
Podróż w transporterze zniosła super, myślałam i bałam się że to będzie katastrofa, że będzie miauczeć wyrywać kraty itp, a tu nic, po prostu sobie spała, a więc byłam mile zaskoczona

Jak tylko do domu przyjechałam i położyłam transporter na podłodze to chciała wyjść. Pospacerowała po mieszkaniu, mam mały metraż więc szybko obeszła wszystkie kąty. Teraz właśnie bawi się z kuwetą, co prawda jeszcze tam nic nie zrobiła, ale lubi kopać w żwirku i wysypać go na zewnątrz, oraz kiedy drzwiczki się uchylają.
Domowe zabawki które jej przygotowałam sprawdzają się bardzo dobrze, sama zaczęła się z nimi bawić, kiedy ukucnę, to potrafi przyjść między nogami się łasić


Podczas mojej nieobecności w domu, zamiast ją zamykać w transporterze to będzie w korytarzu, właśnie tam ma transporter, którego też widocznie polubiła bo często do niego wchodzi, oraz swoje miski, kuwetę i zabawki, a w przyszłości będzie tam miała drapak. Żadnego urządzenia i mebla w tym korytarzyku nie ma więc myślę że jest bez obaw, tylko muszę firankę zabezpieczyć…
A teraz foto-sesja

Zabawa :




To zdjęcie bardzo lubię



Ach to kocie spojrzenie


Zwiedzanie po szafek...

Atak na fotografa


Zabawa w kuwecie

Oraz moja piękna Bursztynowa Bona modelka



Och jezusiu jak ja kocham to kocisko :*
I na koniec ziewanko, jako Pani nudzisz już z tym zdjęciami !!!


A więc marzenie spełnione...
