issey32 pisze:A na zapleczu w tym sklepie nie da rady jej przechować. Jeśli nie ma klatki na pewno mają jakieś pudełka kartonowe. Pomoc datkową, czy w postaci karmy można zorganizować.
Ja karmie kicie i pani ze sklepu też dokarmia ale co do schronienia w sklepie to obawiam sie że kotka może przypłacić życiem.
2 lata temu wziełam Pusie spod tego sklepu dzieci koteczki przypłaciły życiem.
Za póżno sie dowiedzialam o koteczce i tylko ją w ostatniej minucie uratowłam dzieci już nie było.
Właściciel sklepu niewchce zwierząt , jedna z ekspedientek też nie pała miłościądo futrzastych .
Kicia ma karton i dostaje jedzenie ale jest przeganiana.







Mam nadzieję, że kicia jakoś sobie teraz poradzi. Najważniejsze, że ma opiekę
jak dobrze, że są w tym kraju takie schroniska i tacy Panowie Arturowie 

