Kurcze, strasznie oporny ten grzyb.
A moze to by się sprawdziło
Ufffffff...
[...] Myślał, liczył, uwzględnił moje wszystkie pytania, zapytał o wagę, mruczał wychodził i wracał i okazało się, ze leczenie będzie się odbywało tylko jednym lekiem zwanym GRYZEOFULWINA.
Na pewno nie ma tego leku w Polsce, gdyz dostałam lek francuski i ukraiński (różnią się masą substancji czynnej). Mechanizm działania jest taki: lek wnika w naskórek i blokuje namnażanie się zarodników grzyba. Trzeba go podawać do moomentu całkowitego złuszczenia się chorego naskorka i odrośnięcia futerka. Po 2-3 dniach leku w naskórku nagromadzi się tyle, ze grzyb już nie będzie zarażał. [...]