Kasia ['], Misia, Bengalska, Rózia w DT, Zak i Zdzichu w DS!

Witam Zdzichowy Dom!

Będzie nam bardzo miło czytać o postępach Zdzicha, szczególnie w kwestiach kuwetowych :wink:

Cały czas trzymamy kciuki za domowników i kawalera :ok:

Kobiety Zdzicha :1luvu:

Zdzichowy dom pisze:Kuweta póki co absolutnie nie cieszy się zainteresowaniem Pana Kota oczywiście, bo ja i mama skaczemy wokół niej w każdej wolnej chwili, mina Mruczka jest pełna politowania jak to widzi. Zdzichu je, mruczy, a przede wszystkim leży na łóżku Mamy. Niebieski polar i pierzyna podbiły jego serce tak samo jak pstrąg (który docelowo był naszym obiadem). Uskutecznia nocne spacery po domu - zdradziły go ślady wskakiwania na stół w kuchni, znajomo przesunięty obrus. Mam nadzieję, że nie będzie czuł się porzucony jak jutro pójdziemy do pracy. Ostatecznie będzie sam od 12 do 17.30.

Czekamy tylko, aż swobodnie będzie człapał po domu.

W imieniu swoim i Zdzicha dziękujemy za wparcie, trzymanie kciuków i dobre słowa.
W wolnej chwili będę pisać, buziaki ! :*

Witamy strasznie serdecznie :1luvu:

Zdzichu jest raczej przyzwyczajony do samotności, tylko brak manier kuwetkowym mnie martwi najbardziej, żeby on wreszcie się przekonał. Cieszę, się, że mamy wieści

bo ja cały czas myślę jak on sobie radzi i czy nie przynosi wstydu :wink:

Dziękujemy Soniu za wieści i pozdrowienia dla mamy :kotek:

Macie wielkie serce, że wybrałyście Zdzicha.

honda11 pisze:Kobiety Zdzicha

to się tez ujawnię :oops:

witamy Zdzichowy dom

Gdańsk też pozdrawia Zdzichowy Domek. Taki dojrzały kot, to jak zapisana księga... Życzę pasji w jej czytaniu.

Zdzichu w domu jest bardzo spokojny, mam nadzieję że teraz u siebie też się spisuje, tylko ta kuweta i będzie dobrze, tutaj na zdjęciach jeszcze u mnie, spał sobie po stresie w transporterku, dostał kawałek paszteta, zwiedzał i mył się, pod fotelem cały czas mruczał

Obrazek

jest ! jest ! jest ! jest !
Zdzichu załapał kuwetę !!!!!
mam nadzieję, że nie było to jednorazowe !

śniadanie zjedzone, kanapowy Lew uciął sobie drzemkę.

Zdzichowy dom pisze:jest ! jest ! jest ! jest !
Zdzichu załapał kuwetę !!!!!
mam nadzieję, że nie było to jednorazowe !

śniadanie zjedzone, kanapowy Lew uciął sobie drzemkę.

huraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!
Zdzichu, teraz tam trafiaj za każdym razem! :1luvu:

w życiu mnie tak nic nie ucieszyło! :ryk:

bomba

Wspaniale! Zakapior i Zdzichu w domkach - marzenie :1luvu:

Zdzichu! Kochany kocie, nie przyniosłeś Kaśce i ciotkom wstydu. Tylko tak trzymaj! :ok:

a mnie dzisiaj w pracy nikt nie witał, ale myśl że Zdzichu leży na kanapie a nie w brudnej hali jakoś złagodziła samotność, chyba to ja mam problem z samotnością a nie Zdzichu

Miśka i Bengalska jeszcze się nie zorientowały, że "droga wolna". Nie widziałam ani pół kota. Jedzenie zostawiłam im jak zwykle na zewnątrz. Nagotowałam wczoraj gar mielonego z indyka i wątróbek.