PAKT CZAROWNIC XXVIII - listopad, nie dajemy się smutkowi

playbunny71 pisze:powinni... mozna tez szukac w hurtowniach kosmetycznych i fryzjerskich

Ok, dzięki - zapytam swojej fryzjerki ;-)

i naszego dostawcy "medycyny".

jozefina1970 pisze:
playbunny71 pisze:ja mam do sterylizowania transorterka aerodesin 2000 to taki preparat ktory stosuje sie np. w szpitalach on zabija wszystkie zarazki i bakterie pryska sie nim i zostawia do wyschniecia. polecam !

Wielkie dzięki! Gdzie ja to mogę nabyć? W medycznym sklepie by mieli?

A ja polecam w internecie ( 2 tygodnie temu kupowałam) - najtaniej i z dostawą do domu.

Oieju jaki ja mam katar...

jestem dzisiaj bardzo smarkatą Pomponmamą :roll:

Nos mam zatkany na amen, jakimś Sudafetem się ratuję z niewielkimi sukcesami, no, ale przynajmniej trochę mi pomaga. Dziecię u tatusia, Pompon mi robi okłady z kota na kark, Cizia na brzuch, a Frędzel niezadowolony, bo wszystkie miejscówki na mamuni zajęte łazi po pokoju i gdera pod nosem :lol:

Powarkuje, posykuje sam do siebie, bo sobie biedactwo nie umie miejsca znaleźć. Się domagam wiadomości;
1. Vill jak tam twoje flaki?
2. Sol - co u ciebie, nic nie piszesz...???
3. Jak się miewa Etiopia?

4. Co u reszty czarownych? Żyjecie?

To ja odpowiem w kwiestii pkt 4
Mam międzynarodowy nalot rodzinny :dance2:

. Ciocia zza Wielkiej Wody przyleciała, po raz ostatni spojrzeć na brata czyli mego ojca, bo jak się zarzeka, więcej na taką podróż się nie zdobędzie. Na wycieczkę zabrała swego męża. Równoczesnie pojawił sie kuzyn ojca,mieszkający obecnie w Paryżu, którego znalismy jedynie z opowiadań i ze zdjęcia (na tymże zdjęciu liczy sobie 5 lat). Tenże nowo poznany wuj przyjechał z żoną. Koniec świata czy co :roll:

W domu wieża Babel - polsko-niemiecko-angielsko-francuskie rozmowy.
Dzisiaj w Poznaniu maraton, trasę mają wytyczoną dookoła mojej dzielnicy więc mam usprawiedliwienie - do Rodziców nie mam jak dojechać samochodem, no chyba, że wybiorę się okrężnie, autostradą. Siedzę więc sobie przed komputerem, różne sprawy zaległe załatwiam Jak przestaną biegać pojadę na kolejny dzień rodzinnego, nieoczekiwanego spędu.
Następne do relacji proszę

ja tez mam dzis najazd rodziny. Zmusili me do robienia ciasta

,ale juz zrobilam. Zaraz schowam sie przed swiatem i nie bedzie mnie dla nikogo... :mrgreen:

A ja się pożegnać chciałam

Wyjeżdżam na dłuższy urlop, więc melduję, że nie będzie mnie przez jakiś czas. Do zobaczenia!
Jak wrócę wszystkie Czarownice mają być zdrowe, szczęśliwe i zadowolone z życia! :twisted:

Tak jest!

Milego wypoczynku

Jakoś żyję

. Męża nie ma, jest więc cisza i spokój, tylko ja i kot. Zaczęłam chodzić na jogę i nawet mi się podoba. Poza tym mam mega bałagan w domu i bardzo mi się nie chce sprzątać

.
Bolkowo jak ja bym chciała mieć kogoś za Wielką Wodą, może by mi zieloną kartę zasponsorował. No ale jak zwykle wszyscy mają kogoś w Stanach tylko nie ja :evil:

.

skwareek pisze:Jakoś żyję . Męża nie ma, jest więc cisza i spokój, tylko ja i kot. Zaczęłam chodzić na jogę i nawet mi się podoba. Poza tym mam mega bałagan w domu i bardzo mi się nie chce sprzątać .
Bolkowo jak ja bym chciała mieć kogoś za Wielką Wodą, może by mi zieloną kartę zasponsorował. No ale jak zwykle wszyscy mają kogoś w Stanach tylko nie ja .

Życie w Stanach, z ich punktu widzenia, różowe nie jest. A jak opowiadają co i jak to się emigracji w tamte rejony odechciewa, uwierz mi. Chyba, że ma się dużo szczęścia, wsparcie bliskich a przede wszystkim "chodliwy" zawód przynoszący godziwe zarobki.
Mnie się Kanada marzy, też za Wielką Wodą ale bardziej ludzka dla obywateli.

No wiem, nie raz się słyszy że to wcale nie tak fajnie ale jednak jakoś mnie ciągnie. Kanada też by mogła być tylko że tam zimniej

.

Może ja jestem nienormalna, ale mnie tu dobrze i nie zamieniła bym się ani na Kanadę, ani na USA, ani na inne Wyspy Kanaryjskie. Tu jest mój dom :mrgreen:

pomponmama pisze:Może ja jestem nienormalna, ale mnie tu dobrze i nie zamieniła bym się ani na Kanadę, ani na USA, ani na inne Wyspy Kanaryjskie. Tu jest mój dom

Jak dla mnie jesteś Najnormalniejsza. Mimo marzeń o Kanadzie też nie mam zamiaru się stąd ruszać. A marzę o tym kraju bo go znam na tyle dobrze, że wiem jakie plusy mieszkania tam są, a na tyle źle, że nie zdaję sobie sprawy z minusów.
I jest to jedyny kraj, gdzie ew. mogłabym się wyprowadzić, gdyby mnie życie do tego zmusiło - taki mój plan B. Żadne Niemcy (mam tam sporą rodzinę), Wlk. Brytania, Irlandia (mam znajomych), Szwecja (broń Boże), Francja (wujek się objawił to go za język ciągniemy).....
Wolę własny grajdołek...

Dziewczyny, czy ktoś z Was miał z Beatą Etiopią od piątku? Nie mam jej w domu. Rodzina się martwi i my też.

4. Karina rośnie jak na drożdzach. Śpi do 9 godzin pod rząd....
We wtorek mam trzaskanie zdjęć przy wpuszczonym kontrascie - oczy wysiadły na amen. Za dwa tygodnie wsadzą mi igły do siatkówki... ponoć przy znieczuleniu, ale i tak mam stracha :strach:

A jutro ide na szkolenie do nowej pracy.... ciekawe jak będę musiała coś przeczytać to leże....

Martwię się - od rana mam jakieś złe przeczucia. Takie poczucie, że stało się coś złego... Od rana myślę o Etiopii, nawet dzwoniłam do Sol, żeby o nią zapytać... Okazuje się, że Etiopia zniknęła, wszyscy jej szukają, podobno także policja. Nikt nie wie gdzie jest. Czarujcie...

PAKT CZAROWNIC XXVIII - listopad, nie dajemy się smutkowi

Kto przegląda forum