Mrusielda vel Gotika, Pusza i Józefina ;-) VII

pozytywka pisze:W razie czego, wszystko by poszło na konto Amolu
nie?

Prawda

AYO pisze:Przecież to było o kuracji rozgrzewającej a nie o piciu w pracy.

Tak. Było o piecykach i o Finlandii.
Finlandczycy musza nieźle rozgrzewać :twisted:

pozytywka pisze:wypiłam gorąca kawę w ramach rozgrzewania się
i wymyśliłam fajne alibi
jako że jestem cały czas chyrlająca, mogłabym trzymać Amol na biurku
a w szklance mogłabym miec herbatę z prądem
W razie czego, wszystko by poszło na konto Amolu
nie?

Dźbry

Cześć Kasiu i chłopaki!
Ufff, żyjemy - prawie gad odpowietrzony :ok:

Nie muszę rzucać się z okna. I jeszcze znajomy wypatrzył takie cóś przez co kaloryfery gorzej grzały.

pozytywka pisze:ament

u nas caą noc lało i wiało
jest ciepło, błekit nieba nad głowami, białe obłoczki i ciepły wiaterek
złotem szumią drzewa
dziś wyjątkowo warto żyć

U nas to samo - ganiałam do pracy w samej garsonce :mrgreen:

Dodam, że z buta i dość daleko :mrgreen:

Uśmiałam się wczoraj wieczorem. Myłam głowę. Głowę myję zawsze prysznicem, nad wanną, tzn. pochylam się i operuję przysznicem. Puszka zawsze bardzo aktywnie uczestniczy we wszelkich czynnościach, w których bierze udział woda. Myję ja tą głowę, Puszka siedzi obok, w pewnym momencie wskoczyła mi na plecy i usadowiła się na nich :ryk:

Dobrze, że dosyć prędko zeszła bo inaczej rąbnęło by mnie chyba w korzonki :mrgreen:

Opóźni mi się o jeden dzień badanie Puszki, 24.10. muszę jechać na szkolenie.

witam

Miaudobry

Mi tak Hans potrafi wskoczyć na plecy, gdy pochylam się do czyszczenia kuwety. Z góry łatwiej mu nadzorować stan prac.

sunshine pisze:Mi tak Hans potrafi wskoczyć na plecy, gdy pochylam się do czyszczenia kuwety. Z góry łatwiej mu nadzorować stan prac.

Też mocny

Patmol pisze:witam

Erin pisze:Bry

MaryLux pisze:Miaudobry

Witajcie!

dzień dobry :1luvu:

Prosimy o rozsyłanie, w miarę możliwości :oops:

http://allegro.pl/chory-maly-kotek-pixe ... 12600.html

Panie, jakie te koty delikatną psychikę mają

Rano się myłam, Pusz jak zwykle buszowała w wannie. Złapałam ręcznik, możliwe, że dosyć energicznie i Pusz okrutnie się wystraszył, zabuksowała łapkami, wanna śliska, zamotała się, wypadła z najeżonym ogonem i w nogi. Potem zaglądała nieufnie do wanny... a ja też mało na zawał nie zeszłam, bo nie wiedziałam, o co kaman. A jeszcze byłam zaspana i pod....wiona cieknącą kryzą z kaloryfera :evil:

Potem już było lepiej, zakładałam buty, miałam już kurtkę a Pusz znalazła sobie miejscówkę na moich plecach, ja schylona, gorąco mi, znajomi czekają przed Matim a ja się ruszyć nie mogę :twisted:

Wczoraj przyszedł znajomy jeszcze raz do c.o. Jego kurtka była przewspaniałą atrakcją, wąchała, obśliniała mu ją, aż normalnie warczała. I oczywiścia musiała wskoczyc mi na łeb aby ją też obczaić w górnych partiach. Potem wpakowała mu sie pod pachę i to samo robiła z koszulą :roll:

Nie dawała się normalnie odpędzić. A jak siedział w fotelu to mało mu na głowę nie wlazła :twisted:

A Mru go ugryzła

Pierwszy raz ugryzła kogoś innego niż mnie :twisted:

Lekko, bo za długo głaskał ją po gorsie a ona tego nie lubi :twisted:

a on ma swojego kota?

Mrusielda vel Gotika, Pusza i Józefina ;-) VII

Kto przegląda forum