KRÓLEWNA ZOSIA, TRZY ZŁE WILKI.....i OKRUSZEK !!!

vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze::evil: co za durna baba, jak coś to ja mogę po 20 podjechać dopiero

Agata, przecież mi i tak nie pomożesz, jakoś pomalutku dam radę....
Ja z góry założyłam, że pani jest osobą myślącą...już nigdy tak nie będę zakładać .
Lepiej w drugą stronę....

Ja z góry też coś tam swojego czasu zakładałam :ryk:

Zachowania pani nie będę komentowała, bo bym bana dostała.

Małgosiu, jeśli tylko mogę jakoś pomóc, to pomogę, wal jak w dym!

Bazyliszkowa pisze:Co za bezmyślność (delikatnie mówiąc)
Wszystko mi opadło

Też mi opadło...pani jest starsza, i ja błędnie założyłam, że także mądrzejsza :evil:

.

najszczesliwsza pisze:
vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze::evil: co za durna baba, jak coś to ja mogę po 20 podjechać dopiero

Agata, przecież mi i tak nie pomożesz, jakoś pomalutku dam radę....
Ja z góry założyłam, że pani jest osobą myślącą...już nigdy tak nie będę zakładać .
Lepiej w drugą stronę....

Ja z góry też coś tam swojego czasu zakładałam

Zachowania pani nie będę komentowała, bo bym bana dostała.

Małgosiu, jeśli tylko mogę jakoś pomóc, to pomogę, wal jak w dym!

Dzięki, Aga, wiem, że mogę na ciebie liczyć :1luvu:

.

vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze:
vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze::evil: co za durna baba, jak coś to ja mogę po 20 podjechać dopiero

Agata, przecież mi i tak nie pomożesz, jakoś pomalutku dam radę....
Ja z góry założyłam, że pani jest osobą myślącą...już nigdy tak nie będę zakładać .
Lepiej w drugą stronę....

Ja z góry też coś tam swojego czasu zakładałam

Zachowania pani nie będę komentowała, bo bym bana dostała.

Małgosiu, jeśli tylko mogę jakoś pomóc, to pomogę, wal jak w dym!

Dzięki, Aga, wiem, że mogę na ciebie liczyć .

Ja w trudnych chwilach mogę liczyć na Ciebie, więc samo przez się.. :mrgreen:

Ale mnie głupawka bierze...

pozostawię zachowanie idiotki...bez komentarza :mrgreen:

dasz radę Małgosiu...toć już góry przenosiłaś...dasz radę :lol:

puszatek pisze:pozostawię zachowanie idiotki...bez komentarza
dasz radę Małgosiu...toć już góry przenosiłaś...dasz radę

No trudno, stało się, nic nie poradzimy...dam radę, choć nie ukrywam, że mocno mi to dokocenie utrudniono :evil:

.
No może babeczka nie wiedziała, może myslała, że on wszędzie sie czuje jak w domu...nie, no sama w to nie wierzę.
Ale nie ma co biadolić, mleko sie rozlało...trza posprzątać i już.
Teoretycznie facecik jego postury nie wydostanie się z ogródka...piszę " teoretycznie ", bo wydostaje sie tylko Zosia, i czasem Wiktor, ale sporadycznie i na krótko.
Więc niby strachu nie ma, ale mnie serce boli, jak on tam siedzi...sam nie siedzi, u góry czatuje Zofia...ale może znowu mysli, że jest bezdomny

?

serce boli...bo on na pewno się boi :cry:

puszatek pisze:serce boli...bo on na pewno się boi

No troszkę się pewnie boi...dlatego tam chodzę i przemawiam

.
Dzielnie pomaga mi Zosia malutka moja, której nowy kolega bardzo sie spodobał :mrgreen:

Dziewczyny, ja idę...
Cały dzień chodziłam koło Okrusia, nic nie zrobiłam, w pokoju sterta worów, a i w nocy biżuterii jeszcze choć kilka sztuk muszę zrobić, bo obiecałam, że pomogę Milusiowi z tego wątku viewtopic.php?f=20&t=134239
Oczywiście cały czas będę sie starać obłaskawić Okruszka, mam nadzieję, że mi się uda, bo o tym, żeby na noc został w tych deskach to ani mowy nie ma :!:

.
Ja nie lubię, jak moje koty są w nocy poza domem, a co dopiero on...
Mam nadzieję, że jutro już będę mogła się pochwalić zdjęciami

.

wiadomo było, że jej się spodoba :lol:

a chłopaki zainteresowane :?:

puszatek pisze:wiadomo było, że jej się spodoba
a chłopaki zainteresowane

Plamek trochę pochodził, Puś nie, a Wiktor jak Wiktor, ma wszystko w...nosie :mrgreen:

.
Myślałam, że będzie gorzej, jakieś fukanki, może nawet ostrzejsze starcie, a tu mi chłopaki jakoś złagodnieli

.

Vip kochana, Joluka i ja składamy Ci nastokrotniejsze dzięki za przygarnięcie Okruszka, nie potrafię opisać, jak jesteśmy Ci wdzięczne za serce, które mu okazujesz. Zachowania tej... nie będę komentować, bo naprawdę nie znajduję odpowiednio zjadliwych słów na jej głupotę. Trzymam kciuki, żeby nasz biedny królewicz wylazł wreszcie spod tych desek. Pogłaszcz proszę ode mnie kochaną Zosię, która się nim tak pięknie interesuje

Czekamy na dalsze, oby optymistyczne, wieści.

vip0 pisze:Już jestem i napiszę długiego posta .
Po pierwsze, Domek opowiedział mi, że Okruszek ma zwyczaj atakowania psów ...a tu Michalina, która też do spokojnych nie należy.
Ale wszystko sobie obcykałam od rana...ułożyłam cały plan, misterny do granic absurdu, żeby wszystko przeszło w miarę gładko.
Wyprawiłam Michasię z domu, już sobie wyobraziłam, że zaniosę Okruszka do domu, otworzę transporter, pozwolę mu wyjść i pozwiedzać, potem pomalutku się zakumplujemy...
Jednak, żeby mi za łatwo nie było, to Domek w osobie pani J. wyświadczył mi iście niedźwiedzią przysługę.
Zanim zdążyłam zareagować, pani J. migiem otworzyła transporter i wypuściła Okruszka centralnie na duży ogródek .
Nie mam pojęcia, co jej strzeliło do głowy, czy się bała, że się rozmyślę, czy się spieszyła...
Faktem jest, że kot smyrnął na ogródek i zniknął.
Ja sobie to zaplanowałam inaczej...niby skąd Okruszek ma wiedzieć, że tu jest teraz jego dom?
Równie dobrze mogła go wypuścić gdziekolwiek .
Znalazł sobie miejsce pod sterta desek, bezpieczne dla niego, ale niedostępne dla mnie...tylko z Zosią się chyba zakumał, bo akurat na ogródku była .
No i siedzi.
Latam tam co pół godziny, miski postawiłam, kiciam, proszę, błagam....póki co ma mnie w ...głębokim poważaniu .
Wściekła jestem na Domek i tyle.
Ja się denerwuję, jak kota długo w domu nie ma, zaraz sobie wyobrażam, a co dopiero on...
Dla niego to jest zupełnie obce miejsce.

zdziwiona

cóż...kretyni też czasem mają koty :mrgreen:

puszatek pisze:zdziwiona cóż...kretyni też czasem mają koty

KRÓLEWNA ZOSIA, TRZY ZŁE WILKI.....i OKRUSZEK !!!

Kto przegląda forum