No nie odzywałyśmy się ostatnio, pochłonęły nas różne inne sprawy, dziewczyny też ostatnio ciągle zajęte...
A Thajeczka
Thajeczka doczekała się wielbiciela-sponsora, zrobiliśmy jej testy metodą pcr i wyszło, ze Thaja jest zdrowa. W poniedziałek zostanie zaszczepiona po raz drugi
Toczą się od pewnego czasu rozmowy z domkiem z Warszawy, domek fajny, polecony przez jednego z hodowców, od którego domek ma MCO półrocznego, a także moderatora forum mru-mru (jeśli się mi coś nie pomyliło). Wszystko w sumie jest ok z domkiem (pozdrawiam, jesli podczytuje), ale czekaliśmy na wyniki testów, jako, że rezydent też już jest po testach. Poza tym domek miał już do czynienia z podwórkowcami.
No i zbieram się napisać do domku, ale ciężko mi to idzie... Umówiliśmy się jeszcze przed testami, że (jeśli wyniki będę ujemne), to domek zasczepi drugi raz swojego kota, a my Thaję. No i potem trzeba odczekać ze dwa tygodnie, żeby koty nabrały większej odporności. A Thaja, jakby nie bylo miała objawy KK - nie był to duży KK, ale oczy miała załzawione i czasem pokchiwała.
No i zbieram się i zbieram i stra jestem i głupia, ale ciężko mi na myśl o oddaniu Thajki. Tym bardziej, że najmłodsza nie chce jej oddać, bo "Thaja jest najsłodszym kociakiem".
I faktycznie tak jest. Już nie jest taka może przesliczna, łapki się jej wydłużyły, spoważniała z wyglądu, ale...
No dla nas jest po prostu cudowna... A Krzywuś też ją bardzo lubi. Zresztą Krzywuś to dobry wujek, który kocha wszystko i wszystkich...
Zauważyłam, że Thaja ma uraz do tego transporterka, w którym wiozłam ją do wcześniejszego domku. Wtedy siedziała cichutko, przez całą drogę. Ale ostatnio, gdy byliśmy u weta (dwa razy), to była w tym transporterku nerwowa...
Powiedzcie, że ja ją muszę oddać...
A ja muszę powiedzieć to młodszej córce.
To tyle u nas, tak trochę smutno na samą myśl, że Thai miałoby nie być u nas.
Może doszłam do momentu, w którym powinniśmy przestać być już DT. Choć i tak nie wiem, czy jak/jeśli Thaja pojedzie, to będziemy mogły mieć jakiegoś tymczasa.
Pozdrawiam, jutro jakieś fotki dziewczyny wkleją - jak zobaczycie to uśmiechnięte pysiu Thai, to pewnie zrbi się odrazu weselej
