Ufffffff...
i po wecie.
Jestem baaardzo, bardzo zadowolona - i gorąco polecam.
Pan doktor mocno się zmartwił na widok Pico - powiedział "ojoj", pogłaskał po łebku. I mimo wykształcenia i doświadczenia zawodowego obejrzał zmiany pod lampą a nie diagnozował na oko tak jak wet u którego była we wtorek Pico.
Myślał, liczył, uwzględnił moje wszystkie pytania, zapytał o wagę, mruczał wychodził i wracał i okazało się, ze leczenie będzie się odbywało tylko jednym lekiem zwanym GRYZEOFULWINA.
Na pewno nie ma tego leku w Polsce, gdyz dostałam lek francuski i ukraiński (różnią się masą substancji czynnej). Mechanizm działania jest taki: lek wnika w naskórek i blokuje namnażanie się zarodników grzyba. Trzeba go podawać do moomentu całkowitego złuszczenia się chorego naskorka i odrośnięcia futerka. Po 2-3 dniach leku w naskórku nagromadzi się tyle, ze grzyb już nie będzie zarażał.
Generalnie maluchy już nie świeciły - udało się znaleźć jedną bardzo świeżą i niczym ani razu nie smarowaną zmianę i ona świecila na zielonożółtawy kolor. Dlatego wiadomo z czym mamy do czynienia i co mamy tłuc.
Po diagnozie i ustaleniu tabletek zaczęłam pytać:
- szczepionka? - odp: nie jest u wszystkich kotow skuteczna więc szkoda kasy.
- Pico miała już jedną dawkę szczepionki czy mam ją kontynuować? - odp: szkoda kasy.
-a moze dla rezydentek szczepionka? - odp: szkoda kasy
-w grzybicy jest ważne podnoszenie odporności - czy mam coś dawać? - odp: może pani dawać to co się daje tak standardowo
- a zlyexis wszystkim? - odp: nie ma takiej potrzeby, szkoda kasy
- ale chociaż moze maluchom? mam kasę - odp: nie ma takiej potrzeby, szkoda kasy
- czy mam smarować fungidermem?
i tu już pan doktor wymiękł - zauważył w moich oczach chyba niedowierzanie, ze taką straszną grzybicę, trudno wyleczalną zarazę swiata (tak ją przedstawił wet u ktorego była Pico) można wyleczyć jednym lekiem; odp: - jak pani bardzo chce to niech pani smaruje, można przez kilka pierwszych dni, nie zaszkodzi, aczkolwiek to nie jest przy tym leku potrzebne, jak ma pani fungiderm to tak, ale niech pani nie kupuje, bo szkoda kasy
