Bessi (alias Micia) i Mist

[Kocuria]

te oczy mówią 'weź to błyszczące sprzed mojego nosa albo machnę łapą i będziesz miała dużo malutkich błyszczących...'

[mowo]

te oczy mówią 'weź to błyszczące sprzed mojego nosa albo machnę łapą i będziesz miała dużo malutkich błyszczących...'

Hehehe, no minę miała wojowniczą. Bessi zresztą w ogóle nie lubi jak się jej robi zdjęcia. Ot taki trochę dzikusek jak ja Ale jak się ma dostatecznie dużo cierpliwości to zawojuje serce, przykład mojego TŻ'ta.
Na szczęście jeszcze od Mici po głowie nie dostałam, ale od młodego to i owszem.... Jak mi raz pacnął łapą z parapetu przez łeb to nawet poczułam Chociaż do tej pory nie wiem za co to było. Normalnie temat jak na stronę główną faktu: "Przemoc w rodzinie. Kot mnie bije."

[Boo]

Ja też chce do Faktu "Moje koty weszły mi na głowę!"

[mowo]

Ja też chce do Faktu "Moje koty weszły mi na głowę!"

Ale za to jakie wspaniałe koty. Takich jak opolskie nie ma nigdzie
To że włążą na głowę to akurat normalne. Taki już żywot bycia poddanymi

[Boo]

Dziękujemy za komplement

[mowo]

Dziękujemy za komplement

Moje dwa futra zawsze to potwierdzą (a przecież wiadomo, że koty zawsze są obiektywne )

A na dobranoc dwa nowe pstryki.
Micia wywala języczek na kolanach u TŻ'ta (przy okazji mnie próbuje zabić spojrzeniem):


I smcznie śpiący precelek (którego nic nie ruszy z miejsca):

[Kocuria]

chyba zaczynam chorować na trikolorkę... ale koniecznie taką charakterną

[MaybeXX]

Cześć Mowo.
Dawno Cię tutaj nie było.
Foteczek też.

[mowo]

Oj dawno dawno. Niestety czasu ostatnio jak na lekarstwo a na fotki już tym bardziej. Jak wychodze to już ciemno, jak wracam do domu jeszcze ciemniej. Tylko koty stale takie same - pchają się na kolanka i swoje mruczanki zaczynają. Kochane są i zawsze były. Przyzwyczaiłam sie już że budzą o 6tej rano, że marudzą jak im się nudzi, że wiecznie chcą by to nimi się zajmować - ot takie dwa moje cudeńka które bym nikomu nie oddała. Bo kot w domu to taki przyjaciel, który zawsze jest obok. W końcu nic nie zastąpi wieczornej mruczanki, gdy człowiek może usiąć z kotem na kolanach, kubkiem kawy w jednej ręce a dobrą książką w drugiej. Koty to skarb.

[MaybeXX]

Koty to skarb.

Prawda.
Ale o tym sza. Bo się Urząd Skarbowy dowie

[mowo]

Chyba za długo było spokojnie... kota pod drzwiami znalazłam

[MaybeXX]

Chyba za długo było spokojnie... kota pod drzwiami znalazłam

Obcego?

[mowo]

Całkiem obcego. A przynajmniej nie zauważyłam żebym ostatnio trzy koty posiadała . Kot miaukolił na klatce jak głupi. Po bliższych oględzinach okazało się, że coś zdarło trochę skóry z ogona. No to kota do kontenerka, szukać weta czynneo w niedzielę, tasówka i jazda. Kot dostał anytbiotyk, ogon cały (ma się podobno zagoić), ale nie wiem czy do drugiego weta jutro nie polezę z nim dla pewności... No i kot okazał się kotką. Zresztą bardzo grzeczną i ciekawską kotką. Teraz będę musiała temu znajdzie domu poszukać albo właścicieli... Mam nadzieję, że kota im uciekła a nie że ją wypuszczają bo jak zginie to się następnego znajdzie. :/ Jeszcze zamierzam ją wysterylizować. Inaczej nie oddam i już!

[MaybeXX]

Zdarzył się cud i odnalazł się właściciel?

[mowo]

Póki co jedyny cud to taki że kota zjadła jogurcik Teraz leczymy się, próbujemy nakarmić witaminami.... i rozwieszamy ogłoszenia (może właściciel się znajdzie). A jak nie znajdzie się to znajdziemy nowy domek. Kicia na to zasługuje bo kochana, spokojna i mega grzecnza.
Byliśmy już drugi raz u kolejnego weta. Ten wet zajął się kotą jak należy. Przez najbliższe trzy tygodnie pewnie będzie ze mną. Musimy poobserwować co z ogonkiem czy nie trzeba będzie amputować. I zobaczymy co też będzie dalej .