
Wielkie dzięki za ogłaszanie, a Tobie, Lutro bardzo dziękuję za transport kociaków i nieocenione wsparcie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lutra pisze:Całe wsparcie polegało na mówieniu, że fajny dom, że dobrze, że razem, że w ogóle....
Kinga Warmijska pisze:Bardzo proszę o pomoc lub radę - mam u siebie w domu dwa półroczne dzikie kocurki, które złapałam, aby ciachnąć, ale okazało się, że nie mają gdzie wrócić, ich dotychczasowy "właściciel" odmówił przyjęcia.
Czy znacie może jakieś przyjazne kotom miejsce, gdzie żyjąc wolno miałyby co jeść i gdzie się schronić?
Zapewniam stałą dostawę karmy. Zdaję sobie sprawę, że to prawie niemożliwe ... ale może ktoś coś wie?
lutra pisze:Czy ktoś wie, gdzie w hucie w niedzielę mogę kupić conva w proszku?
(nie mam auta, a ja bez auta, jak bez nogi, więc w ostatcznej ostateczności, mogę gdzieś się przemieścić).
A może na chocimskiej jest jakiś zagubiony saszetek pełny energetycznego proszku?
(Kasia będzie dziś w pracce, więc by mogła pozyczyć fur Uns).
Tosza pisze:Wróciły mi z adopcji dwa kociaki. Ktoś mi chyba rzucił urok na tegoroczne adopcje. Do tego w piątek odebrałam ze szpitalika Marynę ( jej klatkę zajął równie chory maluch z tego samego miejsca), za dwa tygodnie musze odebrać z dt Frania (obecnie ma cztery tygodnie, nie je sami jest generalnie niepełnosprytny). Mam pytanie o moja klatke łapkę. Potrzebuje ją do złapania matki Maryny, czarno- białego kocurka, który jest obecnie w szpitaliku, i stada jeszcze zdrowych kociaków w różnym wieku ( na razie zdrowe, jeden, który był chory, przestał sie pojawiać, więc pewnie nie zdązyliśmy). I potrzebuję miejsca na kociarni na przetrzymanie matki po zabiegu, żeby przestała rodzić te stada kociaków,bo to miejsce, gdzie nikt nie serca dla gadziny
Później wróci do siebie ( niechbędziedzika, niechbędziedzika, niechbędziedzika
), bo ja już nie mam sił, miejsca ani środków
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 107 gości