byle kota nie zaakceptuje,bo jak jest jeden kot to jest najbardziej rozpieszczony,nasza była zazdrosna i to bardzo gdy głaskałam naszego kocura gdy przybył do naszego domu,a może gdzieś w dt są maluchy i weź na próbę...

sloneczko

 
Posty: 55
Od: Czw lut 03, 2011 10:18

Post » Wto paź 18, 2011 11:30 Re: dokocenie w praktyce

Maluch odpada, w gre wchodzi dorosły kot lub kotka. Ale dzieki za rady.

Gajuli

 
Posty: 63
Od: Pon sie 29, 2011 17:42
Lokalizacja: Gdańsk




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], szalucpol1970 i 92 gości