Chciałam najserdeczniej podziękować taizu za wsparcie dla Trusi kwotą aż 100 zł!

Trusia śle buziaki

To naprawdę ogromne wsparcie dla nas, szczególnie teraz... Trusia teraz nadrabia kilkudniowe zaległości, kiedy to oddana do nowego domu, urządziła głodówkę. Poza tym zawsze była żarłoczna, a teraz to dopiero. Tak więc dziękuję Ci bardzo, taizu!
Od wczoraj mam nowego tymczasa. Moja koleżanka odebrała go dzieciom, które go maltretowały (oszczędzę szczegółów) i zabrała do siebie, ale jej córka ma astmę i wszelkie alergie świata, i kotek nie miał się gdzie podziać. No i zamieszkał u nas, przy czym muszę powiedzieć, że wygląda jak Kuleczka bis, więc jestem zachwycona. Foty wkrótce, bo dziś już nie mam siły. Malec jest szary, jak z reklamy, ma białe skarpetki, więc w ogóle przepadłam, no i tylko by na kolanach siedział i mruczał... Maskoteczka taka. Imienia nie mam na razie dla niego, myślę.
Smutno strasznie, bo rano przeczytałam w szkole artykuł w cieszyńskim tygodniku o zadręczonym psie, który mieszkał w środku miasta, całkiem niedaleko mojej szkoły, i nikt nic nie wiedział, nie widział, nie wiem... Drugi pies z tego koszmaru cudem przeżył, jest ratowany. Ja nigdy tego nie pojmę, nigdy. Koleżanka się popłakała po tej lekturze, koszmar.
I ogromnie smutno z powodu Krzysi i Janeczki u mar9...
