Enedue - jeśli się dogadasz z Arcaną, do której już wstyd mi pisać, bo nie mam czasu się z nią spotkać - to ona ma mój transporter. Duży, wygodny. Możesz korzystać, a ja będę bardzo wdzięczna, że ktoś go od niej z pracy zabrał
będę pamiętać! mam kolejne dobre niusy! wczoraj zabraliśmy małego do łazienki jak się kąpałam, żeby trochę powdychał ciepłego, wilgotnego powietrza- i pomogło! całą noc spał z nami na łóżku, obudziłam go o 7 i pierwsze co to powąchał mnie i zaczął domagać się jedzenia!!!! zjadł wszystko co było w miskach, suche, mokre, i tuńczyka. Popił wody i zaczął zwiedzać mieszkanie transporter to chyba kupimy mu jego własny tak jak Chatte sobie życzyła. Jestem bardzo szczęśliwa, że zjadł
No i widzisz? Przecież wet mówił, że kociak jest w coraz lepszym stanie. I jak je - to na pewno "idzie mu na zycie". Będzie z niego pociecha - dzięki, że się nim zajęłaś
takim grzecznym kociakiem to sama przyjemność się zajmować nie mogę się dodzwonić od wczoraj do Boliłapki:/ chodzi o ten sumamed, czy mu wykupic i podawac w takiej sytuacji.. eh, bede probowac
No to wielkie uffff... Bo enedue była taka spanikowana po wtorkowej wizycie w Boliłapce, że mnie samej sie to udzieliło mimo, że zaglucony kot jako zjawisko domowe jest mi niestety znany. A dużo jeszcze tego kłucia? On mnie nie lubi też... A chałupa najwyraźniej wymaga przemeblowania
Koniecznie... zwłaszcza karnisz się kotku nie podoba Jutro się wybieram do weta, to co mam na pusto jechać? Bierę białasa po drodze i niech dochtory decydują co dalej Gluta to on nie ma, podobno nie kicha - raczej to wygląda, jakby ze śluzówką coś się zadziało i dlatego sapie
hej hej, Marcyś jest po kolejnym zastrzyku, dziś mu się to całkowicie nie podobało ;] buszuje, je i śpi. cały dzień asystuje przy sprzątaniu. Dziś zrobimy inhalację w łazience, bo zaczął coś harczeć znowu.