OTW-Miziak bez oczka!Wtorek-czy wróci na ulice po ŚMIERĆ?!

Wrzuciłam jedną fotkę Miziaczka na FB.
Bez pytania, mam nadzieję, ze nikt nie ma mi za złe...

**Adopcje: 9 >>**

Bazyliszkowa pisze:Wrzuciłam jedną fotkę Miziaczka na FB.
Bez pytania, mam nadzieję, ze nikt nie ma mi za złe...

Dziękuję bardzo. :1luvu:

Nikt nie chce miziatego kota?

Cudny. Przycupnę i potrzymam :ok:

**Adopcje: 9 >>**

Rakea pisze:Cudny. Przycupnę i potrzymam

trzymaj,trzymaj...
On jest sliczny.Podpasiony i domyty będzie fajowy.
Weekend to zły czas na szukanie domu i zakładanie wątków.Te koty to nie wiedza co i jak ze sobą zrobić.

**Adopcje: 9 >>**

Karmiłam rano burą i tak patrzyłam gdzie on ma siedzieć. Bura pięknie wygląda.Trzyma się rudery.Tam się urodziła.Urzęduje gdzieś na górze chyba.Jak była mała to złaziła po rozwalającym się filarze.Przytyła.Jest ostrożna i strachliwa.Więc może dlatego nie wypuszcza sie gdzieś dalej. To młoda kocia.A tylu towarzyszy już pożegnała.Najbardziej związana była z siostrą i rudym. Ale ich już nie ma.

Czemu nie jest dzikim dzikiem?O ileż by było łatwiej. Mnie łatwiej. :oops:

Czemu zima za pasem?Mrozy i deszcze.

Kocio lubi saszetki.Nie jest wybredny. Rossmanowskei pożera.KK pożera. Jemu wiele do szczęścia nie jest potrzeba.

Podrzucę.Takie to wszystko smutne. :cry:

Nienawidzę jesieni i zimy. Z powodów kocich.

**Adopcje: 9 >>**

MalgWroclaw pisze:Nienawidzę jesieni i zimy. Z powodów kocich.

Nie lubię puchatego śniegu.Tak romantycznie przykrywającego świat.
Bo na tym śniegu są ślady kocich łapek i brzuszków.
Nie lubię "zdrowych" mrozków.Bo gorące ścina zaraz i koty jedzą lody. A chrupki zmieniają się w kamyki.

Kocio ciągle szuka przytuliska.
:!:

Mamy tak samo

**Adopcje: 9 >>**

MalgWroclaw pisze:Mamy tak samo

Nie dla nas kociar romantyzm białych dni. :cry:

Serce mi się kraje jak czekają takie skulone w deszczu,śniegu czy mrozie i całe ciałka trzęsą się.
Dodatkowo i ja strasznie marznę chodząc do nich.Ręce grabieją od wykałdania.Jestem dużawa i ciepło ubrana.A to małe stworzenia i blisko ziemi chodzące.

Akurat wiem, ile mierzysz :wink:

Tyle, ile ja (mniej więcej).
Teraz czekam na kotkę, która nie przychodzi, jakieś pół godziny. Jak będzie mróz...

też nie mam siły.

Bylam dzis w lecznicy, to i kociarnie odwiedzilam. Rany boskie, ten kot mnie zaczepial przez kraty, gadal, nadstawial sie do reki - on nie moze wrocic na ulice. :-(

Mam nadzieję, że nie zdąży zaliczyć ulicy, że jednak ktoś "bezkotny" da mu domek.. :cry:

**Adopcje: 9 >>**

Agneska pisze:Bylam dzis w lecznicy, to i kociarnie odwiedzilam. Rany boskie, ten kot mnie zaczepial przez kraty, gadal, nadstawial sie do reki - on nie moze wrocic na ulice.

liczyłam ,ze zdziczeje :cry:

Zdecydowanie zmienił swoje nastawienie. Widać ma dość wolności.
mamy tylko 2 dni.
Dosłownie!
Wtorek będzie odebrany!!!

OTW-Miziak bez oczka!Wtorek-czy wróci na ulice po ŚMIERĆ?!

Kto przegląda forum