Ale popełniłam błąd. Zamiast olać omamy - zakiciałam.
I spod krzaczka wypadło czarne miauczące coś i wepchało się na ręce.
Nie miałam sumienia zostawić gluta pod krzaczkiem, no to zabrałam go do pracowni.
Chłopaczek, około 4 miesięcy. Piękny, zadbany, czyste uszy, lśniąca sierść. Ewidentnie kot z domu.
Popytałam po okolicy, dałam znać do wetów, na wypadek, gdyby ktoś go szukał. Porobiłam ogłoszenia i fb http://www.facebook.com/event.php?eid=302454013102160&pending#!/event.php?eid=302454013102160[/quote]
Na wszelki wypadek odrobaczyłam.
Muszę mu koniecznie szybko znaleźć dom. Nie dość, że jestem przekocona, to już mnie po prostu nie stać na utrzymanie kolejnego kota.
Chłopaczek jest bardzo miziaty, nie ma problemu z innymi kotami.
Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu mu domu.
filmik z facecikiem http://www.youtube.com/watch?v=AyWwp0omnBQ